Schrony nad Rospudą
Konrad Nowicki
Schrony nad Rospudą
Malownicza dolina rzeki Rospudy kojarzy się dziś głównie z cennym przyrodniczo obszarem, o który kilka lat temu toczył się zażarty spór związany z budową obwodnicy Augustowa. Jednak Rospuda znana jest także miłośnikom fortyfikacji, gdyż w czasie II wojny światowej Niemcy wznieśli wzdłuż rzeki pozycje umocnione. System schronów zbudowany wzdłuż dawnej granicy polsko-niemieckiej ciągnie się zresztą jeszcze dalej, symbolicznie odgradzając Suwalszczyznę od Mazur.
![](files/artykuly/poligon/Poligon_2011_05/3.jpg)
Niedawny spór o cenne przyrodniczo obszary nad rzeką Rospudą dotyczył jej górnego odcinka u wylotu do jeziora o tej samej nazwie (jez. Rospuda Augustowska; jest jeszcze jezioro Rospuda Filipowska). Rospuda w tym miejscu nie płynie już w niewielkiej kotlinie, ale meandruje w bagiennej, częściowo zalesionej, szerokiej dolinie. Ujście rzeki i jezioro Rospuda Augustowska leżą na północny zachód od miasta Augustów – tam właśnie planowano budowę obwodnicy, prowadzącą najkrótszą drogą w stronę szosy na Suwałki. Najkrótszą, ale przecinającą najcenniejszy przyrodniczo fragment rzeki Rospudy, chroniony jako obszar programu „Natura 2000”, co ostatecznie doprowadziło do zatrzymania prac (co ciekawe, przed wojną znajdował się w tym rejonie przerzucony przez Rospudę drewniany most). Pod względem wojskowym zabagnione ujście Rospudy stanowiło naturalną pozycję obronną, nie było więc w ostatnim okresie historycznym szczególnie umacniane, ale w dolnym i środkowym biegu rzeki sprawy przedstawiały się inaczej.
Masuriche Grenz-Stellung
Polodowcowa rzeka Rospuda, częściowo płynąca w niewielkiej kotlinie, biegnie z północy na południe, odchylając następnie bieg na południowy wschód, na całej swej długości niemal równolegle do historycznej granicy oddzielającej Mazury i Suwalszczyznę. W wielu miejscach przepływa ponadto przez rynnowe, głębokie polodowcowe jeziora, takie jak Garbaś, Sumowo czy Bolesty. Zwiększa to jeszcze walory obronne rzeki, tworząc system przeszkód wodnych z nielicznymi przejściami wschód-zachód, skanalizowanymi tylko do głównych szlaków. Miało to w przeszłości o tyle duże znaczenie, że w tym rejonie przebiegała granica międzypaństwowa, najpierw prusko-litewsko-polska, potem prusko-rosyjska, a wreszcie niemiecko-polska. W okresie międzywojennym rzeka Rospuda i miejscowe jeziora Pojezierza Suwalskiego przypadły odrodzonej Rzeczypospolitej, ale granica biegła miejscami zaledwie kilkaset metrów na zachód od kotliny rzeki. Rzeka Rospuda wraz z systemem jezior rynnowych flankowała z kierunku zachodniego Suwalszczyznę od Augustowa aż po północną granicę kraju. Z tego powodu nie było tu zbyt wielu dróg wschód-zachód, zaś jedyne dobre szosy i mosty o większej nośności zbudowano tylko w położonych nad Rospudą miasteczkach Filipów, Bakałarzewo i Raczki (tu również powstał most kolejowy), przy historycznych szlakach z Suwalszczyzny na niemieckie Mazury. Na zachodnich przedmieściach dwóch pierwszych ze wspomnianych miasteczek powstały przejścia graniczne i izby celne. Natomiast Raczki znajdowały się w nieco większej odległości od granicy. W 1939 roku tereny te nie były obszarem szczególnie intensywnych walk (mimo kilku rajdów oddziałów polskich na tereny Prus Wschodnich i starć o nadgraniczne miejscowości), w niektórych miejscach po wycofaniu się polskiej administracji wytworzyła się nawet polityczna i militarna pustka, przez co w połowie września doszło do licznych rozbojów i dewastacji mienia. Na Suwalszczyźnie pojawiły się następnie zarówno oddziały niemieckie, jak i Armia Czerwona. Wojska RKKA obsadziły w trzeciej dekadzie września Suwalszczyznę, ale w wyniku umów między okupantami ostatecznie obszar ten zajęli Niemcy. Suwalszczyzna została włączona do Rzeszy, rozpoczęły się prześladowania ludności polskiej i żydowskiej.
W 1940 roku na tym obszarze Niemcy przystąpili do budowy serii nowych pozycji umocnionych, mających od wschodu zabezpieczyć ich zdobycze z 1939 roku (Ostpreußenschutzstellung). Uwagę planistów przykuła m.in. linia rzeki Rospudy, położona przy dawnej granicy. W myśl zamierzeń cały teren Suwalszczyzny stanowić miał operacyjny obszar przesłaniania, skąd można było się następnie wycofać na pozycję umocnioną, właśnie na linii rzeki Rospudy (część tzw. Mazurskiej Pozycji Granicznej – Masuriche Grenz Stellung). Budowa umocnień nad Rospudą była częścią szerszego programu umacniania całej nowej granicy wschodniej, w jego ramach powstały m.in. opisywane już w „Poligonie” (numer 6/2010) schrony na przedmieściach Warszawy w Dąbrowieckiej Górze, jak również wiele innych, budowanych w oparciu o rzeki czy przedmościa miejscowości nad Sanem, Wisłą, Narwią, Pisą czy właśnie Rospudą. Wszystkie te umocnienia wznoszono między wiosną 1940 roku a wiosną 1941 roku, kiedy to, wobec spodziewanej dalszej inwazji na Wschód, przerwano prace. System niemieckich umocnień obejmował niemal całą długość rzeki, a schrony budowano na skarpie zachodniego brzegu Rospudy. Obiekty obronne powstawały generalnie na odcinkach wolnego biegu rzeki, nie wznoszono ich natomiast nad jeziorami. Czasem część umocnień, jak te pod Filipowem, lokowano na wschód od rzeki, tworząc przedmościa umocnione wysuniętymi, dodatkowymi naturalnymi przeszkodami wodnymi – jeziorami oraz rzeczkami. Oczywiście nie wybudowano linearnej pozycji schronów bojowych w równych odstępach wzdłuż całego biegu Rospudy, skupiając się na ufortyfikowaniu głównych miasteczek i przebiegających przez nie przepraw przez rzekę, a także lokalnych brodów czy też innych, ważnych taktycznie, punktów terenowych nad Rospudą. Ostatecznie powstało tu kilkadziesiąt schronów, tworzących określone punkty oporu (punkt oporu – PO – Raczki, punkt oporu Bakałarzewo, punkt oporu Filipów). W założeniach miały one stanowić wzmocnienie dla broniących się tu wojsk polowych – i tak też stało się faktycznie.
Pełna wersja artykułu w magazynie Poligon 5/2011