Ścigacze rakietowe typu Willemoes

 


Andrzej Nitka


 

 

 

Ścigacze rakietowe typu Willemoes

 

 

 

Rozwój Duńskiej MW w okresie powojennym poza możliwościami ekonomicznymi determinowany był sytuacją geostrategiczną państwa. Dania, będąc jednym z założycieli Paktu Północnoatlantyckiego (NATO) i leżąc na styku dwóch mórz – Bałtyckiego i Północnego, musiała być przygotowana do obrony przed przewidywanym atakiem państw Układu Warszawskiego, które chcąc umożliwić wyjście własnym flotom na Atlantyk musiały opanować Półwysep Jutlandzki i przejąć kontrolę nad Cieśninami Bałtyckimi.



 

 




Polityka i geografia tłumaczyły dlaczego przywiązywano tak wielką rolę do modernizacji sił okrętowych mających stanowić pierwszą linię obrony własnego wybrzeża. Szczególne nadzieje wiązano z małymi okrętami uderzeniowymi, które wraz ze ścigaczami należącymi do Bundesmarine miały niszczyć jednostki przeciwnika za pomocą broni torpedowej, a później również rakietowej podczas zbliżania się do duńskich brzegów na wodach Bałtyku Zachodniego.

Lekkie siły uderzeniowe
Bezpośrednio po zakończeniu II wojny światowej Dania musiała przystąpić do odbudowy własnej floty znacznie uszczuplonej w wyniku niemieckiej okupacji. W związku z ograniczonymi funduszami, które mogła przeznaczyć na ten cel, podstawową metodą jej uzupełnienia było pozyskanie okrętów z wojennego demobilu, przede wszystkim służących poprzednio w Royal Navy. W ten właśnie sposób pod duńską banderę trafił na przykład były polski okręt podwodny ORP Dzik (P 52). Lekkie siły uderzeniowe początkowo opierały się wyłącznie na jednostkach niemieckiej Kriegsmarine. W latach 1947-1948 zakupiono 12 schnellbootów, które weszły do służby operacyjnej oraz dwa kolejne służące jako „dawcy” części zapasowych. W 1951 roku kolejnych sześć S-bootów zakupiono w Norwegii. W ten sposób w duńskiej flocie pływało 18 jednostek określanych jako typ Glenten. Z racji budowy i eksploatacji w warunkach wojennych nie służyły one zbyt długo. Pierwszy z nich wycofano w 1955, a ostatnie w 1965 roku. Doceniając jednak walory tych okrętów Duńczycy zbudowali w połowie lat 50. w kopenhaskiej stoczni Orlogsvaerftet sześć ścigaczy typu Flyvefisken będących ich kopią, wyposażoną już w urządzenia radiolokacyjne. Wszystkie wycofano ze służby w 1974 roku.

Pierwsze naprawdę nowoczesne ścigacze torpedowe zasiliły duńską flotę na początku lat 60. Były to cztery okręty typu Falken, które zostały zbudowane dzięki amerykańskiej pomocy wojskowej, także w ww. stoczni. Bazowały one na koncepcji schnellbootów, jednak zamiast stałych wyrzutni torped ich uzbrojenie składało się z czterech pojedynczych ruchomych wyrzutni zamontowanych jedna za drugą na obu burtach. Ze służby wycofano je pod koniec lat 70. Kolejnym wzmocnieniem sił uderzeniowych duńskiej floty było sześć ścigaczy typu Soloven wzorowanych na brytyjskich jednostkach typu Brave. Dwa z nich zbudowała stocznia Vosper w Portchester, a pozostałe Orlogsvaerftet w Kopenhadze w połowie lat 60. Były one również uzbrojone w cztery wyrzutnie torpedowe kal. 533 mm, ich wyróżnikiem był natomiast zespół napędowy w układzie CODOG składający się z dwóch silników wysokoprężnych General Motors 6V-71 zapewniających prędkość marszową 10 w. oraz trzech turbin gazowych Rolls-Royce Marine Proteus typu 1281 pozwalających na rozwinięcie prędkości maksymalnej wynoszącej nawet 54 w.

Na początku lat 70. opracowano nowy program rozbudowy duńskiej floty na lata 1973-1982. Przewidywał on między innymi budowę aż 24 ścigaczy z mieszanym uzbrojeniem rakietowo-torpedowym, jednak z przyczyn finansowych ich liczbę ograniczono do 10 jednostek. Osiem zamówiono w 1972, zaś ostatnie dwa w 1974 roku. Projekt nowych okrętów, znanych też jako typ TB 68, opracowała stocznia Orlogsvaerftet we współpracy z niemiecką stocznią Lürssen z Vegesack oraz duńskim Dowództwem Zaopatrzenia Materiałowego. Zgodnie z tradycją Lürssena oraz wytycznymi dowództwa duńskiej marynarki jednostki te charakteryzowały się obłymi liniami kadłuba, które lepiej nadają się do pływania w warunkach bałtyckich niż te o ostrych kształtach. Należy zauważyć, że kadłub i układ nadbudówek tych ścigaczy wykazują spore podobieństwo do szwedzkich okrętów typu Spica i Norrköping, które z kolei wywodzą się z projektowanych przez Lürssena jednostek typu Plejad. Wszystkie ścigacze typu Willemoes zostały zbudowane przez duńską stocznię Frederikshavn Vaerft A/S we Frederikshavn. Później zmieniła ona nazwę na Danyard A/S, a z czasem zaprzestała całkowicie działalności stoczniowej. Wszystkie ścigacze otrzymały nazwy upamiętniające wybitnych oficerów duńskiej marynarki XVI-XIX wieku. Koszt stoczniowy jednej jednostki wynosił 25 mln DEK, zaś całkowity obejmujący uzbrojenie i wyposażenie – 50 mln DEK.
 

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 5/2009

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter