Scyzoryki Crater i Expanse
WOJCIECH WEILER
Leatherman inaczej:
scyzoryki Crater i Expanse
Ta marka kojarzy się tak jednoznacznie, że parafrazując dawne porzekadło towarzyszy z KPZR, możemy dziś śmiało stwierdzić: mówimy multitool – myślimy Leatherman, mówimy Leatherman – myślimy multitool! Ale amerykańska firma z Portland w Oregonie produkuje nie tylko kieszonkowe szczypce.
Nowoczesne narzędzie wielofunkcyjne, którego głównym elementem są składane kombinerki, uzupełnione całym zestawem bardziej lub mniej przydatnych instrumentów (sprytnie ukrytych w tychże kombinerkach), to rzecz fajna. Cza - sem nawet pożyteczna. Tyle tylko, że nie każdemu potrzebna. Nie wszyscy odczuwają powołanie do targania ze sobą na co dzień ta kiego żelastwa – niektórym wystarczy po prostu scyzoryk. I właśnie z myślą o takich klientach producent najsłynniejszych multitooli oferuje całkiem pokaźną gamę różnych składanych nożyków, oczywiście wyposażonych w dodatkowe narzędzia chowane w rękojeści. Dzięki uprzejmości firmy Militaria.pl mieliśmy możliwość zapoznania się z dwoma z nich: do naszej redakcji trafiły do testu porównawczego scyzoryki Expanse e33T i Crater c33T.
Reklamy mówią o nich, że to składane noże, lekkie i kompaktowe. Pewnie, co nóż to nóż – brzmi zdecydowanie dumniej, niż jakiś tam scyzoryk mieszkający w piórniku Tosi z „Plastusiowego pamiętnika”. Ale też nóż to po prostu nóż: ma klingę, rękojeść i na tym koniec. Jeżeli zaś dodano do niego jeszcze śrubokręty, otwieracze, świderki, korkociągi, haczyki, nożyczki, pilniczki i co tam jeszcze, to staje się on scyzorykiem. I tego się trzymajmy.
Oba testowane scyzoryki są zgodne konstrukcyjnie i bardzo podobne wizualnie: mają ten sam zestaw narzędzi (klinga, wkrętak płaski, wkrętak krzyżowy i otwieracz do kapslowanych butelek połączony z karabińczykiem), a na pierwszy rzut oka odróżnić je możemy po odmiennych rękojeściach. Zapakowane są w porządne, żółto-czarne pudełka tekturowe, w których – prócz scyzoryka w woreczku z grubej, niebieskiej folii – znajdziemy obrazkową instrukcję obsługi, połączoną z prospektemkatalogiem, prezentującym modele dostępne w seriach Crater i Expanse.
Konstrukcja
Zarówno c33T, jak i e33T mają rękojeść otwartą, do której zanieczyszczenia wchodzą łatwo, ale i równie łatwo możemy je stamtąd usunąć. Szkielet chwytu stanowi jedna blaszana płytka (w której uformowano blokadę klingi) oraz połączona z nią gruba sprężyna płaska, której końce służą do unieruchomienia wkrętaków w położeniu rozłożonym. Szkielet, narzędzia i powiązane z nimi części (podkładki, „wyrzutnia" ułatwiająca rozkładanie klingi) okryte są okładkami z tworzywa sztucznego – nylonu zbrojonego włóknem szklanym, a całość skręcona jest śrubami na przednim i tylnym końcu, stanowiącymi osie obrotu wszystkich narzędzi. W Leathermanie e33T tylne połówki okładek okute są blaszanymi nakładkami ozdobno-wzmacniającymi, które w anglojęzycznej terminologii nożowej znane są jako bolster. Do prawej okładki przykręcony jest klips do mocowania scyzoryka na krawędzi kieszeni. Dużym plusem są fosforo-brązowe łożyska podkładki: w czasie rozkładania ślizga się po nich nie tylko klinga, ale też oba śrubokręty i blaszka „wyrzutni” (o której za chwilę). Otwieracz-karabińczyk jest jedynym narzędziem w testowanych Leathermanach, które nie otrzymało łożysk ślizgowych.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 1-2/2013