Sexton i inni

 


Zbigniew Lalak


 

 

 

Sexton i inni

 

 

 

Samobieżna haubica 25-pdr. RAM Carrier, znana dziś pod nazwą Sexton, to ciekawy przykład technicznej i przemysłowej kooperacji alianckich mocarstw. Wóz zbudowano na bazie kanadyjskiego czołgu, wyposażonego w amerykański silnik i brytyjską haubicę. Trafił do arsenałów także polskich wojsk walczących na zachodzie i południu Europy.

 
 
 

Narodziny koncepcji
Już w okresie I wojny światowej w armii amerykańskiej rozpoczęto prace koncepcyjne nad samobieżnymi haubicami i armatami. Krótki okres zaangażowania się Stanów Zjednoczonych w wojnę w Europie sprawił, że żaden z projektów nie mógł zostać zrealizowany. Po zakończeniu działań wojennych prace kontynuowano. W efekcie powstały dwa projekty. Pierwszy projekt został opracowany przez inż. J.W. Christie. Na specjalnym podwoziu miano zainstalować haubicę 8 calową, w drugim natomiast armatę kalibru 155 mm. Oba pojazdy charakteryzowały się dużą masą, która z pewnością utrudniałaby sprawne poruszanie się w terenie. Zapewne z tego powodu zdecydowano się na opracowanie pojazdów dla armaty M1920 kalibru 75 mm oraz haubicy M1920 kalibru 105 mm. Pojazd dla armaty polowej był samodzielną konstrukcją Christiego, natomiast haubicę zabudowano na podwoziu ciągnika Caterpillar Mk 4. Oba pojazdy gotowe były w połowie 1921 roku. Christie doprowadził także do realizacji swój drugi projekt czyli pojazd z armatą M1918A1 kalibru 155 mm (była to amerykańska wersja francuskiej armaty polowej Mle 1917GFP). Prace doświadczalne nad pojazdami trwały do końca 1924 roku. Ostatecznie komisja wojskowa orzekła, że nie jest zainteresowana podobnymi projektami.

Do idei artylerii samobieżnej powrócono na początku 1930 roku. W styczniu tego roku w firmie James Cunningham, Son and Company rozpoczęto projekt pojazdu uzbrojonego w haubicę M1 kalibru 75 mm. Do budowy pojazdów zamierzano wykorzystać podwozia gąsienicowe ciągników Holt, które miały silnik LaSalle o mocy 89 KM. Przedział załogi chroniony był płytami pancernymi o grubości 3,25 mm natomiast magazyny amunicyjne, które umieszczono w sponsonach po bokach kadłuba z płytami o grubości 6,25 mm. Pilotowy egzemplarz 75 mm Howitzer Motor Carriage T1 został ukończony w końcu 1930 roku i przekazany do prób. Podobnie jak jego poprzednicy nie wzbudził zainteresowania decydentów. Dopiero w 1940 roku powrócono do koncepcji samobieżnej haubicy. Wejście do służby liniowej ciągników półgąsienicowych M2 i M3 okazało się „zbawienne” dla nowej klasy pojazdów. W wyniku analizy działań Wehrmachtu w Europie amerykańscy wojskowi doszli do wniosku, że użycie dywizji pancernych i zmotoryzowanych stanowi klucz do zwycięstwa w bitwie. Dywizje te muszą zostać wyposażone w pojazdy dwóch nowych typów. Pierwszym był niszczyciel czołgów, drugim pojazd dla artylerii. W październiku 1941 roku podjęto decyzję o rozpoczęciu prac projektowych nad pojazdami przeznaczonymi dla pułków artylerii w dywizjach piechoty. Dla obu projektów przewidziano jako pojazd bazowy ciągnik M3. Pierwszy pojazd miał zostać wyposażony w haubicę M1A1 kalibru 75 mm, natomiast drugi w haubicę M2A1 kalibru 105 mm. Pojazd z haubicą kalibru 75 mm oznaczono jako T30 natomiast z haubicą 105 mm jako T19. Prototypy zostały szybko opracowane i już n początku 1942 roku skierowane do produkcji. Do listopada 1942 zdołano wyprodukować 500 sztuk 75 mm HMC (partię 108 pojazdów przebudowano do standardu ciągnika M3 i przekazano armii chińskiej) oraz 324 sztuki 105 mm HMC, które zbudowano do kwietnia 1942 roku. Debiut bojowy miał miejsce w Północnej Afryce. W pułkach piechoty zorganizowano kompanie artylerii wsparcia, które składały się z sześciu haubic T30 i dwóch T19. Pojazdy okazały się bardzo przydatne w działaniach bojowych. Walki na Sycylii oraz we Włoszech potwierdziły potrzebę posiadania pojazdów tych klas. Jednak „grzech pierworodny” jakim było oparcie konstrukcji na ciągnikach M3 sprawił, że stosunkowo szybko zostały wycofane ze służby liniowej. Problemem był nie osłonięty przedział bojowy załogi. Opracowano nowy pojazd 75 mm HMC M8 oparty na podwoziu czołgu lekkiego M5A1 oraz 105 mm HMC M7 oparty na podwoziu czołgu średniego M3.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Poligon 6/2009

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter