SHOT Show 2014


LESZEK ERENFEICHT


 

 

 

 

 

SHOT Show 2014:

 

 

 

bez rewolucji, za to w ścisku

 

 

 

 

 

Już po raz trzydziesty szósty w Las Vegas między 14 a 17 stycznia odbyły się targi SHOT Show – największa impreza wystawiennicza branży strzeleckiej na świecie, choć dopiero piąta pod względem rozmiarów spośród konwencji odbywających się w tym mieście.

 

 

Tegoroczny SHOT Show był jak zwykle ogromny. Zaprezentowało się ponad 1600 wystawców ze 100 krajów – a odwiedziła go rekordowa liczba gości, ponad 67 000, o aż ponad 5000 więcej niż rok temu. Tym razem liczba obsługujących imprezę dziennikarzy już nie pobiła kolejnych rekordów: ich liczebność odgórnie ograniczono do 2500(!), kończąc zapisy po osiągnięciu tej granicy już w listopadzie i znosząc możliwość akredytacji na miejscu. Centrum wystawiennicze Sands Expo po prostu nie pomieściłoby ich więcej. Tak samo liczba wystawców została dwa lata temu odgórnie ograniczona z około 1800 w 2011 do dzisiejszych 1600, by wygospodarować więcej miejsca dla ludzi wypełniających szczelnie każdą wolną przestrzeń. Niektóre sale były mimo to tak zapchane, zwłaszcza w sobotę, że po prostu nie sposób było pracować – liczba osób tłoczących się w kolejce do przedstawicieli najpopularniejszych producentów uniemożliwiała jakąkolwiek sensowną rozmowę. Być może po ograniczeniu liczby dziennikarzy i wystawców przyszedł czas na zmniejszenie liczby zwiedzających – i tak z natury ograniczonej, bo targi są imprezą zamkniętą, na którą wstęp mają jedynie uprzednio zatwierdzone przez organizatorów osoby z branży. Bo niestety, obiekt się nie powiększy, a targi nie przeniosą do bardziej przestronnych hal, na przykład Las Vegas Convention Center, gdzie odbywały się do 2009 roku. NSSF, właściciel imprezy, ma bowiem umowę z Sands Expo podpisaną do roku 2017 – i wszystko wskazuje na to, że potem zostanie ona kolejny raz przedłużona.

Ten ścisk z jednej strony utrudniał pracę, ale z drugiej strony był znakiem nadziei na lepsze czasy i widomym (a wręcz dotkliwie namacalnym) dowodem odrodzenia amerykańskiej gospodarki – które dla branży strzeleckiej zaczęło się wcześniej, w dużej mierze dzięki otwarcie wrogiemu stosunkowi obecnej administracji do indywidualnego posiadania broni. Zagrożenie dla tej wolności, uchwalonej jako II Poprawka do amerykańskiej konstytucji już 15 grudnia 1791 roku, a dziś negowanej przez wyniesione do władzy środowiska lewicowe sprawia, że od początku rządów Obamy sprzedaż broni w Ameryce bije co roku kolejne rekordy. Paru znanych dziennikarzy piszących o broni całkiem poważnie proponowało przyznanie mu za to nadawanego przez Krajowe Stowarzyszenie Sprzedawców Broni i Amunicji zaszczytnego tytułu Sprzedawcy Roku.

Z punktu widzenia miłośnika broni i egzotycznych konstrukcji SHOT Show potrafi zanudzić na śmierć – 80% oferty sprowadza się do niepoliczalnych legionów klonów zaledwie dwóch modeli: AR-15 i Colta 1911. Już nawet sami Amerykanie zaczynają to dostrzegać i wśród wyrafinowanych znawców tematu pojawienie się kolejnego „rewolucyjnego” AR-15 kwitowane bywa zwykle słowem „JAFAR”. To skrót od „Just Another F...ing AR” – jeszcze jeden cholerny AR. A na SHOT Show Jafary są do wyboru do koloru: krótkie, długie, tłokowe, beztłokowe (a właściwie to z tłokiem wewnętrznym), na naboje pistoletowe, pośrednie, karabinowe (w tym roku był nawet AR na nabój .30-06!), plastikowe, metalowe, czarne (Black Rifle) i mieniące się kolorami tęczy lub kamuflaży, dla leworęcznych, praworęcznych i nawet bezrękich (zestaw umożliwiający przeładowanie i strzelanie nogami z wózka inwalidzkiego). Jedenastki też były we wszystkich możliwych odmianach. Obie bronie są oczywiście wspaniałe i podziwu godne, ale co za dużo to niezdrowo. Na szczęście wśród tych pozostałych 20% można znaleźć dość ciekawych rzeczy, by sobie tę monotonię wynagrodzić.

Z punktu widzenia dziennikarza największą różnicą między europejskimi targami a SHOT Showem jest organizowany tradycyjnie dzień przed ich rozpoczęciem Media Day at the Range: okazja do osobistego zapoznania się z produktami wystawców na wielkiej strzelnicy w Boulder City, około 30 kilometrów za Las Vegas. Gdyby tak jakieś europejskie targi zechciały organizować podobny dzień testowy dla dziennikarzy... Ech, marzenia.

Następny SHOT Show odbędzie się w dniach 20-23 stycznia 2015 roku, oczywiście także w bajecznym Las Vegas.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 3-4/2014

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter