Stefan Degraef, Edwin Borremans
Siły Powietrzne Bahrajnu
W poniedziałek, 24 kwietnia 2009 r., dwa wielozadaniowe samoloty bojowe Lockheed Martin F-16C Block 40, z potężnym rykiem silników General Electric F110-GE-100 ruszyły z pasa startowego bazy Isa i wznosząc, skierowały się na północ, wzdłuż wschodniego wybrzeża Bahrajnu, nad Zatoką Perską. Obładowane czterema bombami Mk82 Snakeye z układem hamującym do zrzutu z małej wysokości (do celów szkolnych bomby były wyposażone w betonowy balast w miejsce odłamkowo-burzącego ładunku bojowego), „Falcon 01” i „Falcon 02”, należące do 1. Taktycznego Skrzydła Myśliwskiego Królewskich Sił Powietrznych Bahrajnu, okrążyły znajdujący się na półwyspie Katar i skierowały się na poligon Maqatra w Abu Dhabi, leżący w pobliżu Al Dhafra, największej bazy lotniczej Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Była to lot wykonywany według profilu Wysoko-Nisko-Wysoko, czyli z dolotem do celu i powrotem do bazy na dużej lub średniej wysokości, a z samym atakiem na cel wykonanym z małej wysokości. Po zrzucie bomb przeprowadzonym z prędkością bliską prędkości dźwięku, dwa F-16C Block 40 powróciły do bazy Isa. Na wypadek ewentualnej awarii samoloty mogą skorzystać też z lotniska zapasowego – dziś jest nim baza Dhahran w Arabii Saudyjskiej. Było to rutynowe, codzienne szkolenie Sił Powietrznych Bahrajnu. Jednakże ów lot wykonywany w międzynarodowym środowisku dobrze pokazuje możliwości działania niewielkich, ale ambitnych Królewskich Sił Powietrznych emiratu Bahrajn, w których załogi F-16 i F-5 są intensywnie szkolone w jak najbardziej realistyczny sposób. Pokazuje też współpracę różnych państw arabskich, należących do Rady Współpracy w Zatoce Perskiej. Broniąc położonego strategicznie Bahrajnu Królestwo Bahrajnu to niewielkie państwo znajdujące się na 36 wyspach leżących w środkowej części Zatoki Perskiej. Jest to położenie ważne ze strategicznego punktu widzenia – ten niewielki bowiem archipelag o rozmiarach Singapuru to wrota do największych na świecie złóż ropy naftowej. Przez wieki na wyspach tych zatrzymywali się żeglarze przewożący różne towary eksportowane z Bliskiego Wschodu do Europy, uzupełniając zapasy słodkiej wody i żywności. XIX-wieczna wola Wielkiej Brytanii, by ściśle kontrolować szlak morski z Wielkiej Brytanii do Indii oraz odkrycie w 1932 r. w Bahrajnie ropy naftowej spowodowały wzrost zainteresowania Brytyjczyków Bahrajnem i nawiązanie ścisłych relacji. W rezultacie Bahrajn stał się brytyjskim protektoratem i elementem brytyjskiego systemu obronnego. Od 1964 r. w bazie Muharraq w Bahrajnie stacjonował 208. Dywizjon RAF, wyposażony w samoloty myśliwsko-bombowe Hunter FGA.9, wchodzący w skład Middle East Air Force (MEAF) – Sił Powietrznych RAF Bliskiego Wschodu. MEAF odpowiadała za ochronę brytyjskich interesów i obronę brytyjskich kolonii i protektoratów na obszarze od Libii do Indii. 15 sierpnia 1971 r. Bahrajn uzyskał niepodległość i choć natychmiast podpisano z Wielką Brytanią umowę o przyjaźni i współpracy, to jednak cały personel i sprzęt 208. Dywizjonu RAF został do 10 września 1971 r. wycofany z bazy Muharraq. Było to spowodowane brytyjską decyzją z 1969 r., by do końca 1971 r. wycofać wszystkie wojska „na wschód od Suezu”. Wraz z odzyskaniem niepodległości, Bahrajn zaczął tworzyć i wyposażać własne Siły Obrony, nastawione na wykrywanie przygotowań i odpieranie obcej agresji przeciwko krajowi. Szok wywołany wybuchem wojny iracko-irańskiej (1980–1988) spowodował, że Bahrajn znalazł się wśród sześciu państw założycieli Rady Współpracy Państw Arabskich Rejonu Zatoki Perskiej, znanej też jako Rada Współpracy w Zatoce Perskiej. Powstała we wrześniu 1980 r. Rada zajmuje się współpracą ekonomiczną, ale jest też sojuszem wojskowym. W jej skład wchodzą: Arabia Saudyjska, Bahrajn, Katar, Kuwejt, Oman i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Państwa te w 1984 r. utworzyły Siły Obrony Półwyspu – Der’e Al-Jazeera. W aspektach wojskowo- politycznych, Rada przypomina nieco NATO, w gospodarczych zaś – NAFTA. Sojusz ten zapewnia kolektywny system bezpieczeństwa wymienionych państw arabskich.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 8/2009