Siły Powietrzne Bangladeszu
Séan Wilson/Prime Images
Siły Powietrzne
Bangladeszu
Po krótkiej, lecz bardzo krwawej wojnie dawny Pakistan Wschodni uzyskał niepodległość i stał się niezależnym państwem. W momencie swego powstania 28 września 1971 r. Siły Powietrzne Bangladeszu – BBB (Bangladesh Biman Bahini) dysponowały jedynie trzema statkami powietrznymi – samolotami DC-3 Dakota i DHC-3 Otter oraz śmigłowcem Alouette III. Szybko jednak rozwinęły swoje możliwości bojowe, głównie dzięki ZSRR, który dostarczył m.in. myśliwce MiG-21. Bangladesz zwrócił się później do Chin i tu zaczął kupować sprzęt, dobre relacje obu państw są kontynuowane do dziś.
BBB liczy obecnie około 15 000 osób personelu wojskowego i cywilnego. Budżet obronny kraju sięga 1-1,3% produktu narodowego brutto, przy czym Siły Powietrzne otrzymują z tego około 16-18%. BBB dysponują ponad 140 statkami powietrznymi, ale ponad połowa z nich ma więcej niż dwadzieścia lat. Chociaż większość z nich nie była modernizowana, to jednak są one utrzymywane w dobrym stanie technicznym dzięki regularnie prowadzonym pracom obsługowym i remontom. Jako kraj rozwijający się, Bangladesz po prostu nie stać na wyposażenie swojego lotnictwa wojskowego w najnowocześniejsze typy statków powietrznych. Jednakże BBB stanowią liczącą się siłę, głównie dzięki zaangażowaniu swojego personelu, a także myśliwcom MiG-29 i wielozadaniowym samolotom myśliwskim F-7BGI, które po raz pierwszy dadzą BBB możliwość użycia kierowanych lotniczych środków bojowych do zwalczania obiektów naziemnych. Według szefa Sztabu Sił Powietrznych Bangladeszu, to tylko początek nowej ery w ich rozwoju.
Kiedy marszałek lotnictwa SM Ziaur Rahman objął stanowisko szefa Sztabu Sił Powietrznych Bangladeszu w kwietniu 2007 r., opracował on nową wizję rozwoju BBB. Głównymi punktami tej wizji było zwiększenie możliwości operacyjnych, zgromadzenie floty statków powietrznych, które można utrzymać w pełnej gotowości bojowej oraz wzrost nakładów na badania i rozwój, by na jak największym obszarze uzyskać samowystarczalność.
Bangladesz to mały kraj i nasze Siły Powietrzne też zawsze będą małe, dlatego każdy członek personelu musi być zdolny do wykonywania różnorodnych zadań. Jesteśmy siłą defensywną i mamy tylko jeden główny cel – obrona naszego kraju z powietrza. Chciałbym się
skoncentrować na rozbudowie możliwości operacyjnych. Jesteśmy lotnictwem wojskowym, więc użycie uzbrojenia to dla nas codzienność. Dlatego nakazałem podwojenie, a w niektórych przypadkach potrojenie ilości lotów szkolnych i treningowych związanych z użyciem lotniczych środków bojowych. Piloci myśliwscy spędzają teraz co najmniej 20 godzin na posterunku radiolokacyjnym, by poznać pracę kontrolerów naprowadzania, tak by będąc w powietrzu doskonale się rozumieli i byli zdolni do minimalizowania rozmów przez radio. Dziś piloci i nawigatorzy naprowadzania stanowią jeden zespół, zdolny przeciwstawić się każdemu przeciwnikowi – mówi marszałek lotnictwa Ziaur Rahman.
Celem naszej polityki zagranicznej są przyjazne stosunki ze wszystkimi i nie prowokowanie nikogo. Realizując je wciąż jesteśmy bardzo zaangażowani w operacje pokojowe ONZ, wystawiając do tych misji śmigłowce Bell 212 i Mi-17 oraz samoloty C-130. Obecnie około 20% wszystkich wykonywanych przez BBB godzin lotu to nalot w misji DR Congo, około 4000 godzin, w większości przez śmigłowce Mi-17. Niedawno nasz kontyngent był w południowym Sudanie, a obecnie mamy kontyngent na Wybrzeżu Kości Słoniowej. Wspieramy misje ONZ od 1995 r. i w ich ramach wylataliśmy dotąd ponad 34 000 godzin. Na szczęście nie straciliśmy jak dotąd żadnego statku powietrznego w tych misjach, choć nasze śmigłowce bywały trafione z broni strzeleckiej. Dla BBB wsparcie misji ONZ to ważny sprawdzian kompetencji, ponieważ są to bardzo trudne zadania – dodaje.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 7/2013