Skyraidery nad Hwacheon
Paweł Henski
Skyraidery nad Hwacheon
Podczas wojny w Korei amerykańskie lotnictwo użyło torped w ataku na tamę na rzece Han. Ta bezprecedensowa misja pokładowych samolotów uderzeniowych typu Skyraider była jedynym przykładem użycia tego typu broni w wojnie koreańskiej i ostatnim przypadkiem bojowego użycia torped lotniczych w historii.
Od czasu gdy w październiku 1950 r. Chiny włączyły się do wojny i rzuciły do walki pół miliona żołnierzy, 8. Armia amerykańska była nieustannie spychana w kierunku 38 równoleżnika. Na początku kwietnia 1951 r. wojska chińskie i północnokoreańskie rozpoczęły piątą z kolei ofensywę, której celem było przekroczenie 38 równoleżnika oraz odcięcie Seulu. Siedemdziesiąt dywizji chińskich uderzyło na froncie pomiędzy Munsan, a północną odnogą rzeki Han (Bukhan).
Chińczycy kontrolowali wówczas tamę na północnej rzece Han w prowincji Hwacheon. Betonowa, grawitacyjna tama Hwacheon (w literaturze anglojęzycznej często określana jako tama Hwachon) została zbudowana w latach 1939-1944 przez okupujących Koreę Japończyków. Miała długość 435 m, 81 m wysokości i 18 śluz. Oprócz produkcji energii elektrycznej, pozwalała komunistom na kontrolę poziomu rzeki Han w dolinie. Były to niejako dwa asy w rękawie. Otwarcie wszystkich śluz na raz doprowadziłoby do nagłego podniesienia poziomu wód rzeki Han i zniszczenia przepraw desantowych wojsk amerykańskich. Zamknięcie śluz i obniżenie poziomu wód rzeki umożliwiłoby z kolei wojskom chińskim przeprowadzenie ataku przez rzekę. Dowództwo sił ONZ zdawało sobie sprawę ze strategicznego znaczenia tamy i zleciło jej zniszczenie bombowcom B-29 Superfortress. Nalot nie przyniósł jednak żadnych rezultatów. Bomby uszkodziły elementy betonowe konstrukcji, ale nie zniszczyły śluz. Nalot zaalarmował tylko komunistów, którzy już 8 kwietnia otworzyli śluzy, co podniosło poziom wody o 120 cm. Jeden amerykański most pływający został zniszczony, a drugi trzeba było szybko rozebrać. Dowództwo 1. Dywizji Kawalerii wysłało wówczas oddziały 7. Pułku Kawalerii oraz 4. Kompanię Rangersów z zadaniem zajęcia tamy. Wojska amerykańskie rozpoczęły atak 10 kwietnia. Górzysty teren, brak ciężkiego sprzętu i wsparcia artylerii oraz silny opór wojsk komunistycznych uniemożliwiły Amerykanom zajęcie tamy. Udało się to dopiero 16 kwietnia, jednak już 21 kwietnia oddziały amerykańskie zostały wyparte zanim zdążyły wysadzić śluzy. Paradoksalnie wysadzenie części śluz było jedynym wyjściem w przypadku utraty kontroli nad tamą. Stabilny wypływ wody nie pozwoliłby już komunistom na pełne kontrolowanie poziomu rzeki w dolinie. Dowództwo 8. Armii zwróciło się wówczas o pomoc do operującej u wybrzeży Korei lotniskowcowej grupy operacyjnej Task Force 77 (TF 77).
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 10/2013