Sokoły w Italii


Michał Petrykowski


 

 

 

Sokoły w Italii

 

 

 

Talamona to niewielka miejscowość w północnej części Włoch, zamieszkała przez kilka tysięcy osób, położona w malowniczej dolinie górskiej w prowincji Sondrio, w Lombardii, zaledwie 15 km od granicy ze Szwajcarią. Choć w linii prostej od stolicy regionu, Mediolanu, dzieli ją jedynie 90 km, aby dotrzeć do tego górskiego miasteczka należy pokonać autostradami niemal 150 km. Na podróż warto zarezerwować około trzech godzin – niestety włoskie autostrady w pobliżu „stolicy mody” cieszą się dość dużą popularnością. Mozolna pierwsza część podróży zostaje wkrótce wynagrodzona fantastycznymi widokami szczytów górskich i otoczonego „dwutysięcznikami” jeziora Como, trzeciego pod względem wielkości we Włoszech i najgłębszego w Alpach (425 m).

 

 

Tym razem celem podróży nie jest ani malowniczy brzeg Como, ani jeden z kurortów Lombardii. Eliwork to obchodzące w tym roku swoje 15 urodziny niewielkie, lecz prężnie działające przedsiębiorstwo. Wizyta w bazie włoskiej firmy nie jest oczywiście przypadkowa – w skład jej floty obok francuskich Ecureuil wchodzą bowiem dwa śmigłowce PZL W-3 Sokół.


Od Ecureuil do Sokoła
Przedsiębiorstwo zostało założone w 1999 r. i na początku działalności dysponowało wyłącznie jednosilnikowymi AS350B3. Po kilku latach działalności pojawiła się potrzeba znalezienia maszyn o większych możliwościach operacyjnych, pozwalających na wykonywanie szerszego spektrum zadań ratowniczych, logistycznych i przeciwpożarowych. Nic dziwnego, że 10 lat temu to Sokół zwrócił uwagę włoskiego Eliwork, która poszukiwała sprawdzonej i niezawodnej maszyny zdolnej do transportu kilkunastu osób oraz około 2 ton ładunku. Choć przedsiębiorstwo z Talamony rozpatrywało możliwość zakupu konkurencyjnych maszyn – m.in. Bella 212 i Bella 412, to właśnie PZL W-3 Sokół okazał się przysłowiowym „strzałem w dziesiątkę”. Obok znacznego udźwigu – 2100 kg – oraz możliwości przewozu 12 pasażerów, podstawową zaletą jest jego wielozadaniowość i możliwość bardzo szybkiego dostosowania maszyny do potrzeb – od komercyjnego przewozu pasażerów, poprzez zadania przeciwpożarowe aż do tzw. logistyki śmigłowcowej, czyli de facto zadań związanych z dźwiganiem i sprawnym przemieszczaniem ładunków. Nie bez znaczenia była oczywiście cena i koszty eksploatacji Sokoła – znacznie atrakcyjniejsze niż konkurencyjnych produktów. Pierwszy Sokół trafił do Eliwork w 2004 r. Jak wspomina Prezes przedsiębiorstwa, Gianpiero Petrelli, początki jego eksploatacji nie były jednak łatwe. Eliwork jako pierwsze włoskie przedsiębiorstwo lotnicze zakupiło polskie śmigłowce. Trafiły one do Italii dzięki firmie pośredniczącej, jednak przez pierwszych kilka miesięcy wykorzystanie świdnickich maszyn nie było możliwe ze względu na brak certyfikatu typu. Owszem, Sokół posiadał wówczas dokumenty wydane m.in. przez Stany Zjednoczone, Polskę, Rosję, ale brak było formalnego zatwierdzenia ze strony nadzoru europejskiego czy włoskiego, uznawany zaś na terenie Unii został przez EASA wydany dopiero w marcu 2005 r.… Eliwork musiał przeprowadzić we Włoszech cały proces certyfikacji na własny koszt, jednak trud się opłacił.

Co ciekawe pierwszym wariantem świdnickiego produktu, który otrzymał certyfikat Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego, był PZL W-3AS (zwykłe płatowce przebudowywane w ramach przystosowania do „zachodnich”), kilka miesięcy później podobny dokument otrzymała wersja W-3A (odpowiednio 17 marca 2005 r. i 16 czerwca 2006 r.). Wkrótce Sokół dał poznać się z jak najlepszej strony, czego dowodem jest jego blisko 10-letnia eksploatacja we Włoszech.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 5/2014

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter