Der Soldat in Libyen

 


Konrad Nowicki


 

 

 

Der Soldat in Libyen

 

 

W lutym 1941 roku w Libii wylądowały wojska niemieckie, co otworzyło historię  Deutsches Afrika Korps. Jadący do Afryki żołnierze, obok sprzętu etatowego, otrzymali różnorodne wyposażenie,  specjalnie przystosowane do warunków wojny na pustyni. Co mogło ich spotkać w tym nowym dla nich terenie,  dowiedzieć się mieli w pierwszej kolejności od swych dowódców i specjalnych wydawnictw informacyjnych. Podstawowe  wiadomości czerpali z broszury „Der Soldat In Libyen”.

 



Przygotowanie wojsk do działań w nietypowych dla nich warunkach, odmiennych klimatycznie oraz kulturowo niż obszary skąd pochodzą rekrutowani żołnierze, zawsze stanowiło duże wyzwanie. Mocarstwa europejskie, które w XVI wieku rozpoczęły intensywną ekspansję kolonialną, w różny sposób starały się przygotować swych kombatantów do działań w takich odległych rejonach. Wraz z rozpowszechnieniem się umiejętności czytania w XX wieku, w ramach szkoleń i działań propagandowych, zaczęto m.in. wydawać specjalne broszury i książki informacyjne. Zawierały one na ogół podstawowe informacje o kraju, klimacie, ludności oraz przeciwniku, z którymi zetknąć mieli się żołnierze. Takie broszury, także w Wojsku Polskim (misje w Iraku czy Afganistanie), wydaje się do dziś. Podobne opracowania przygotowywano również w niemieckim Wehrmachcie. W lutym 1941 roku pierwsze oddziały niemieckie wylądowały w Libii, co oznaczało znalezienie się na obszarze innego kontynentu. Wojska hitlerowskiej III Rzeszy nigdy wcześniej nie toczyły operacji zbrojnych poza Europą, zaś niemieckie wyposażenie optymalizowane było do wykorzystania w warunkach środkowoeuropejskich. Jednakże Niemcy mieli pewne doświadczenia,  ponieważ przed I wojną światową posiadali w Afryce własne kolonie, o które w latach 1914-1918 toczyli walki, zakończone ostatecznie utratą wszystkich posiadłości. Na początku 1941 roku tzw. Deutsches Afrika Korps otrzymał rozkaz przyjścia z pomocą sojuszniczym Włochom, którzy po wcześniejszym przystąpieniu do wojny bez przygotowania, ponieśli na przełomie 1940/1941 klęskę w libijskiej Cyrenajce. Dla swych żołnierzy udających się do Libii, Oberkommando des Heeres przygotowało m.in. materiały propagandowe i informacyjne, takie jak licząca 71 stron broszura „Der Soldat in Libyen, Taschenbuch für die Truppe” z lutego 1941 roku. Broszury takie rozdawano żołnierzom, później wiele egzemplarzy zostało także zdobytych przez wojska alianckie. Co ciekawe, były one tłumaczone w celach poznawczych nie tylko na angielski, ale także polski (poglądowo dla wydziałów propagandowych, nie do użytku własnych  wojsk). Na język polski broszurę przetłumaczył w marcu 1943 roku, na polecenie ppłk. Stanisława Tworzydło, kpt. Stanisław Zukowski. Ograniczone zaplecze Armii Polskiej na Wschodzie, a także wyłącznie informacyjny charakter sprawiły, że polskie tłumaczenie, także wydane w formie osobnej broszury, nie miało map oraz zdjęć sprzętu wojskowego i rysunków  stopni wojskowych, które Niemcy zamieścili w oryginale. Zostały one natomiast ręcznie przerysowane i powielone w takiej właśnie formie. Fragmenty przygotowanego przez Komisję Regulaminów Wydawniczych Armii Polskiej na Wschodzie (Jerozolima, marzec 1943) tłumaczenia, z zachowanym oryginalnym, nieco odbiegającym od współczesnego języka brzmieniem, zostały przedstawione poniżej. Przedstawiono tu tekst broszury, bez części ilustracyjnej. Jest to ciekawy przyczynek do szerokich zagadnień wojny toczonej w Afryce w latach 1940-1943, ukazujący ją z punktu widzenia życia pojedynczego żołnierza, i to nie tyle na polu walki, co poza nim. „Der Soldat in Libyen, Taschenbuch für die Truppe” jest typowym wytworem swoich czasów. Żołnierze niemieccy mieli się dowiedzieć z broszury podstawowych informacji o historii Libii, jej geografii, mieszkańcach, warunkach lokalowych itp. Takiego rodzaju opracowania są do siebie podobne pod każdą szerokością geograficzną. Nie można jednak zapominać, że Wehrmacht był siłami zbrojnymi Niemiec nazistowskich, przesiąkniętych ideologią rasistowską. Echa takich postaw nie ominęły i rzeczonego opracowania, gdzie wielokrotnie dają o sobie znać. Ciekawie brzmią natomiast informacje o serwisowaniu pojazdów czy zapewnieniu higieny, uzmysławiają bowiem, jak trudnym wyzwaniem, przy dysponowaniu ówczesną techniką, była nie tylko walka, ale w ogóle służba na pustyni.

Pełna wersja artykułu w magazynie Poligon 4/2011

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter