Siły Powietrzne KRLD

 


Szymon Tetera


 


 

Siły Powietrzne KRLD

 

  w wojnie koreańskiej

 

 

Jeśli mówimy o udziale północnokoreańskich sił powietrznych w konflikcie na Półwyspie Koreańskim, to zwykle mamy na myśli działania należących do lotnictwa sowieckiego i chińskiego odrzutowych samolotów myśliwskich MiG-15 nad tzw. Aleją MiG-ów. Przez pierwsze cztery miesiące konfliktu na Półwyspie Koreańskim aktywne działania bojowe były jednak domeną wyłącznie północnokoreańskich sił powietrznych.


 
 

 


W związku z planami zaatakowania południowego sąsiada Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna (KRLD) znacznie rozbudowała siły zbrojne, w tym lotnictwo. W skład Sił Powietrznych KRLD wchodziła 5. Dywizja Lotnictwa Mieszanego (56. Pułk Lotnictwa Myśliwskiego i 57. Pułk Lotnictwa Szturmowego) oraz szkoła lotnicza (szkolny pułk lotniczy). Dysponowały one ogółem 239 samolotami, w tym 172 bojowymi (79 myśliwców Jak-9P i samolotów szkolno- bojowych Jak-9W oraz 93 szturmowcami Ił-10 i samolotami szkolno-bojowymi UIł-10) oraz 67 transportowymi, szkolnymi i łącznikowymi (m.in. 22 Jak-18 i 20 Po-2). Siły Powietrzne KRLD liczyły 2829 oficerów i żołnierzy, w tym 32 pilotów wyszkolonych na samolotach bojowych (11 na myśliwcach Jak-9P i 22 na szturmowcach Ił-10), 151 pilotów wyszkolonych na samolotach szkolnych i 120 pilotów w trakcie szkolenia. Na tym tle Siły Powietrzne Republiki Korei prezentowały się bardzo skromnie, miały bowiem na stanie zaledwie dziesięć dostosowanych do przenoszenia 2,5-calowych niekierowanych pocisków rakietowych samolotów szkolno-treningowych Canadian T-6D Harvard, dwanaście samolotów łącznikowych Piper L-4 (osiem) i Stinson L-5 (cztery) oraz dwupłatowy samolot szkolny Tachikawa Typ 95-1, który został przebudowany na wodnosamolot. Ciekawy incydent miał miejsce dwa miesiące przed wybuchem wojny, kiedy 28 kwietnia 1950 r. zdezerterował na samolocie Ił-10 jeden z najlepszych pilotów północnokoreańskiego pułku lotnictwa szturmowego szturmowego, porucznik Kun-Soon Lee. Wstąpił on następnie do południowokoreańskich sił powietrznych, uczestnicząc w wojnie i odchodząc na emeryturę w stopniu pułkownika.

Pierwsze dni wojny
Atak Sił Zbrojnych KRLD nastąpił 25 czerwca 1950 r. o godzinie 4.00 nad ranem. Północnokoreańskie siły zbrojne były liczniejsze i lepiej wyposażone, w stosunku do Sił Zbrojnych Republiki Korei, dysponując m.in. 105. Samodzielną Brygadą Pancerną (135 czołgów średnich T-34-85 i 22 działa samobieżne SU-76). Północnokoreańskie siły lądowe stosunkowo łatwo łamiąc opór pozbawionego ciężkiego uzbrojenia przeciwnika, szybko zaczęły się przemieszczać na południe zajmując kolejne miejscowości. Wsparcie zapewniało im lotnictwo, przede wszystkim prowadząc rozpoznanie. W jego ramach szturmowce Ił-10 zaatakowały także stację kolejową w Seulu, gdzie udało się im zniszczyć pociąg z amunicją. 26 czerwca, krótko po godzinie 13.00, nad lotniskami w Seulu i Kimpo przeleciały dwa Jak-9, których zadaniem było rozpoznanie. Tymczasem nad Półwyspem Koreańskim pojawiły się myśliwce USAF, których zadaniem była osłona samolotów transportowych ewakuujących z Korei amerykańskich obywateli. O 13.30 dwa Jak-9 zaatakowały dwa dwusilnikowe myśliwce dalekiego zasięgu F-82 Twin Mustang, których piloci, nie będąc pewnymi, czy mają prawo strzelać do północnokoreańskich samolotów, uchylili się od walki. Cztery godziny później dwa Jak-9, zaatakowały lotnisko Kimpo, na którym została trafiona wieża kontrolna oraz stojący na ziemi należący do Military Air Transport Service czterosilnikowy samolot transportowy C-54 Skymaster. W tym samym czasie sześć Jak-9 zaatakowało lotnisko w Seulu, gdzie ich piloci odnieśli duży sukces uszkadzając siedem samolotów T-6D Harvard. Około 19.00 sześć Jak-9 nadleciało nad Kimpo, gdzie ich piloci ostatecznie zniszczyli uszkodzonego C-54 Skymaster. Wczesnym popołudniem 27 czerwca osiem szturmowców Ił-10 pojawiło się w okolicy lotniska Kimpo. Nad Koreą został uszkodzony przez myśliwce transportowiec C-54D Skymaster, ale jego załoga zdołała bezpiecznie wylądować na lotnisku Fukuoka w Japonii. Siły Powietrzne KRLD poniosły też pierwsze straty w wyniku walk powietrznych z samolotami amerykańskimi. Tuż przed południem obiektem ataku pięciu północnokoreańskich maszyn stały się krążące na małej wysokości nad lotniskiem Kimpo cztery samoloty myśliwskie F-82 Twin Mustang z 68. F(AW)S. Maszyny rozpoznane przez Amerykanów jako myśliwce Jak i Ła-7, wypadły z nisko leżących chmur koncentrując atak na zamykającym klucz Twin Mustangu, pilotowanym przez Lt. Charlie Morana, który dzięki szybkiej reakcji pilota został trafiony jedynie w statecznik pionowy. Tymczasem Lt William G. Hudson wykonał ciasny wiraż w kierunku nieprzyjacielskich maszyn, usadawiając się na ogonie jednego z Jaków. Północnokoreański pilot przeszedł wówczas na wznoszenie usiłując zniknąć w chmurach. Pierwsza seria Hudsona trafiła w ogon i kadłub Jaka,natomiast druga, oddana z bliskiej odległości, w prawe skrzydło, zapalając umieszczony tam zbiornik paliwa oraz odstrzeliwując klapę i lotkę. Drugi pilot Twin Mustanga, Lt Carl Fraser, odnotował, że Jak był wyposażony w podwójną kabinę (przypuszczalnie był to Jak-18), Drugie zwycięstwo zaliczyłwtej walce pilotujący uszkodzoną maszynę Lt Moran, który rozpoznał swoją ofiarę jako Ła-7, choć przypuszczalnie był to drugi Jak-18. Do walki dołączyła też znajdująca się w pobliżu para Twin Mustangów z 339. F(AW)S, ze składu której Maj. James Little miał strącić kolejnego przeciwnika (jako swoje ósme zwycięstwo), także rozpoznanego jako Ła-7, natomiast zwycięstwo prawdopodobne nad Jakiem odnotował Capt.DavidTrexler. Kilku innych pilotów meldowało o osiągnięciu w trakcie tej walki trafień na kolejnych północnokoreańskich samolotach, ale bez widocznych rezultatów.


Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 11/2010

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter