Sprzymierzeniec włoskiej piechoty – bwp Dardo

Michał Nita
W trakcie II wojnie światowej włoskie siły zbrojne wykorzystywały przede wszystkim rodzime pojazdy bojowe różnego przeznaczenia. W większości przypadków nie cieszyły się one pochlebnymi opiniami, szczególnie w porównaniu z rozwiązaniami z innych państw. W latach 50. inżynierowie z Niemiec, Francji i Włoch zamierzali opracować i wdrożyć projekt nowoczesnego czołgu, który po uruchomieniu produkcji miał się znaleźć w arsenałach armii każdego z trzech państw. Przedsięwzięcie jednak upadło. Włoski resort obrony zdecydował się na zakupy czołgów i transporterów w Niemczech oraz Stanach Zjednoczonych. Przez wiele lat we Włoszech nie opracowywano ciężkich wozów pancernych. Dużo w tym temacie zmieniło się ponad 35 lat temu. W ostatnim dziesięcioleciu zimnej wojny rozpoczęto bowiem konstruowanie rodzimego uniwersalnego kołowego wozu bojowego, czołgu i bojowego wozu piechoty. W rezultacie prowadzonych prac powstały i pojawiły się w użytku odpowiednio: B-1 Centauro, C-1 Ariete i Dardo.
Spojrzenie wstecz
W latach zimnej wojny na uzbrojeniu jednostek włoskich wojsk lądowych znajdowały się między innymi czołgi M60 i Leopard 1. Rozmowy o zakupie niemieckiej konstrukcji rozpoczęto w latach 60. ubiegłego wieku, ich pierwszym efektem było sprowadzenie do Włoch zbudowanych w niemieckich zakładach blisko 200 czołgów tego typu. Z biegiem czasu zdecydowano się na rozpoczęcie ich produkcji licencyjnej. Jej opanowanie oraz zdobyte doświadczenia zachęciły włoski przemysł do rozpoczęcia prac nad własnymi rozwiązaniami w segmencie ciężkich gąsienicowych wozów pancernych. W latach 70., na bazie Leopard 1, opracowano czołg znany powszechnie pod oznaczeniem OF-40. Konstrukcja, chociaż nie trafiła do włoskich wojsk pancernych, to jednak znalazła odbiorcę eksportowego - 36 czołgów w wersji Mk 2 zakupiły Zjednoczone Emiraty Arabskie. Włoski MON ocenił, że opracowanie OF-40 było jednak sukcesem i ostatecznie uznał, że warto rozpocząć prace nad wozami bojowymi dla rodzimych wojsk lądowych. W tym miejscu trzeba dodać, że oprócz czołgów we Włoszech opanowano również produkcję licencyjną popularnych amerykańskich gąsienicowych transporterów opancerzonych M113. Włoskie transportery wzorowane na M113 otrzymały lokalne oznaczenia VCC-1 i VCC-2. W armii włoskiej pojazdy VCC-1 określano także nazwą własną Camillino. Transportery otrzymały dodatkowe opancerzenie, wypełniały zadania bojowych wozów piechoty. Źródłem napędu VCC został sześciocylindrowy silnik wysokoprężny DD 6V53 o mocy 159 kW (215 KM), stosunkowo słaby, jak dla pojazdu o maksymalnej masie bojowej 11,6 tony. Uzbrojony w wkm 12,7 mm transporter zabierał trzech członków załogi i siedmiu żołnierzy desantu stając się podstawowym środkiem transportu i walki dla włoskiej piechoty zmechanizowanej. Opracowano także wersję VCC-1 do zadań przeciwpancernych uzbrojoną w ppk TOW. Camillino brały udział w działaniach włoskich żołnierzy prowadzonych w Libanie, Somalii i na terytorium byłej Jugosławii.
W związku z dysponowaniem zakładami produkującymi transportery, już w 1973 roku we Włoszech rozpoczęto pierwsze rozważania o możliwości uruchomienia programu budowy rodzimego bojowego pojazdu opancerzonego dla wojsk zmechanizowanych. Dopiero jednak w pierwszej połowie lat 80. podjęto decyzję o rozpoczęciu przygotowań do opracowania i rozpoczęcia produkcji nowoczesnego bojowego wozu piechoty. Wówczas ta klasa pojazdów bojowych dla piechoty była już bardzo popularna i reprezentowana przez coraz liczniejsze konstrukcje zarówno w armiach Zachodu, jak i Wschodu. Przedstawiciele włoskich kręgów wojskowych i przemysłowych uznali za zasadne wprowadzenie takiego rozwiązania także dla własnych sił zbrojnych. Zgodnie z przyjętymi założeniami swoimi charakterystykami nowy wóz miał dorównywać radzieckim BMP-1 i 2, francuskiemu AMX-10P, zachodnioniemieckiemu Marder, czy M2 Bradley ze Stanów Zjednoczonych. Uznano bowiem, że jeśli rodzimy kraj chce być liczącym się państwem w NATO, to jego siły zbrojne muszą mieć na stanie pojazd wspomnianej kategorii o dobrych charakterystykach i co równie ważne - opracowany przez rodzimych konstruktorów. Zdawano sobie przy tym sprawę, że odważne przedsięwzięcie nie będzie proste, pociągnie duże koszty i będzie wymagać przygotowania przemysłu do opracowania i produkcji bwp. Nowy projekt w prostej linii miał przyczynić się do opracowania następców transporterów M113 i jego włoskich wersji. Optymistyczne plany przewidywały, że bwp wejdzie do służby jeszcze w końcu lat 80. Zajęło to jednak dużo więcej czasu.
Historia powstania konstrukcji
Przed przystąpieniem do prac projektowych nad nowym wozem przeprowadzono na jego temat panele dyskusyjne i skrupulatne analizy zapoznając się bliżej z istniejącymi wówczas pojazdami bojowymi tej klasy. W wyniku wstępnych prac powstały wymagania dla przyszłej konstrukcji. Zatem nowoczesny bojowy wóz piechoty dla włoskiej armii:
- miał być zbudowany w klasycznym układzie konstrukcyjnym i charakteryzować się jak najmniejszą wysokością do stropu wieży oraz masą nie większą niż 25 ton;
- posiadać więżę z dwuosobową załogą;
- załogę wozu stanowić miało trzech żołnierzy, a w skład desantu miało wchodzić kolejnych sześciu;
- żołnierze desantu mieli mieć możliwość prowadzenia ognia bronią etatową z wnętrza wozu;
- jako uzbrojenie wskazano armatę kalibru 25 mm, km 7,62 mm i dwie wyrzutnie ppk;
- celowniki bwp miały wchodzić w skład systemu kierowania ogniem, a oprócz niego wóz miał być wyposażony w celownik termowizyjny i układ stabilizacji uzbrojenia;
- opancerzenie pojazdu miało zapewniać ochronę przed pociskami wystrzeliwanymi z broni strzeleckiej, odłamkami eksplodujących pocisków itp.;
- źródło napędu powinien stanowić silnik wysokoprężny o mocy co najmniej 380 kW (ponad 516 KM);
- prędkość w czasie jazdy po drodze utwardzonej miała przekraczać 65 km/h, a adekwatne do masy wozu miało być także przyspieszenie;
- zasięg jazdy miał wynosić co najmniej 500 km;
- bwp miał charakteryzować się wysoce bezawaryjnym użytkowaniem w różnych warunkach terenowych i klimatycznych oraz funkcjonować w szerokim przedziale temperatur otoczenia;
- wóz miał być wyposażony w układ ochrony ABC, przeciwpożarowy, klimatyzację, jak również być tzw. konstrukcją ,,otwartą’’, czyli podatną na przyszłe modernizacje.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 8/2017