Steel Alive – strzelanie innym wymiarze

W życiu wielu strzelców przychodzi taki moment, że w całym tym robieniu huku i produkowaniu kilogramów metali nieżelaznych do ponownego przetworzenia zaczyna czegoś brakować. Poper? Był, nuda. Gong – jeszcze gorzej. Drzewko? No ileż można... Plate rack – cały czas to samo. Gwiazda? Na początku OK, jak załapiesz o co tu biega, to znowu nuda.
Wszyscy wiemy, że strzelanie oprócz niewątpliwego podnoszenia swoich kwalifikacji strzeleckich ma również dawać tzw. fun, czyli dobrą zabawę, znaną też jako „frajda”. Problem w tym, że jak coś robi się cały czas (prawie) tak samo, to zaczyna to być nużące. Oczywiście, można zacząć trenować strzelanie bardziej dynamiczne, ale nie każda strzelnica to umożliwia (czasem ze względu na ciasnotę, a czasem ze względu na regulamin). Niby można zmieniać sobie różne tarcze i strzelać rozmaite drille albo rozstawić parę gongów i też przećwiczyć to, co podpatrzymy u rożnej maści wyczynowców z Youtube, ale to nadal pozostaje „zwykłym” strzelaniem...
A gdyby tak mieć cele reaktywne, i to jeszcze dodatkowo takie, które będą się aktywować w różnym czasie, w przypadkowej kolejności i dezaktywować dopiero po trafieniu? A jak te cele umożliwią jeszcze zaprogramowanie kilku „gier” (albo, jak kto woli, scenariuszy)? Czy jeżeli te cele zmuszą trenującego do maksymalnego skupienia uwagi, celnego strzelania, szybkiego i sprawnego wykonywania czynności obsługowych na broni oraz zagwarantują mu, że kolejność i układ aktywowania celów będzie za każdym razem inny i zaskakujący, to będzie to atrakcyjne? Pewnie tak.
No i tak się składa, że taka strzelecka zabawka jest osiągalna, a co więcej – stworzyli ją Polacy!
Całość nazywa się Interaktywny System Treningowy Steel Alive i umożliwia wprowadzenie treningu strzeleckiego w inny wymiar.
System składa się ze stacji bazowej, czujników, wielokolorowych diod sygnalizacyjnych, kabelków i rozdzielaczy oraz aplikacji przeznaczonej do instalowania na urządzeniach z systemami operacyjnymi Android, iOS oraz Windows. Dodatkowymi elementami są kapturki-reflektory na diody zabezpieczające je przed trafieniem pociskiem, polimerowe cele oraz – w wersji „dla służb” – wzmocniony tablet z systemem operacyjnym Windows 10. Wersja dla odbiorcy instytucjonalnego zawiera ponadto diody działające w paśmie IR.
Aby zacząć trening z systemem Steel Alive należy zaopatrzyć się w przynajmniej podstawowy zestaw zawierający stację bazową oraz trzy czujniki (plus, oczywiście, diody, kabelki etc.), a także wgrać na swój smartfon (czy innego tableta) aplikację Steel Alive. Jej pobranie jest darmowe, ale w wersji bezpłatnej oferuje ona ograniczone możliwości, pełnię funkcjonalności uzyskuje się zaś po wykupieniu abonamentu – wówczas wzrasta liczba możliwych do wybrania gier-scenariuszy oraz otrzymuje się możliwość zarządzania swoimi wynikami i postępami w treningu.
Czujniki mocowane są od tyłu celów metalowych (gongów) lub podstawy polimerowych – te ostatnie można dokupić od razu z zestawem, wytrzymują do 1000 strzałów z karabinka, są lekkie i nie powodują rykoszetów ani odłamków. Jeśli użytkownik zechce wykorzystywać cele Steel Alive do treningu z wykorzystaniem wiatrówki, replik ASG czy markera paintballowego wystarczy cel ze zwykłego plastiku. Czujnik można przyczepić do większości powierzchni, bo mocowany jest za pomocą taśmy velcro – jej „ostra” część znajduje się na obudowie czujnika, a „miękką” w postaci taśmy samoprzylepnej przykleja się do celu. Od czujnika wyprowadza się przewód łączący go z diodą LED świecącą w kilku kolorach – do każdego czujnika daje się podłączyć od jednej do trzech diod. Mocowane są one do celu tak jak czujniki, czyli rzepem, w taki sposób, by były widoczne ponad krawędzią celu. Dodatkowo diody można wyposażyć w specjalne kaptury-reflektory, które pozwalają schować je za celem – wówczas nad krawędź gonga wystaje jedynie kaptur i w przypadku trafienia pociskiem to on ulega zniszczeniu, a nie dioda (kaptur kosztuje kilkadziesiąt groszy, a dioda kilkadziesiąt złotych).
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 5-6/2019