Sturm-Geschütz w 1943 r.
Konrad Nowicki
Jak chleb, jak powietrze.
Działa szturmowe Sturm-Geschütz
na frontach w 1943 roku
Rok 1943 stanowi ważną cezurę czasową w dziejach broni pancernej Wehrmachtu. Wówczas na plan pierwszy wysunęły się działa szturmowe, które na froncie wschodnim stały się najliczniejszym modelem wozu bojowego. To właśnie te pojazdy, a nie osławione Tygrysy czy Pantery, spotykali na swojej drodze najczęściej żołnierze Armii Czerwonej idącej teraz na zachód.
Działo szturmowe – Sturm-Geschütz – narodziło się jako broń artylerii mająca wspierać w walce piechotę. Stąd obsługujący je żołnierze, wywodzący się właśnie z artylerii, znosić musieli najcięższe trudny i zagrożenia. Służba w działach szturmowych była niezmiernie ryzykowna – wspólnie z piechurami oraz saperami walczyło się zawsze na pierwszej linii, w bezpośredniej bliskości wroga. Wraz ze zmianą zasadniczego uzbrojenia niemieckich dział szturmowych w roku 1942, kiedy to „krótki” model z 7,5 cm Stu.K. 37 L/24 zastąpił najpierw „długi” model 7,5 cm Stu.K. 40 L/43, a później Stu.K. 40 L/48 tego samego kalibru, znaczenie artylerii szturmowej jeszcze wzrosło. Głównie dlatego, że nowe działo dla wozu Stu.G. zostało opracowane na bazie armaty przeciwpancernej, a nie jak poprzednie, lekkiego działa piechoty. Faktycznie oznaczało to zupełną zmianę typu uzbrojenia oraz funkcji taktycznej. Działa szturmowe stały się czymś na kształt kolejnej odmiany formacji Panzer-Jäger, oddziałów przeciwpancernych. Z tą jednak różnicą, że podlegały artylerii, a nie wojskom pancernym – Panzertruppen (potem uległo to częściowej zmianie). Stu.G. III Ausf. F oraz Stu.G. III Ausf G, uzbrojone w nowe działa, ale także z pogrubionym pancerzem, zyskały status broni uniwersalnej. Nie tracąc nic ze swej dawnej przebojowości, stały się równe czołgom, swą masą, pancerzem i uzbrojeniem przewyższając nawet pojazd, z którego konstrukcyjnie się w wywodziły, Panzer Kampfwagen III. Nic więc dziwnego, że gdy na początku 1943 roku przyjęto w III Rzeszy nowy strategiczny program rozwoju wozów bojowych, Stu.G. III Ausf. G, w wojskowej terminologii Sd.Kfz. 142/1 (Sd.Kfz. 142/1, gdzie „1” oznacza pierwszą modyfikację uzbrojenia dla danego typu; odtąd tą sygnaturą oznaczano zarówno Stu.G. III, jak i Stu.G. IV, który wszedł do produkcji pod koniec 1943 roku), został wytypowany do dalszej produkcji, podczas gdy jego pierwowzór skreślono, nakazując ostatnie partie przebudować na czołgi-miotacze ognia. Decyzja o wstrzymaniu produkcji Panzer-Kampfwagen III miała doniosłe znaczenie. Zwalniały się ogromne moce przerobowe dla wozów Stu.G., bowiem obie konstrukcje korzystały z tego samego podwozia. Pozwoliło to w 1943 roku na gigantyczny rozwój artylerii szturmowej. Już wiosną produkcję dział szturmowych podwojono. Uzbrojenie nowych odmian Stu.G. nie było optymalne z punktu widzenia piechoty, bo granaty z 75 mm dział miały ograniczone możliwości rażenia celów obszarowych, przeszkód terenowych czy polowych umocnień (to samo odnosiło się to starych dział). Stąd wozy Stu.G. miały jeszcze zostać uzupełnione wozami Sturm-Haubitze, gdzie jako broń przyjęto le.F.H. 18 L/28 kalibru 105 mm, stanowiącą odmianę standardowej haubicy Wehrmachtu. Pojazd ten, Sd.Kfz. 142/2, miał być jednak wyłącznie typem uzupełniającym. Uniwersalność 7,5 cm Stu.K. 40 L/48 była bowiem kluczowa – tak uzbrojone pojazdy mogły skutecznie zwalczać na średnich dystansach radzieckie czołgi średnie. A jeśli chciało się utrzymać front, zatrzymanie zagonów pancernych Armii Czerwonej odgrywało w tym bardzo ważną rolę.
Dywizjony ponad wszystko
Rok 1943 to czas, gdy Wehrmacht, utraciwszy inicjatywę strategiczną, odrzucił, pytanie czy świadomie, podstawowe kanony swej dotychczasowej sztuki wojennej, która głosiła prymat kwestii operacyjnych nad taktycznymi. Zamiast zatem produkować czołgi średnie dla dywizji pancernych, zamiast zmniejszać bazę modelową, niemieccy sztabowcy zaordynowali przemysłowi produkcję ogromnej ilości nowych typów różnych wozów bojowych, a przede wszystkim zażądali wzrostu liczebności dywizjonów dział szturmowych – Sturm-Geschütze Abteilung – czyli małych, samodzielnych jednostek wielkości batalionu. Dywizjony dział szturmowych liczyły wówczas standardowo po 22-31 dział. Obok pojazdu dowódcy dywizjonu, pozostałe wozy bojowe skupione były w trzech bateriach (kompaniach) dział szturmowych. Każda bateria miała wóz dowódcy baterii oraz 2 lub 3 plutony ogniowe, każdy po 3 Stu.G III. W efekcie bateria liczyła 7 lub 9 dział, zaś cały dywizjon 22 lub 31. Wraz z wejściem do produkcji Stu.H., założono, że trzecie plutony w bateriach mogą zostać uzbrojone w ten model samobieżnej, opancerzonej haubicy. Praktyka była jednak inna – Stu.H. le.F.H. 18 (tak w dokumentach zbiorczych jest najczęściej określany Stu.H. 42) był bronią rzadszą i jak zostanie to przedstawione w tekście, pojawił się w 1943 roku tylko w wybranej liczbie dywizjonów. Wozy Stu.G. zadebiutowały na polu walki w 1940 roku, kiedy to wystawiono ich pierwsze samodzielne baterie (po 6 wozów). Wówczas określano je jako baterie artylerii szturmowej. Były to 640. (później w Pułku „Grossdeutschland”), 659. i 660. bateria, a w czasie kampanii zakończono jeszcze formowanie 665. i 666. baterii, zorganizowano także pierwszy dywizjon, 600. Artillerie Abteilung z.b.V. (koordynujący, w 1942 roku wchłoną baterie 660., 665. i 666., stając się jedną jednostką liniową). Wkrótce ukończono również formowanie 667. baterii (czasem czas zorganizowania tej jednostki datuje się na rok 1942). Nim rok 1940 dobiegł końca, w Niemczech powstała też pierwsza grupa liniowych dywizjonów artylerii szturmowej – 184., 185., 190., 191., 192. i 197. Stu.A. Abt. Do momentu rozpoczęcia inwazji na ZSRR – operacja „Barbarossa” – zorganizowano jeszcze 201., 203., 204. (przekształcony w szkolny o numerze 200.), 210., 226., 243., 244. oraz 245. dywizjon dział szturmowych wedle etatów po 22 pojazdy (baterie po 7 dział). Baterie Stu.G. znalazły się także na wyposażeniu, uznawanych za doborowe, oddziałów takich jak „Grossdeutschland” czy „Leibstandarte SS Adolf Hitler”. Sama nazwa „dywizjon dział szturmowych”, Sturm-Geschütz Abteilung, oficjalnie została przyjęta w lutym 1941 roku, zastępując Sturm-Artillerie. Do końca 1941 roku wystawiono jeszcze 189., 177., 202. i 209. dywizjon. Kolejne jednostki formowano w 1942 roku. Do początku 1943 roku liczba dywizjonów liniowych jeszcze wzrosła, bowiem w 1942 roku sformowano kolejnych kilka jednostek. Wystawiono także kolejną grupę samodzielnych baterii (287., 393., 395.), choć starano się już nie rozwijać tak małych oddziałów, część starszych baterii samodzielnych bowiem rozwiązano, przydzielając je do większych formacji. Rozdrobnienie miało jednak miejsce, bo działa szturmowe trafiły w ilości po kilka sztuk nawet do tzw. dywizji lotniczo-polowych organizowanych przez Luftwaffe do działań na pierwszej linii frontu. Zimą 1942/1943 działa szturmowe zasiliły również specjalne bataliony wsparcia elitarnych dywizji grenadierów pancernych, które wcześniej miały już własne baterie Stu.G. Gdy wczesną wiosną 1943 roku dobiegły końca zmagania w wielkiej bitwie na linii Wołgi i Donu, a front ustabilizował się, Wehrmacht posiadał (wedle meldunków dekadowych z dni 20-31 marca 1943) na wszystkich frontach 415 sprawnych dział szturmowych wszystkich typów, 146 przebywało w naprawach, zaś zapowiadane uzupełnienia sięgały 205 nowych dział szturmowych. Pod pojęciem „działo szturmowe” kryły się wozy pozbawione wieży, z w pełni opancerzonym przedziałem bojowym – Stu.G kurz, gdyż tak w dokumentach z jednostek zapisywano modele takie jak Stu. G. III Ausf. E czy D, Stu.G. L/43 – wozy serii F z armatami 7,5 cm Stu.K. 40 L/43, najbardziej liczne Stu.G. L/48, czyli Stu.G. III Ausf. F późnej serii i Ausf. G, wreszcie Stu. H. le.F.H. 18, czyli Stu.H. 42. Jesienią 1943 roku do tej kategorii zaliczono jeszcze zdobyczne włoskie działa pancerne z działami kal. 75 mm i 105 mm.
Dywizjony ponad wszystko
Rok 1943 to czas, gdy Wehrmacht, utraciwszy inicjatywę strategiczną, odrzucił, pytanie czy świadomie, podstawowe kanony swej dotychczasowej sztuki wojennej, która głosiła prymat kwestii operacyjnych nad taktycznymi. Zamiast zatem produkować czołgi średnie dla dywizji pancernych, zamiast zmniejszać bazę modelową, niemieccy sztabowcy zaordynowali przemysłowi produkcję ogromnej ilości nowych typów różnych wozów bojowych, a przede wszystkim zażądali wzrostu liczebności dywizjonów dział szturmowych – Sturm-Geschütze Abteilung – czyli małych, samodzielnych jednostek wielkości batalionu. Dywizjony dział szturmowych liczyły wówczas standardowo po 22-31 dział. Obok pojazdu dowódcy dywizjonu, pozostałe wozy bojowe skupione były w trzech bateriach (kompaniach) dział szturmowych. Każda bateria miała wóz dowódcy baterii oraz 2 lub 3 plutony ogniowe, każdy po 3 Stu.G III. W efekcie bateria liczyła 7 lub 9 dział, zaś cały dywizjon 22 lub 31. Wraz z wejściem do produkcji Stu.H., założono, że trzecie plutony w bateriach mogą zostać uzbrojone w ten model samobieżnej, opancerzonej haubicy. Praktyka była jednak inna – Stu.H. le.F.H. 18 (tak w dokumentach zbiorczych jest najczęściej określany Stu.H. 42) był bronią rzadszą i jak zostanie to przedstawione w tekście, pojawił się w 1943 roku tylko w wybranej liczbie dywizjonów. Wozy Stu.G. zadebiutowały na polu walki w 1940 roku, kiedy to wystawiono ich pierwsze samodzielne baterie (po 6 wozów). Wówczas określano je jako baterie artylerii szturmowej. Były to 640. (później w Pułku „Grossdeutschland”), 659. i 660. bateria, a w czasie kampanii zakończono jeszcze formowanie 665. i 666. baterii, zorganizowano także pierwszy dywizjon, 600. Artillerie Abteilung z.b.V. (koordynujący, w 1942 roku wchłoną baterie 660., 665. i 666., stając się jedną jednostką liniową). Wkrótce ukończono również formowanie 667. baterii (czasem czas zorganizowania tej jednostki datuje się na rok 1942). Nim rok 1940 dobiegł końca, w Niemczech powstała też pierwsza grupa liniowych dywizjonów artylerii szturmowej – 184., 185., 190., 191., 192. i 197. Stu.A. Abt. Do momentu rozpoczęcia inwazji na ZSRR – operacja „Barbarossa” – zorganizowano jeszcze 201., 203., 204. (przekształcony w szkolny o numerze 200.), 210., 226., 243., 244. oraz 245. dywizjon dział szturmowych wedle etatów po 22 pojazdy (baterie po 7 dział). Baterie Stu.G. znalazły się także na wyposażeniu, uznawanych za doborowe, oddziałów takich jak „Grossdeutschland” czy „Leibstandarte SS Adolf Hitler”. Sama nazwa „dywizjon dział szturmowych”, Sturm-Geschütz Abteilung, oficjalnie została przyjęta w lutym 1941 roku, zastępując Sturm-Artillerie. Do końca 1941 roku wystawiono jeszcze 189., 177., 202. i 209. dywizjon. Kolejne jednostki formowano w 1942 roku. Do początku 1943 roku liczba dywizjonów liniowych jeszcze wzrosła, bowiem w 1942 roku sformowano kolejnych kilka jednostek. Wystawiono także kolejną grupę samodzielnych baterii (287., 393., 395.), choć starano się już nie rozwijać tak małych oddziałów, część starszych baterii samodzielnych bowiem rozwiązano, przydzielając je do większych formacji. Rozdrobnienie miało jednak miejsce, bo działa szturmowe trafiły w ilości po kilka sztuk nawet do tzw. dywizji lotniczo-polowych organizowanych przez Luftwaffe do działań na pierwszej linii frontu. Zimą 1942/1943 działa szturmowe zasiliły również specjalne bataliony wsparcia elitarnych dywizji grenadierów pancernych, które wcześniej miały już własne baterie Stu.G. Gdy wczesną wiosną 1943 roku dobiegły końca zmagania w wielkiej bitwie na linii Wołgi i Donu, a front ustabilizował się, Wehrmacht posiadał (wedle meldunków dekadowych z dni 20-31 marca 1943) na wszystkich frontach 415 sprawnych dział szturmowych wszystkich typów, 146 przebywało w naprawach, zaś zapowiadane uzupełnienia sięgały 205 nowych dział szturmowych. Pod pojęciem „działo szturmowe” kryły się wozy pozbawione wieży, z w pełni opancerzonym przedziałem bojowym – Stu.G kurz, gdyż tak w dokumentach z jednostek zapisywano modele takie jak Stu. G. III Ausf. E czy D, Stu.G. L/43 – wozy serii F z armatami 7,5 cm Stu.K. 40 L/43, najbardziej liczne Stu.G. L/48, czyli Stu.G. III Ausf. F późnej serii i Ausf. G, wreszcie Stu. H. le.F.H. 18, czyli Stu.H. 42. Jesienią 1943 roku do tej kategorii zaliczono jeszcze zdobyczne włoskie działa pancerne z działami kal. 75 mm i 105 mm.
Pełna wersja artykułu w magazynie Poligon 3/2011