Systemy otwierania i blokowania klingi w nożach składanych


WOJCIECH WEILER


 

 

 

Systemy otwierania i blokowania klingi

 

 

w nożach składanych

 

 

 

Z nożami o klingach stałych sprawa jest prosta: nieruchoma głownia, za nią rękojeść. Ale nóż składany to wyższa szkoła jazdy. Jego główną cechą jest ruchome połączenie klingi z rękojeścią, więc każdy tego typu nóż musi się jakoś otwierać. A potem – już po rozłożeniu – dobrze byłoby, gdyby nie złożył się przypadkowo na palce użytkownika...

 

 

Zanim przejdziemy do tematu głównego – przeglądu najczęściej stosowanych manualnych metod otwierania noży składanych i systemów blokowania ich kling – warto pokrótce i w uproszczeniu przypomnieć sobie podstawową konstrukcję noży o ruchomej głowni. Składak nie zapewni wprawdzie wytrzymałości takiej, jak nóż stały, ale poprawnie zaprojektowany i dobrze zrobiony pozwala na wykonywanie różnych, często ciężkich prac bez obawy o zniszczenie narzędzia czy jego awarię skutkującą zranieniem użytkownika.


Folder – to brzmi dumnie!
Najważniejsze części noża to zawsze głownia i rękojeść, niezależnie od tego czy jest składany, czy też o klindze nieruchomej. W składakach (zwanych modnie już na ca - łym świecie „folderami” – od angielskiego folding knife, czyli „nóż składany”) rękojeść ma zapewniać sztywność całej konstrukcji i pomieścić w sobie głownię kiedy nóż jest w stanie zamkniętym. Czyli rękojeść z założenia nie powinna być krótsza, niż klinga. Oczywiście nie zawsze tak jest, a jako przykład niech posłuży tu Benchmade LFK: nóż, który ma ogonek, a nawet potrafi nim merdać podczas otwierania i zamykania.

Najważniejszą część rękojeści stanowi jej szkielet nośny, zazwyczaj złożony z metalowych płytek, między którymi jest miejsce na chowającą się klingę i jej blokadę. Płytki połączone są ze sobą śrubami czy nitami. Należytą odległość jednej płytki od drugiej – taką, by zmieściła się tam klinga po złożeniu – zapewniają elementy dystansowe (tulejki), w anglojęzycznej nomenklaturze zwane standoffami. Może być też wkładka dystansowo-wzmacniająca, usztywniająca całą konstrukcję, umieszczona w tylnej i grzbietowej części między płytkami szkieletu, czyli back spacer. Teoretycznie nóż z tylną przekładką powinien być mocniejszy niż odpowiadająca mu konstrukcja z grzbietem całkowicie otwartym, powodującym z jednej strony większe brudzenie się wnętrza rękojeści, ale też i pozwalającym na łatwiejsze wyczyszczenie noża bez rozkręcania go na czynniki pierwsze.

Na zewnątrz płytki szkieletu często okryte są okładkami chwytu, których równie często może nie być – wówczas ich rolę odgrywają same płytki, odpowiednio pogrubione i ukształtowane. Zdarza się również na odwrót: w niektórych nożach (np. Cold Steel Voyager) to nie szkielet pełni rolę okładek, ale okładki z tworzywa niemetalicznego stanowią bardzo lekką rękojeść samonośną – jako pierwszy rozwiązanie takie zastosował 45 lat temu A.G. Russell (STRZAŁ 1-2/14). Z reguły bywa ona integralna, nierozkładalna, z osią klingi i ewentualnym ogranicznikiem jej obrotu osadzonymi bezpośrednio w plastiku. Jest oczywiście mniej sztywna od rękojeści metalowych, ale najczęściej tworzywa używane do takich konstrukcji to materiały zbrojone włóknem szklanym, lekkie i wytrzymałe, a więc nie jest to wszystko aż tak delikatne, jak wygląda na pierwszy rzut oka.

W klasycznych nożach składanych klinga obraca się na osi zamocowanej w przedniej części rękojeści, gdzie znajduje się także ogranicznik obrotu, który nie pozwala głowni otworzyć się – nazwijmy to kolokwialnie – „za bardzo”. Pomiędzy wnętrzem rękojeści a klingą na jej oś zwykle nawleczone są podkładki, po których ślizga się głownia podczas rozkładania i składania – zazwyczaj wykonane są ze stopu miedzi (np. fosforobrązu) albo teflonu.

Nóż składany nie wymaga pochwy, ale noszenie go luzem może bywać uciążliwe: zawsze wpadnie na dno kieszeni, do tego pomiesza się z innymi przedmiotami tam się znajdującymi, a po jakimś czasie wytrze w niej dziurę, bo przecież swoje waży. A jak już zrobi tę dziurę, to prędzej czy później się zgubi. Dlatego też wymyślono sprężysty klips (podobno w firmie Spyderco), który jest dziś praktycznie nieodzownym elementem każdego składaka. Umieszczony na przednim lub tylnym końcu, po lewej albo prawej stronie rękojeści klips wsuwany jest za krawędź kieszeni czy pasek i stabilizuje nóż zawsze w zbliżonej pozycji, pozwalając na jego szybkie wyciągnięcie bez czasochłonnego grzebania w kieszeni.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał Specjalny 3

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter