Tajfun w Warszawie

Norbert Bączyk
W czasie walk z powstańcami w Warszawie w 1944 roku siły niemieckie wykorzystały wiele eksperymentalnych typów broni. Spośród nich najbardziej niezwykłą był system Taifun-Gerät, służący niszczeniu budowli podziemnych. Zaprojektowano go jako broń do walki z fortyfikacjami stałymi, ale w polskiej stolicy okazał się równie skuteczny przeciwko zupełnie innym celom, takim jak piwnice, a nade wszystko kanały. „Tajfun” był bronią tajną, po dziś dzień zachowało się o nim niewiele informacji oraz ani jedna fotografia. W efekcie przez lata wokół Taifun-Gerät narosło wiele mitów i fałszywych informacji.
Wiosną 1943 roku w warszawskim getcie wybuchło antyniemieckie powstanie. Od początku pozbawione jakichkolwiek szans na sukces, było ze strony żydowskich powstańców świadomym wyborem godnej śmierci. Niemcy brutalnie stłumili opór, mordując lub wywożąc do obozów śmierci wszystkich złapanych w getcie. W czasie walk i pacyfikacji oddziały SS i policji, chcąc szybciej opanować teren, podpalały wysokie kamienice wewnątrz getta, m.in. na Nowolipkach, Pawiej i Dzielnej. W efekcie latem 1943 roku teren dawnego getta przekształcił się w morze ruin i wypalonych budynków. Niemcy nakazali następnie stopniowe wyburzenie i rozbiórkę resztek „dawnej dzielnicy żydowskiej” na Muranowie. Niszczenie zwartej zabudowy wielkomiejskiej zainteresowało też dowództwo Wojsk Lądowych (Heer) Wehrmachtu, a dokładniej dowództwo wojsk saperskich. Do Warszawy celem testów przybyli więc m.in. saperzy z Heeres-Pionier-Bataillon (motorisiert) z.b.V. 600 (Taifun), którzy mieli szkolić się na miejscowych ruinach z użycia ściśle tajnej broni, zwanej Taifun-Gerät. Niezwykła była to broń i niezwykły był batalion jej używający – jedyny w całych Heer, specjalnie sformowany do testów, z dodatkiem z.b.V., czyli zur besonderen Verwendung – do zadań specjalnych/specjalnego przeznaczenia, co podkreślało jego nietypowy charakter. Jesienią 1943 roku niemieccy saperzy zeszli do piwnic zrujnowanych kamienic getta oraz do kanałów. Następnie zaczęli wtłaczać w nie gumowymi wężami tajemniczą mieszankę. Jednak na obecność jednej z wielu ekip technicznych zajętych niszczeniem infrastruktury dzielnicy nikt szczególnie nie zwracał uwagi. Niemcy równali przecież z ziemią lub rozbierali całe kwartały domów. Szkolący się w Warszawie saperzy nie zostali zapamiętani. Zresztą nawet oni nie mogli wówczas jeszcze sądzić, że za niespełna rok przyjdzie im do polskiej stolicy powrócić. Ale już nie na szkolenie, ale na front, zaś Taifun-Gerät znajdzie swe zastosowanie w wielu miejscach Warszawy.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 2/2020