Tanfoglio Stock II Maszyna regatowa dla początkujących i zaawansowanych

Tanfoglio Stock II Maszyna regatowa dla początkujących i zaawansowanych

Jarosław Lewandowski

W latach 60. głównym asortymentem firmy Tanfoglio były proste pistolety samopowtarzalne na naboje niewielkich energii oraz repliki Derringerów, sprzedawane przede wszystkim do Stanów Zjednoczonych. Przełom nastał w roku 1979. Wtedy to zaprezentowano nowy model, Tanfoglio TA90, będący w zasadzie podstawą oferty po dziś dzień – choć broń wielokrotnie modernizowano. Nowy pistolet był wierną kopią czeskiego CZ 75/85, ale w tym wypadku nie było mowy o jakiejkolwiek licencji – wręcz przeciwnie. Česká Zbrojovka padła ofiarą zimnowojennej polityki: przeważnie to blok sowiecki wykradał i kopiował rozwiązania techniczne opracowane przez kraje wolnego świata, ale tym razem było odwrotnie. Ponieważ Czesi nie zadbali o ochronę patentową swojego produktu za granicą, Włosi zastosowali skuteczną metodę faktów dokonanych. Gdy Czechosłowacja po 1990 roku dołączyła do grona państw demokratycznych, musiała pogodzić się z tym, że włoska firma z Gardone Val Trompia produkuje od lat bliźniaczy pistolet. Zresztą później w swoisty sposób Czesi odgryźli się Włochom, udanie kopiując ich pomysł marketingowy na promocję i rynkowe pozycjonowanie pistoletów.

Oto bowiem od roku 1986 firma Tanfoglio związała się mocno ze światkiem strzelectwa dynamicznego. Zaczęły powstawać modele precyzyjnie dopasowane do wymogów kolejnych klas sprzętowych IPSC, zrazu Standard, potem Open i Modified, a od jej powstania w roku 2000 także klasy Production. Na koncie firmy są trzy tytuły mistrza świata IPSC, dwa tytuły mistrza Europy, i długa lista mistrzowskich tytułów regionalnych. Najbardziej utytułowany zawodnik w historii IPSC, Eric Grauffel, jest twarzą fabryki.

Odkąd po upadku komunizmu CZUB stanęła mocno na własnych – już prywatnych – nogach, także postawiła na promocję poprzez sport IPSC i szybko przebiła w tym włoskich poprzedników, odkąd czescy zawodnicy – dość wspomnieć tylko Adama Tyca i Martina Kamenička – zdobywają tytuły mistrzowskie seryjnie. A że fabryka większa, to i firmowa drużyna bogatsza. A jak bogatsza, to i tytułów więcej, bo współczesny sport pieniędzmi stoi, czy to się nam podoba, czy nie. Jak to powiadają: zemsta jest rozkoszą bogów...

Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 4/2015

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter