Trójpokładowe okręty liniowe cz 2

 


Krzysztof Gerlach


 

 

 

Trójpokładowe okręty liniowe

 

Rozwój konstrukcji i ewolucja terminologii Cz.2


 

 

XVIII III III i XIX wiek przyniosły znaczny postęp w konstrukcji wiązań okrętowych, szersze użycie żelaznych wzmocnień, w końcu napęd parowy. Przyczyniło się to do budowy coraz większych jednostek, co bezpośrednio rzutowało na zmiany koncepcyjne także w grupie trójpokładowców i wiodło do rozmaitych pułapek terminologicznych. Do okrętów z głównymi bateriami działowymi na trzech pokładach dołączyły w końcu tzw. czteropokładowce – „prawdziwe”, gdyby spojrzeć na nie oczami żeglarza z XVII II wieku, choć „fałszywe” dla marynarza wieku XIX.



 

 



Odmiany konstrukcyjne z lat 1700-1750
Konstruowane w pierwszej połowie XVIII stulecia okręty trójpokładowe wszystkich państw charakteryzowały się rozwiązaniami wykształconymi już pod koniec wieku poprzedzającego. Największe z nich, jak np. brytyjski Royal George z 1715 r., francuski Foudroyant z 1724 r., hiszpański Real Felipe z 1732 r. czy rosyjski Petr I i II (Pietr I i II) z 1727 r. miały trzy ciągłe pokłady z bateriami głównymi oraz leżące nad nimi długie i wyposażone w działa pokłady dodatkowe (rufowy i dziobowy). Nadbudówka rufowa miewała na nich różną liczbę poziomów, czasem także na rufówce rozmieszczano lekkie działka. Zachodzące powoli zmiany obejmowały skracanie i w końcu likwidację małych pół-rufówek, dzięki czemu można było obniżyć cały tył okrętów, co bardzo poprawiło własności żeglarskie. W drugiej ćwierci stulecia na francuskich liniowcach zaczęły się rozpowszechniać wąskie przejścia przyburtowe łączące pokład rufowy z dziobowym, które znacznie usprawniły na okrętach pracę i komunikację. Brytyjczycy przyjęli podobne rozwiązanie w 1744 r.Mniejsze trójpokładowce zachowały podobny układ podstawowy, ale obywały się bez armat na krótkim pokładzie dziobowym – tak konstruowano brytyjskie liniowce 80-działowe budowane wg Ustaleń z 1719 i 1745 r., czy rosyjskie 80-działowce z czasów wojny północnej 1700-1721 i niektóre późniejsze (czasem jeszcze po 1750 r.).Inne „oszczędzały” nawet na takim nieuzbrojonym, ale podniesionym forkasztelu. Tu mieściły się ostatnie, 96-działowe jednostki holenderskie (zapewne poza wspomnianym Eendracht), 90-działowe liniowce duńskie (jak zwodowany w 1753 r. Fridericus Quintus), czy szwedzkie okręty pierwszej rangi (jeśli były trójpokładowe). Stały wzrost wymiarów jednostek wszystkich klas spowodował zresztą, że Szwedzi skoncentrowani na działaniach na Bałtyku, już w 1769 r. ostatecznie potwierdzili rezygnację z trójpokładowców. Oczywiście najdziwniejsze wrażenie stwarzają owe 80-działowce angielskie z początku wieku, o „trójpokładowości” których przesądzało wyłącznie wstawienie solidnych pokładników na śródokręciu, między pokładem rufowym a dziobowym, z pozostawieniem absolutnie typowego dla okrętów dwupokładowych rozkładu artylerii.

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 3/2009

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter