Tygrysy w Villers-Bocage Alternatywna wersja wydarzeń

Tygrysy w Villers-Bocage Alternatywna wersja wydarzeń

Robert Wróblewski

Pierwszym Tygrysem utraconym przez Niemców w Normandii był czołg numer 212 dowodzony przez asa frontu wschodniego Obersturmführera Michaela Wittmanna, dowódcę 2./s.SS-Pz.Abt. 101, i stało się to już pierwszego dnia jego udziału w walkach przeciwko aliantom zachodnim. Ostateczny wynik boju stoczonego rankiem 13 czerwca 1944 r. nie pozwala jednak sądzić, że był to debiut nieudany, skoro doprowadził do zatrzymania ataku brytyjskiej 7. DPanc, zwanej „Szczurami Pustyni”, unicestwiając przy okazji jedną kompanię czołgów i jedną kompanię piechoty zmotoryzowanej.

Szczegółowy przebieg walki 13 czerwca 1944 r. jest powszechnie znany, ale okoliczności zniszczenia Tygrysa o numerze 212 to już spekulacje. Sam Wittmann twierdził, że jego czołg unieruchomił w centrum Villers-Bocage pocisk armaty przeciwpancernej. Ale tu jest sprzeczność, gdyż w tym czasie w mieście nie było brytyjskich armat przeciwpancernych, z czym wszyscy badacze się zgadzają. Skoro więc unieruchomiło go takie działo, to nie było to w centrum miasta, jeśli jednak stało się to w centrum miasta, to nie przez armatę przeciwpancerną. O godzinie 9.45 feralnego dnia w sztabie brytyjskiego XXX Korpusu odebrano meldunek radiowy o zniszczeniu Tygrysa przez armatę przeciwpancerną na wschód od Villers-Bocage. Na tej podstawie utrwalił się pogląd, że czołg asa Panzerwaffe został zniszczony na wschodnich obrzeżach miasta. Na wschód od Villers-Bocage w tym czasie rzeczywiście były jeszcze co najmniej cztery Tygrysy, ale nie czołg Wittmanna.

Operacja „Perch”

Operacja „Perch”, której celem było zdobycie Caen, ruszyła 7 czerwca 1944 r. Brytyjczycy i Kanadyjczycy mozolnie spychali nieustannie kontratakujące niemieckie dywizje pancerne. W dniu 9 czerwca prawoskrzydłowy XXX Korpus gen. por. Gerarda Bucknalla dotarł do Tilly-sur-Seulles, gdzie utknął na dobre. Nowo wprowadzona do działań bojowych Panzer-Lehr-Division gen. por. Fritza Bayerleina broniła się zawzięcie, kontratakując przy każdej nadarzającej się okazji.
10 czerwca brytyjskie uderzenie wzmocniła przerzucona z wysp brytyjskich 7. DPanc. Dwudniowe, słabe uderzenia „Szczurów Pustyni” również załamały się po stracie kilku czołgów. Szansa przełamania impasu pojawiła się już 12 czerwca, kiedy to amerykańska 1. DP z V Korpusu wdarła się głęboko w pozycje niemieckiej 352. DP i osiągnęła miejscowość Caumont. Brytyjczycy postanowili wykorzystać ten sukces i przez sektor sąsiada wprowadzić do walki główne siły 7. DPanc z zadaniem oskrzydlenia Caen z południowego zachodu. Marszrutę wyznaczono po wiejskich, wąskich drogach przez Sant-Paul-du-Vernay, Sante-Honorine-de-Ducy, Livry, Briquessard, potem drogą D71 do Villers-Bocage.
W skład ugrupowania uderzeniowego weszły: sztab 22. BPanc, dwa pułki pancerne (4th County of London Yeomanry i 5th Royal Tank Regiment – sześć szwadronów czołgów), trzy bataliony piechoty zmotoryzowanej (1st Battalion Rifle Brigade, 1/5th i 1/7th Battalion Queen’s Royal Regiment – 14 kompanii), dwa niepełne pułki rozpoznawcze (8th King’s Royal Irish Hussars i 11th Prince Albert’s Own Hussars – razem dwa szwadrony czołgów i szwadron samochodów pancernych), 5th Royal Horse Artillery (trzy baterie dział pancernych Sexton), pułk przeciwpancerny (65th Anti-Tank Regiment Norfolk Yeomanry – sztab i 260. bateria uzbrojona w niszczyciele czołgów M10), 2. pluton saperów por. Owena z 4th Field Squadron Royal Engineers. Była to potężna grupa uderzeniowa, licząca blisko 200 czołgów, którą dowodził bryg. Robert Hinde, dowódca 22. Brygady Pancernej.

Pełna wersja artykułu w magazynie Poligon 2/2015

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter