Trofeum barona von Tiesenhausena
Magnum-X
Zdarzyło się 70 lat temu (19)
Trofeum barona von Tiesenhausena
Chyba żaden film dokumentalny o działaniach bojowych na morzu podczas II wojny światowej nie może obejść się bez pewnego ujęcia. Nic dziwnego – kadry z kładącym się szybko na lewą burtę wielkim okrętem, który za moment zostaje rozerwany przez potężną eksplozję wewnątrz kadłuba i znika na zawsze pod chmurą dymu, mają wyjątkowy dramatyzm. Ginącą w tak spektakularny sposób jednostką był Barham, brytyjski pancernik typu Queen Elizabeth, trafiony 25 listopada 1941 r., na wodach w pobliżu zachodniej granicy Egiptu, przez trzy torpedy wystrzelone z U 331. Ostatnie chwile olbrzyma uwiecznił z pokładu bliźniaczego Valianta John Turner, korespondent wojenny wytwórni filmowej Gaumont, który – tak jak ogół Brytyjczyków – mógł zobaczyć swoje dzieło na ekranie kinowym dopiero niemal cztery lata po jego nakręceniu.
![](files/artykuly/morze_statki_okrety/98_2011_11/7.jpg)
Dokładnie tydzień przed zagładą Barhama brytyjska 8. Armia rozpoczęła operację zaczepną o kryptonimie „Crusader”, której celem było zniesienie oblężenia Tobruku. Zanim został on osiągnięty (nastąpiło to 10 grudnia), sytuacja na froncie była bardzo zmienna. Podstawowym powodem porażki sił włosko-niemieckich i ich odwrotu, oznaczającego m.in. utratę portu w Benghazi, były kłopoty z zaopatrzeniem w amunicję i paliwo. Najbardziej dotkliwy cios zadał oddziałom dowodzonym przez Rommla bazujący na Malcie Force „K” (krążowniki lekkie Aurora i Penelope oraz niszczyciele Lance i Lively), który w nocy z 8 na 9 listopada rozgromił płynący do Trypolisu konwój „Beta”, zatapiając wszystkie siedem statków, w tym dwa duże zbiornikowce. Nazajutrz po ruszeniu ofensywy, z Neapolu i Tarentu wyruszyły do portów libijskich dwa konwoje, każdy złożony z pary statków. 20 i 21 listopada wypłynęły następne, a w morze wyszły również mające je osłaniać formacje jednostek floty włoskiej. Dzięki dekryptażowi Brytyjczycy mogli odpowiednio rozstawić okręty pod wodne i Utmost storpedował krążownik ciężki Trieste, natomiast samolot torpedowy z Malty trafił krążownik lekki Luigi di Savoia Duca degli Abruzzi (oba zostały ciężko uszkodzone). Ponieważ nie próżnował także niemiecki B-Dienst, kolejny wypad Force „K” nie powiódł się – prawie wszystkie statki zostały skierowane do Tarentu. Wyjątkiem był konwój idący do Benghazi (dotarł tam 21 listopada), gdzie nazajutrz wszedł też krążownik lekki Luigi Cadorna, wiozący ładunek benzyny w beczkach. Natomiast 23 listopada zawinął do Trypolisu silnie eskortowany motorowiec Fabio Filzi (6836 BRT), który wyruszył z Trapani (Sycylia). Tego samego dnia Włosi rozpoczęli kolejne operacje konwojowe. Meldunki z ośrodka w Bletchley Park znów pozwoliły Brytyjczykom na kontrakcję i późnym wieczorem z La Valetty wyszedł w morze Force „K”. O świcie formacja została zauważona z włoskiego okrętu podwodnego Luigi Settembrini i rezultatem jego meldunku był rozkaz Supermariny, by wszystkie trzy konwoje skierowały się do najbliższego portu. Nie dotarł on do płynącego z Pireusu, który tworzyły niemieckie frachtowce Maritza (2910 BRT) i Procida (1842 BRT), eskortowane przez torpedowce Lupo i Cassiopea. Mimo starań tego pierwszego, atak brytyjskich okrętów (doszło do niego po południu 24 listopada, w rejonie na południowy wschód od Krety) z
Admirał Andrew B. Cunningham kolejny szyfrogram z oznaczeniem „Ultra” otrzymał krótko po północy z 23 na 24 listopada. Dowódca Floty Śródziemnomorskiej był od niedawna mocno naciskany przez Churchilla, który żądał całkowitego zablokowania żeglugi do Libii, twierdząc, że siły lotnicze przeciwnika są w pełni zaangażowane we wsparcie wojsk lądowych. Cunningham był zdania, że spełnienie żądania premiera nie jest możliwe i miał na to niezbite argumenty. Wiedząc o krytycznej sytuacji zaopatrzeniowej Rommla mógł jednak przypuszczać, że Włosi będą zdeterminowani, by kolejne konwoje dotarły do portów docelowych i siły główne. Informacja o dwóch konwojach z portów włoskich i jednym z Pireusu sprawiła więc, że o 04.00 z Aleksandrii wyszedł mający je przechwycić Force „B” (krążowniki lekkie Ajax, Neptune, Naiad, Euryalus i Galatea oraz cztery niszczyciele), a 12 godzin później w ich ślady poszły osłaniane przez ósemkę niszczycieli trzy pancerniki Cunninghama – flagowy Queen Elizabeth, Valiant i Barham. Miały one w razie potrzeby ostrzelać cele lądowe na drodze natarcia oddziałów 8. Armii lub – gdyby spełniło się wspomniane przypuszczenie – wesprzeć któryś z zespołów sił lekkich. Rachuby admirała były całkowicie błędne. Po tym, jak Trieste i Abruzzi trafiły do stoczni na długie remonty, Włosi nie zamierzali ryzykować. Trzymając się taktyki jednoczesnego wysyłania kilku konwojów różnymi trasami, postawili na zapewnienie im jak najsilniejszej eskorty lotniczej i wykorzystanie do działań osłonowych rozlokowanych w newralgicznych punktach okrętów podwodnych. Jednym z nich był U 331.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 11/2011