U 352 – pierwszy łup Straży Wybrzeża

Wojciech Holicki
Rezultaty ofensywy U-bootów na wodach wzdłuż wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, rozpoczętej na początku 1942 roku, były dla Niemców bardzo miłą niespodzianką. Kompletne nieprzygotowanie Amerykanów do działań przeciwko nim sprawiło, że napastnicy po raz pierwszy zapłacili za swoje sukcesy dopiero w połowie kwietnia, gdy za sprawą niszczyciela Roper poszedł na dno z całą załogą U 85.
Po następnych 3 tygodniach dobrą passę podwładnych admirała Dönitza przerwała niewielka jednostka Straży Wybrzeża (US Coast Guard), dzięki której do bazy nie wrócił U 352. W niewoli znalazła się większość jego załogi, co również było swego rodzaju „premierą”.
Półtora wieku wcześniej Alexander Hamilton, Sekretarz Skarbu Stanów Zjednoczonych, przekonał Kongres, że nowemu państwu potrzebne są uzbrojone jednostki pływające do stałej kontroli żeglugi i pobierania ceł importowych. Na początku sierpnia 1790 roku parlament przyjął ustawę, która umożliwiła wybudowanie 10 niewielkich żaglowców i przez następne 8 lat, do chwili utworzenia amerykańskiej floty wojennej, kutry celne (Revenue Cutters) stanowiły całość sił morskich państwa. Zajmowały się także zwalczaniem piractwa, akcjami ratowniczymi oraz przewozem urzędników; w 1794 roku do ich zadań doszło zapobieganie przemytowi niewolników z Afryki.
Gdy 4 lata później rozpoczęła się niewypowiedziana wojna z Francją, toczona niemal wyłącznie na morzu, Revenue-Marine została po raz pierwszy podporządkowana US Navy. Kolejny raz stało się to w 1812 roku, gdy Stany Zjednoczone zaczęły walczyć z Wielką Brytanią, a potem podczas konfliktu z Meksykiem, wojny domowej i z Hiszpanią. W 1915 roku flota Departamentu Skarbu i istniejąca od 27 lat Służba Ratownictwa Morskiego (Lifesaving Service) zostały połączone, nowy twór został nazwany Strażą Wybrzeża. Gdy 2 lata później Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny po stronie Ententy, miała ona na stanie 23 jednostki pełnomorskie i 21 portowych, 272 stacje ratownicze i 21 kadetów w swojej akademii, co oznaczało niecałe 4000 ludzi. W okresie międzywojennym wzbogaciła się o własne lotnictwo, krótko przed wybuchem II wojny światowej została do niej włączona Służba Latarni Morskich (US Lighthouse Service). We wrześniu 1939 roku Straż Wybrzeża pod względem organizacyjnym niewiele różniła się od US Navy (niecały rok później niemal identyczne były również mundury), a miała ponad 50 okrętów różnej wielkości (tradycyjnie zwanych kutrami) i 10 000 ludzi.
Gdy prezydent Roosevelt zdecydował, że szeroki pas wód przybrzeżnych Stanów Zjednoczonych stanie się patrolowaną strefą neutralną, dowództwo US Navy z miejsca zażądało pomocy Straży Wybrzeża. W rezultacie na wschód zostały przerzucone 4 jednostki typu Treasury (dołączyły do dwóch „atlantyckich”), najnowsze i największe z jej kutrów, mogące pozostawać na morzu dużo dłużej niż niszczyciele, zwłaszcza na północy strefy. Od lutego 1940 roku ich zadaniem stało się również pełnienie roli stacji pogodowych na wodach między Bermudami i Azorami. Po niemieckiej inwazji na Danię i Norwegię, istotną dla Amerykanów kwestią stała się kontrola nad Grenlandią. Ponieważ Straż Wybrzeża od wielu lat monitorowała ruch gór lodowych[1] i stąd miała odpowiednio zbudowane kutry, już pod koniec kwietnia, jeszcze przed formalnym wnioskiem miejscowego gubernatora o „opiekę” ze strony USA, popłynęły tam Comanche (WPG-76) i Campbell (WPG-32). Z załogi tego drugiego kutra stworzono oddział strzegący miejscowej kopalni kriolitu[2] (z oczywistych względów marynarze ochotnicy zostali zwolnieni ze służby, a następnie „zatrudnieni” przez Duńczyków).
Pod koniec marca 1941 roku, to Straż Wybrzeża wykonała rozporządzenie Roosevelta o zarekwirowaniu niemieckich i włoskich statków stojących w portach USA. W kwietniu i maju utraciła 10 kutrów typu Lake (250-stopowych), wypożyczonych do końca wojny brytyjskiej Royal Navy. Również w kwietniu US Navy spróbowała przejąć całą resztę pełnomorskiej floty USCG, ale obawa, że opinia publiczna przyjmie to jako krok ku wojnie sprawił, że skończyło się na „podebraniu” części kutrów, w tym wszystkich typu Treasury. Wkrótce kutry operujące na północnym Atlantyku otrzymały rozkaz ratowania załóg statków zatopionych przez U-booty i 25 maja, w trakcie takiej misji, Modoc (WPG-46) i Northland (WPG-49) znalazły się w strefie, gdzie rozegrała się bitwa zakończona zatopieniem pancernika Bismarck – pierwszy z nich był świadkiem ataku brytyjskich maszyn torpedowych i o mały włos nie został ostrzelany przez HMS Prince of Wales.
12 września, 8 dni po tym, jak doszło do starcia niszczyciela Greer (DD-145) z U 625, Northland zatrzymał u wschodnich brzegów Grenlandii norweski trawler Buskø. Gdy „przyciśnięty” umiejętnie marynarz wyznał, że częścią rzekomej wyprawy myśliwskiej było dostarczenie na brzeg człowieka ze sprzętem radiowym i do obserwacji meteorologicznych, Amerykanie obsadzili stateczek załogą pryzową i wysłali do Bostonu. Potem wysadzili na brzeg we wskazanym miejscu uzbrojoną grupę, która odnalazła chatę z trójką ludzi wewnątrz. Wszyscy zostali zatrzymani (ze względów formalnych jako nielegalni imigranci...), jeden z nich okazał się norweskim kolaborantem, który w historii amerykańskiego udziału w II wojnie światowej uważany jest za pierwszego jeńca sił morskich.
26 września 1941 roku prezydent podjął decyzję o tym, że okręty amerykańskie będą chronić statki w strefie rozszerzonej o Morze Karaibskie oraz wody u brzegów Grenlandii, Islandii, Nowej Fundlandii i Ameryki Południowej. 1 listopada, niewiele ponad 2 tygodnie po tym, jak U 562 storpedował niszczyciel Kearny (DD‑432) i godzinę po tym, jak U 552 zatopił Reubena Jamesa (DD-245), podpisał rozporządzenie o podporządkowaniu US Navy jednostek Straży Wybrzeża.
Były łapacz przemytników
Wśród mających kadłub długości całkowitej 165 stóp (50,3 m) był Icarus (WPC-110), jeden z 17 kutrów patrolowych typu Argo[3], wprowadzanych do służby w latach 1931-1934. Jednostki te budowano z myślą o zwalczaniu przemytu alkoholu, miały wyporność całkowitą 334‑337 ts oraz 2 silniki wysokoprężne firmy Winton o łącznej mocy 1340 KM, dzięki którym mogły uzyskiwać prędkość maksymalną około 16 węzłów i, z pełnym zapasem paliwa, zasięg około 3000 mil morskich przy 11 węzłach. Ich pierwotne uzbrojenie stanowiła armata kal. 76 mm L/23 i para działek kal. 40 mm, załoga w okresie pokoju liczyła 45 ludzi, w tym dwóch oficerów.
Icarus, tak jak 5 jednostek bliźniaczych, został zbudowany w stoczni Bath Iron Works – zwodowano go tam 19 marca 1932 roku, już na początku kwietnia rozpoczął służbę. Po rejsie mającym na celu zgranie załogi trafił do dywizjonu Straży Wybrzeża w Nowym Jorku i najpierw zajmował się ściganiem łamiących prohibicję, a gdy się ona skończyła (nastąpiło to pod koniec 1933 roku), wykonywał typowe zadania, niczym się nie wyróżniając. Gdy Stany Zjednoczone znalazły się w stanie wojny z III Rzeszą, armata pozostała na pokładzie dziobowym, natomiast wspomnianą parę działek zastąpiły 4 chłodzone wodą kaemy Browning kal. 12,7 mm (po 2 za armatą i na rufie) oraz 2 kaemy Lewis kal. 7,69 mm (na skrzydłach mostka). Na rufie kutra zainstalowano dwie zrzutnie i miotacz bomb głębinowych (Y-gun), a do wyposażenia doszedł hydrolokator starego typu. Liczebność załogi wzrosła do ponad 50 ludzi, zmienił się również dowódca Icarusa – dotychczasowego zastąpił 52-letni Maurice D. Jester, awansowany z bosmana (stopień ten uzyskał w 1936 roku, po 19 latach w służbie ratowniczej) na porucznika czasu wojny.
[1] W 1914 roku, w związku z katastrofą Titanica, 13 państw zobowiązało się do pokrywania kosztów działań patrolowych Straży Wybrzeża, tworząc funkcjonujący do dziś Międzynarodowy Patrol Lodowy (International Ice Patrol).
[2] Rzadki minerał, wykorzystywany głównie do produkcji elektrolitycznej aluminium. Jego złoże na Grenlandii uległo wyczerpaniu.
[3] Grupa ta określana jest również jako typ Thetis (WPC-115), od nazwy pierwszej jednostki wprowadzonej do służby (nastąpiło to 1 grudnia 1931 roku). Argo nosił oznaczenie WPC-100.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 1-2/2019