Ucieczka do wolności

Ucieczka do wolności

Mariusz Borowiak

17 sierpnia 1945 r. do argentyńskiego portu Mar del Plata wszedł okręt podwodny U 977. W artykule zostanie przedstawiona historia pierwszego i zarazem ostatniego rejsu bojowego tej jednostki.

Mimo że U 977 należący do typu VII C wszedł do służby 6 maja 1943 r., to na kilka tygodni przed końcem wojny nie wziął jeszcze udziału w patrolu bojowym.Po wcieleniu do służby jednostka znalazła się w składzie 5. U-Flottille w Kilonii z zadaniem osiągnięcia przez załogę pełnej gotowości operacyjnej.

Dwa lata z dala od wojny

Od początku trwania szkolenia był to okręt pechowy. Jak wynika z zachowanych materiałów wywiadu alianckiego, podczas rejsów szkoleniowych na Bałtyku U 977 (d-capor. mar. Hans Leilich) trzykrotnie taranował inne okręty lub sam był przez nie taranowany. Do serii wypadków doszło w trakcie wykonywania manewrów zanurzenia okrętu. Niektóre segmenty konstrukcji kadłuba sztywnego podczas ostatniej kolizji zostały tak mocno uszkodzone, że naczelne dowództwo U-Bootwaffe postanowiłowycofać U 977 z linii i przeznaczyć do wykonywania zadań jako okręt szkolny. 1 października 1943 r. U 977 po kilku miesiącach spędzonych w Kilonii otrzymał przydział do Pillau (obecnie Bałtyjsk), gdzie znajdował się ośrodek szkoleniowy 21. U-Flottille.

W styczniu 1945 r. po załamaniu obrony na froncie wschodnim zapadła decyzja o rozwiązaniu tej jednostki. Grupa składająca się z czterech U-Bootów typu VII C otrzymała rozkaz przejścia do Wesermünde. Dowodził nią por. mar. Heinz Schäffer, ówczesny dowódca U 977. Po drodze miała niezaplanowany postój w Swinemünde (Świnoujście). Bałtyk był jeszcze częściowo oblodzony. Okręty wyposażono w specjalnie wyprofilowane blachy stalowe, które miały zapobiec deformacji dziobowych osłon wyrzutni torpedowych. Na U 977 zabezpieczenia okazały się mało wytrzymałe. Nastąpiło wygięcie blach. Schäffer odmówił udziału w kontynuowaniu rejsu z niesprawnym okrętem. W tych okolicznościach pozostałe U-Booty opuściły bazę, a U 977 poszedł do suchego doku. W magazynach portowych nie było ochronnych kołnierzy na dziobowe wyrzutnie torpedowe, otrzymał więc rozkaz o przejściu do stoczni Howaldtswerke A.G. w Hamburgu, w której pojawił się 20 lutego. Prace remontowe trwały od 26 lutego do 31 marca. W ich trakcie zamontowano m.in. urządzenie wykrywające pracę nieprzyjacielskich radarów systemu „Naxos” oznaczone FuMB Ant.24 „Fliege”, z zasięgiem namiaru do 20 km. Obrotowa antena pracowała na falach o częstotliwości 8-20 cm. Okręt dysponował ponadto radarem FuMB Ant.25 „Mücke” (antena stożkowa), który pracował na falach długości 3 cm i miał zasięg do 60 km. 31 marca 1945 r. Schäffer otrzymał rozkaz przeprowadzenia U 977 do basenu portu w Kilonii z zadaniem doprowadzenia załogi i okrętu do pełnej gotowości bojowej.

Tajna misja

Od 1 kwietnia 1945 r. na okręcie ruszyły prace wyposażeniowe i załaduenk zaopatrzenia na dwa miesiące rejsu. Kadrę oficerską U-Bootauzupełniło dwóch oficerów pokładowych – por. mar. Karl Reiser (I oficer, zastępca dowódcy okrętu) i ppor. mar. Albert Kahn (II oficer) – oraz główny mechanik ppor. mar. Dietrich Wiese.

Na początku kwietnia na okręcie-bazie Patria odbyła się odprawa dowódców okrętów podwodnych. Wziął w niej udział dowódca Kriegsmarine Wielki Admirał Karl Dönitz, który po naradzie zaprosił Schäffera do swojej kajuty. Chociaż dowódca U 977 poskarżył się na kiepski stan techniczny okrętu, admirał podtrzymał rozkaz wyjścia na patrol.

Stworzona doraźnie z trzech U-Bootów grupa marszowa miała przejść do jednej z niemieckich baz morskich położonych na południowym wybrzeżu Norwegii. Na opuszczenie Kilonii oczekiwały nowy okręt typu XXI – U 2502 (d-ca kpt. Heinz Franke) oraz U 977 i U 287 (d-ca por. Heinrich Meyer). Przed nimi była niebezpieczna przeprawa. Cieśninę Kattegatu (między Półwyspem Jutlandzkim a Półwyspem Skandynawskim) kontrolowały samoloty RAF, a wszystkie okręty podwodne, które wychodziły na patrol, musiały tamtędy przepłynąć. Pod wodą mogły nadziać się na miny, z kolei na powierzchni tropiło je wspomniane lotnictwo. Wyposażone w radary samoloty potrafiły stutecznie niszczyć U-Booty w dzień i w nocy.

Pod koniec wojny na pokładach okrętów podwodnych Niemcy ewakuowali dobra materialne, dokumentację wojennych projektów naukowo-badawczych, a także ludzi do portów w Norwegii, która pozostała w ich władaniu do końca światowego konfliktu. W jego ostatnich tygodniach w wojskowej bazie lotniczej Bodö, położonej na północnym zachodzie Norwegii, i w innych miejscach lądowały samoloty przewożące najcenniejsze ładunki i stamtąd wywożono je przy użyciu U-Bootów, samolotów dalekiego zasięgu, a po zakończeniu wojny – również jednostek handlowych państw neutralnych.

13 kwietnia U 977 rzucił cumy i opuścił port w Kilonii; miał rozpocząć operację „Southampton” na brytyjskich wodach przybrzeżnych. Na tym etapie wojny misja była samobójstwem dla każdego niemieckiego okrętu podwodnego. Pierwszy cel rejsu stanowiła baza w Horten, gdzie zaplanowano dwudniowe ćwiczenia z użyciem chrap. W dzień załoga prowadziła okręt na głębokości peryskopowej, w nocy zaś – na powierzchni. U-Boot po przejściu przez cieśniny Sund popłynął dalej do Frederikshavn w Danii. Na jego pokład załadowano ciężki i z pewnością wartościowy ładunek, zapakowany do kilku lub kilkunastu skrzyń, których rozmiary utrudniały 48-osobowej załodze poruszanie się pomiędzy przedziałami. Nie było praktycznie dodatkowego miejsca, z uwagi na panującą ciasnotę w przedziałach mieszkalnych. Okręt przygotowano do rejsu, planowanego na sześć – osiem tygodni.

Z U 977 usunięto część uzbrojenia. Na okręt zabrano tylko 10 torped (zamiast maksymalnie 14). Pięć załadowano do wyrzutni dziobowych (4) i wyrzutni rufowej (1), cztery złożono pod podłogą w dziobowym przedziale torpedowym, a ostatnią umieszczono pod podłogą w rufowym przedziale torpedowym. Miejsce niezabranych czterech torped zajęły skrzynie z suchym prowiantem na zaplanowany długi rejs, choć załadowano jednocześnie mniejszą ilość oleju napędowego (tylko 85 t paliwa zamiast nominalnych 113 t).

U 977 zdążył opuścił port Frederikshavn, gdy pasywne urządzenia radaru wykryły 12 wrogich samolotów patrolowych. Okręt po 30 s zanurzył się na głębokość peryskopową. Wkrótce pokładowe radary lotnicze namierzyły i okrążyły przeciwnika. Gdyby U 977 płynął na powierzchni morza, byłby bezpowrotnie stracony. Chociaż istniało realne zagrożenie wejścia na miny morskie, dowódca zanurkował okrętem na głębokość kilkudziesięciu metrów. Za każdym razem, gdy okręt podnosił antenę urządzenia ostrzegającego FuMB, wykazywał on obecność samolotów w powietrzu, które próbowały osaczyć U-Boota. Ciekawe, że żaden z tuzina samolotów RAF w ogóle nie podjął jego próby zbombardowania przy użyciu bomb głębinowych lub pocisków rakietowych.

Kilka godzin później sytuacja się powtórzyła. Pojedynczy samolot patro­lowy RAF zauważył U 977 na powierzchni morza, okrążył go, ale nie zaatakował. Przez pewien czas śledził U-Boota, a następnie stracił zainteresowanie i odleciał. Podczas przejścia przez Skagerrak na U 977 przynajmniej czterokrotnie ogłoszono alarm bojowy z powodu niebezpieczeństwa ataku bombowego samolotów, zanim dopłynęli do Horten. Pod koniec pierwszego etapu rejsu U-Boot pozostawał przez sześć godzin na głębokości 50 m na wodach zatoki Oslofjorden.

20 kwietnia U 977 dopłynął do Horten. Schäffer zarządził kilka dni odpoczynku przed rozpoczęciem zasadniczej misji. Przeprowadzono także ćwiczenia z użyciem chrap. 30 kwietnia rano U 977 wypłynął z Horten do Kristiansand. Jeszcze tego samego dnia dotarł do dobrze urządzonego portu i kotwicowiska dla okrętów nawodnych oraz podwodnych Kriegsmarine.

1 maja załoga U 977,słuchając radia, dowiedziała się, że Dönitz wydał oświadczenie do narodu niemieckiego (w hamburskim radiu): Hitler zginął, walcząc na czele swoich wojsk w Berlinie. Ogłosił także, że przejął funkcję zwierzchnika państwa i objął dowództwo nad wszystkimi siłami Wehrmachtu.

2 maja o godz. 22.00 na U 977 padł rozkaz: „Rzucić cumy”. Pod osłoną ciemności okręt szybko wypłynął z portu na swój pierwszy i – jak się miało okazać – ostatni patrol wojenny. Tuż przed północą Schäffer kazał uruchomić chrapy. W następnych dniach poruszali się na nich około 3-4 godzin na dobę, aby naładować baterie akumulatorów. Wkrótce wybrzeże Norwegii zostało za nimi.

U 977 miał operować na wodach kanału La Manche na wysokości Southampton i w miarę możliwości wedrzeć się do portu. Drugą ewentualność stanowiło niepostrzeżone wtargnięcie okrętem do portu Plymouth. Ze względu na gigantyczną przewagę sił sprzymierzonych, dysponujących tysiącami samolotów i setkami okrętów wyposażonych w nowoczesne urządzenia pozwalające wykryć i namierzyć pozostający w zanurzeniu okręt wroga, była to misja szaleńcza.

W nocy z 4 na 5 maja odebrano meldunek o bezwzględnym zaprzestaniu działań bojowych przez okręty podwodne Kriegsmarine. W tym czasie U 977 znajdował się w zanurzeniu w pobliżu wybrzeży Norwegii. Schäffer uważał, że treść radiogramu została sfabrykowana przez Brytyjczyków. Podejrzewał, że stacje radiowe wpadły w ręce wroga. Dowódca po długich i pełnych emocji dyskusjach z trójką oficerów postanowił zignorować rozkaz o zaprzestaniu walki. O treści meldunku nie poinformowano pozostałych członków załogi. Postanowiono wstrzymać się z ogłoszeniem ostatecznej decyzji i kontynuować rejs. Zgodnie z treścią depeszy wszystkie frontowe okręty podwodne U-Bootwaffe miały powrócić do portów norweskich. W tym czasie nadawanie meldunków prowadzono sporadycznie ze względów taktycznych. Nieprzyjaciel dzięki odczytywaniu tajnych wiadomości mógł ustalić pozycję U-Boota. Tylko od czasu do czasu uruchamiano chrapy. U 977 przez długie godziny pozostawał w zanurzeniu. Schäffer postanowił nie wywieszać flagi na znak kapitulacji. Przez następne dwa dni kontynuowali misję. Morze było spokojne i wydawało się, że jest opustoszałe.

7 maja podczas alarmowego zanurzenia Reiser zapomniał opuścić peryskop wachtowy. Na głębokości 100 m stalowe liny nie wytrzymały ciśnienia wody, w konsekwencji czego maszt znajdującego się z przodu kiosku peryskopu uderzył o pokład, a jego pryzmaty zostały uszkodzone. Podczas rejsu nie dało się go naprawić, U-Boot płynął więc na ślepo. Zastąpienie peryskopu wachtowego peryskopem bojowym było niemożliwe. Ten drugi był za krótki, gdy okręt używał chrap. Peryskopu bojowego używano do podwodnego ataku torpedowego podczas zachmurzonego nieba i ciemnej nocy. Natomiast peryskop wachtowy miał specjalną optykę pozwalającą na obserwcję sytuacji w powietrzu.

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 7-8/2020

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter