UCLASS – zwiadowca czy wojownik US Navy?
![UCLASS – zwiadowca czy wojownik US Navy?](files/2015/Nowa%20Technika%20Wojskowa/06/7.jpg)
Maciej Szopa
Wieloletnie doświadczenie przyzwyczaiło nas do tego, że im bardziej złożony i ambitny program zbrojeniowy, tym większe ryzyko wystąpienia problemów z jego realizacją. W zasadzie normą jest wydłużenie czasu ewoluowania programu od stadium projektu do produktu seryjnego, często dramatycznie rosną też koszty. Na tym tle pozytywnie wyróżnia się program amerykańskich zaawansowanych maszyn bezzałogowych UCLASS, projektowanych dla US Navy. Ich demonstrator technologii – Nortrop Grumman X-47B - wyjątkowo sprawnie przeszedł wszystkie testy. Problem leży jednak zupełnie gdzie indziej – chociaż „technika” jest dojrzała, na razie nie ma zgody co do jej zastosowania.
Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych zaczęła interesować się budową własnych bojowych bezzałogowych statków latających (UCAV – Unmanned Combat Air Vehicle) później niż US Air Force, bo dopiero w 2000 roku. Trudno się temu dziwić – stworzenie maszyny odpornej na silne podmuchy wiatru i oddziaływanie środowiska morskiego, cechującej się dużym zasięgiem, a w dodatku zdolnej do startów i lądowań z lotniskowców oraz odpornej na występujące na ich pokładach zakłócenia elektromagnetyczne, było znacznie większym wyzwaniem niż zaprojektowanie analogicznej konstrukcji operującej z lądu. Kiedy rozpoczęty został wreszcie w Agencji Zaawansowanych Programów Badawczych w Sferze Obronności (DARPA) program J-UCAS (Joint-Unmanned Combat Air Systems), który przewidywał stworzenie platformy uniwersalnej dla USAF i US Navy, zadanie opracowania ich koncepcji powierzono równolegle koncernom Boeing i Northrop Grumman, dając im na to 15 miesięcy i przyznając na wstępne prace koncepcyjne po 2 miliony USD. Boeing opracował demonstrator technologii X-45A/B/C, podczas gdy analogiczna maszyna ze „stajni” Northrop Grummana otrzymała miano X-47A Pegasus. Obydwa aparaty powstały przy zastosowaniu technologii stealth i w konfiguracji zbliżonej do „latającego skrzydła”. Wyniki wstępnych analiz obu propozycji były obiecujące.
W kolejnych latach miało się jednak okazać, że potrzeby USAF i US Navy nie są do końca zbieżne. Lotników interesowała raczej perspektywiczna maszyna uderzeniowa i ostatecznie zdecydowały się one w 2006 roku na wycofanie się z programu J-UCAS i rozpoczęcie badań nad przyszłościowym bombowcem załogowym i bezzałogowym, opartych o zupełnie inne założenia. Poskutkowało to zamknięcie wspólnego programu przez DARPA. US Navy, której wizja uzbrajania lotniskowców w bezzałogowce była bardziej zbieżna z dotychczasowymi rezultatami programu, i która dążyła do pozyskania maszyn zdolnych także do skrytego prowadzenia patrolowania i rozpoznania oraz przekazywania danych lecącym za nimi ugrupowań uderzeniowych, złożonych z samolotów załogowych - zdecydowała się na dalszą współpracę z DARPA. Nowy program - UCAS-D (Unmanned Combat Air System - Demonstrator) - miał na celu stworzenie demonstratora powietrznego bezzałogowego systemu bojowego. Na podstawie wyników prób tych maszyn planowano stworzyć system klasy UCLASS (Unmanned Carrier-Launched Airborne Surveillance and Strike, czyli pokładowy, bezzałogowy powietrzny system rozpoznawczo-uderzeniowy).
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 6/2015