USAF w Polsce

USAF w Polsce

Mariusz Cielma

 

Minęły właśnie dwa lata, odkąd amerykańskie lotnictwo wojskowe w odpowiedzi na rosyjską aneksję Krymu i pierwsze niepokoje w Donbasie przebazowało swoje samoloty bojowe do Polski. 13 marca 2014 roku w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku wylądowało 12 maszyn F-16 należących do 555. Dywizjonu Myśliwskiego USAF. Tak rozpoczęła się wzmożona obecność USAF w Polsce, którą charakteryzuje nie tylko F-16, A-10 Thunderbolt II czy C-130J Super Hercules, ale także B-52 Stratofortess, CV-22B Osprey czy w końcu F-22A Raptor.

 Początek obecności amerykańskich samolotów wojskowych w Polsce pokrywa się z przemianami polityczno-społecznymi zapoczątkowanymi w naszej części Europy na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku, kiedy rozpoczęto nadrabiać zaległości związane z kilkoma dekadami chłodnych czy wręcz wrogich stosunków polsko-amerykańskich doby zimnej wojny.

Dojrzalsi Czytelnicy mają zapewne w pamięci pierwsze Air Show, które odbyło się na lotnisku w Poznaniu-Krzesinach 24-25 sierpnia 1991 roku z okazji Święta Lotnictwa Polskiego. Na zaproszenie Polskich Sił Powietrznych zaproszono gości z zagranicy, w tym pierwszy raz goszczono samoloty bojowe państw NATO. Publiczności zaprezentowały się między innymi dwa samoloty F-16C z 52. Taktycznego Skrzydła Myśliwskiego USAF oraz trzy samoloty F-15C z 36. Taktycznego Skrzydła Myśliwskiego USAF, weterani z zakończonej ledwie kilka miesięcy wcześniej operacji Pustynna Burza. Miesiąc później, 19 września 1991 roku, do Dęblina przyleciał na pokaz legendarny zespół akrobacyjny USAF Thunderbirds. W Szkole Orląt wylądowało 8 myśliwców F-16A wspieranych przez 2 samoloty transportowe C-141 Starlifter.

 Kolejne delegacje lotników z NATO i Polskich Sił Powietrznych wzajemnie się odwiedzały. Wręcz sztandarowym punktem w programie stały się odwiedziny 1. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego „Warszawa” z Mińska Mazowieckiego posiadającego wówczas w jednej z eskadr pierwsze egzemplarze myśliwców MiG-29 czy pokazy grupowych startów (wrażenie zawsze robiło alarmowe opuszczenie lotniska ćwiczone jako wyjście spod uderzenia) klasyfikowanych ówcześnie jako myśliwsko-bombowe Su-22. Z tego okresu należy odnotować ważną wizytę złożoną w dniach 6-9 października 1993 roku, gdy na zaproszenie generała dywizji Jerzego Gotowały przybyła delegacja amerykańskich sił powietrznych, na czele której stał szef sztabu USAF, generał Merrill A. McPeak. W Powidzu (7. Pułk Lotnictwa Bombowo-Rozpoznawczego) zaprezentowano Amerykanom start 13 samolotów Su-20 i Su-22 w czasie około minuty oraz krótkie lądowanie na „uszkodzonym” pasie startowym z wykorzystaniem jeszcze w powietrzu spadochronu hamującego. Na ten widok do historii przeszły słowa: Oni mogą lądować choćby na lotniskowcu.

 Wojska lądowe miały swój punkt zwrotny w międzynarodowej współpracy w postaci realizowanych w ramach programu Partnerstwo dla Pokoju ćwiczeń na poligonie Biedrusko w 1994 roku. Dla polskiego lotnictwa wojskowego progresem niewątpliwie były polsko-amerykańskie ćwiczenia Orli Szpon z 1997 roku. Wówczas również na Krzesiny przebazowano 6 myśliwców F-15C/D (183. Skrzydło Myśliwskie Gwardii Narodowej stanu Illinois), 13 myśliwców F-16C/D (52. Skrzydło Myśliwskie), 2 transportowce C-130E (182. Skrzydło Transportowe GN stanu Illinois) oraz powietrzny tankowiec KC-135A. W sumie ponad 20 maszyn. Strona polska była licznie reprezentowana przez praktycznie wszystkie pułki lotnictwa operacyjnego sił powietrznych. Podgrywały zarówno siły czerwonych (odwrotnie niż w Układzie Warszawskim, kolorem tym oznaczane są przez sztabowców NATO siły wrogie), jak i wespół z Amerykanami, siły niebieskich. Orli Szpon przeprowadzony został pomiędzy 8 a 18 września 1997 roku nad Wielkopolską i Pomorzem Zachodnim. Z tego okresu pozostały zdjęcia polskich maszyn z charakterystycznymi pionowymi białymi pasami na kadłubach oraz historie o tym, że polskie MiG-23, MiG-29, a nawet MiG-21, wcale nie ulegały amerykańskim Fighting Falcon czy Eagle.

 W kolejnych latach odnotowano wiele istotnych przedsięwzięć, głównie szkoleniowych i kurtuazyjnych, których liczba nasiliła się, co naturalne, po przystąpieniu Polski (oraz Czech i Węgier) do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Pełnoprawnym jego członkiem staliśmy się 12 marca 1999 roku. Nie sposób w tym miejscu wszystkich wymienić, ale warto przynajmniej odnotować wsparcie amerykańskiego lotnictwa transportowego w zabezpieczeniu logistycznym polskich kontyngentów wojskowych w Iraku oraz Afganistanie. Jako historyczną uznać należy obecność w 2012 roku polskich samolotów F-16 na ćwiczeniach Red Flag prowadzonych na Alasce.

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 4/2016

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter