Vermin – pożyteczny szkodnik

 


Andrzej Kiński


 

 

 

Vermin – pożyteczny szkodnik

 

 

O samolotowym imitatorze środka napadu powietrznego, opartym na bezzałogowej platformie MJ-7 Szogun, pisaliśmy po raz pierwszy w NTW 5/2009 r. Wówczas platforma, będąca wspólnym dziełem mieleckiej spółki Eurotech oraz Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia z Zielonki, znajdowała się w finalnej fazie prób zakładowych, czekając na pierwszy poligonowy sprawdzian. W ciągu dwóch kolejnych lat system Vermin, wykorzystujący platformy Szogun, stał się rozwiązaniem w pełni użytkowym i począwszy od wiosny bieżącego roku służy do szkolenia polskich przeciwlotników, ma za sobą także zagraniczny debiut.

 



Fakt dysponowania przez Siły Zbrojne RP Centralnym Poligonem Sił Powietrznych w Ustce, stawia je w rzędzie nielicznych europejskich armii NATO, które mogą w ramach procesu szkolenia realizować bojowe strzelania przeciwlotniczych zestawów rakietowych na własnym terytorium. Ze względu na rozmiary poligonu oraz realia finansowe i organizacyjne, w charakterze celów do strzelań rakietowych oraz z zestawów lufowych i artyleryjsko- rakietowych wykorzystuje się różnorodne imitatory: od rękawów holowanych, poprzez rakiety oświetlające FLG-5000, przez wykonane na bazie pocisków artyleryjskich (ICP-81, ICP-84) oraz rakiet niekierowanych (ICP-98, ICP M-140, ICP-1/ICP-R, ICPKoliber), zdalnie sterowane (Szerszeń, Komar), stworzone na bazie wycofanych z użycia lotniczych pocisków kierowanych „powietrze-powietrze” (ICP-RCPWR1), aż po pociski odpalane z okrętów (P-21/22). Ich stosowanie niesie za sobą jednak wiele ograniczeń, wynikających tak z charakterystyk samych celów, jak i względów bezpieczeństwa: obsługom prowadzących strzelania środków bojowych znane są informacje o miejscu startu celu, jego trajektorii, wysokości lotu itp.; w jednym czasie można prowadzić ogień do jednego celu i wykorzystać do jego zwalczania tylko jeden zestaw (PRWB, bateria); nie we wszystkich fazach realizacji zadania możliwe jest pełne wykorzystanie możliwości posiadanych systemów kierowania ogniem; cele mają niewielki zasięg i ograniczone możliwości manewrowania; użycie celów odpalanych z samolotów powoduje niebezpieczeństwo dla załóg nosicieli; plany wycofania samolotów Su-22 i okrętów typu Górnik spowodują w bliskiej perspektywie wyeliminowanie niektórych typów celów. To wszystko wpływa na niezadowalający realizm finalnego etapu procesu szkolenia, daleko odbiegający od sytuacji z jaką przeciwlotnicy mogą się spotkać na polu walki, a w niedługim czasie – z racji wycofania wspomnianych nosicieli – możliwości w zakresie wsparcia szkolenia zestawów Newa mogą ulec ograniczeniu. Także koszty, wynikające choćby z konieczności zaangażowania samoloty, są niebagatelne. Te przesłanki skłoniły w połowie poprzedniej dekady komórki odpowiedzialne za szkolenie przeciwlotników ze wszystkich rodzajów SZ RP do zainicjowania analiz, zmierzających z jednej strony do zapewnienia możliwości kontynuacji strzelań bojowych większości typów aktualnie używanych i perspektywicznych środków OPL na CPSP, a z drugiej do zwiększenia realizmu szkolenia, poprzez możliwość imitowania celów grupowych, nadlatujących z różnych kierunków i na różnych wysokościach, wykorzystujących zakłócenia oraz rozszerzenia dopuszczalnej strefy wykorzystania środków ogniowych, w pierwszej kolejności zestawów rakietowych małego (Osa, Kub) i krótkiego zasięgu (Newa).

Od Szoguna do Vermina
Jedną z krajowych placówek naukowo-badawczych, działających na rzecz wojska i przemysłu obronnego, a zarazem mających znaczące osiągnięcia w zakresie modernizacji oraz opracowywania środków OPL, jak i wsparcia procesu szkolenia przeciwlotników na CSSP (m.in. opracowanie celu ICP-G, opracowanie układów ograniczenia zasięgu i samolikwidacji pocisków kierowanych), jest Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia z Zielonki. W 2007 r. WITU zawarło umowę konsorcyjną z firmą Eurotech Sp. z o.o. z Mielca, która już wcześniej podjęła wyzwanie opracowania bezzałogowego aparatu latającego zdolnego do w pełni autonomicznego lotu po zaprogramowanej trasie. Wspólnie, na bieżąco konsultując się ze specjalistami z szefostw OPL Wojsk Lądowychi Marynarki Wojennej, stworzyły one koncepcję imitatora celu powietrznego z programowaną trajektorią lotu, na bazie bezzałogowca MJ-7 Szogun Eurotechu. Ścisła współpraca z przyszłym użytkownikiem już na etapie fazy definicyjnej projektu sprawiła, że wychodził on naprzeciw oczekiwaniom przeciwlotników w zakresie zwiększenia efektywności szkolenia oraz obniżenia jego kosztów, o czym dalej). W pierwszej fazie realizacji projektu skupiono się nad dopracowaniem platformy bezzałogowej Szogun, a szczególnie systemu sterowania i nawigacji z cyfrowym autopilotem, współpracującym z odbiornikiem GPS. Pierwszy prototyp samolotu wraz z autopilotem były opracowaniem Eurotechu. Szogun wykonał pierwszy lot w 2007 r., jeszcze wykorzystując zdalne sterowanie, zaś pierwszy lot z w pełni funkcjonalnym autopilotem odbył się w październiku 2008 r. Podczas szkoleń przeciwlotników Wojsk Lądowych i Marynarki Wojennej na CPSP we wrześniu i październiku 2008 r. oraz w styczniu 2009 r. Szogun był prezentowany przedstawicielom wojska i wykonywał autonomiczne loty po zadanych trasach. W grudniu 2008 r., Dowództwo Wojsk Lądowych zatwierdziło program badań imitatora.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 9/2011

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter