W 80 lat dookoła Magnum

W 80 lat dookoła Magnum

Wojciech Weiler

 

Czasy prohibicji (1918–1933) i Wielkiego Kryzysu (1929–1933) to okres, kiedy w Stanach Zjednoczonych przestępczość zorganizowana rozkwitła na niespotykaną dotąd skalę i stała się wręcz epidemią. Bandyckie strzelaniny były na porządku dziennym, wiązały się bardzo często z pościgami samochodowymi i prowadzeniem ognia z jadącego automobilu, gangsterzy uzbrojeni byli po zęby, a swą broń kierowali nie tylko przeciwko członkom konkurencyjnych grup. Będący często ich celem policjanci nosili zaś rewolwery kalibru co najwyżej .38, a pociski o masie 158 granów wylatujące z prędkością początkową niespełna 260 m/s były bezsilne nie tylko wobec stalowej blachy – zdarzało się, że nie mogły też przebić tęgiego szkła ówczesnej samochodowej szyby!

W odpowiedzi na policyjne zapotrzebowanie Colt w roku 1929 opracował przeznaczony do samopowtarzalnej Jedenastki nabój .38 Super z 130-granowym pociskiem FMJ o prędkości ponad 360 m/s, zaś w kwietniu 1930 roku firma Smith & Wesson zaprezentowała rewolwer S&W .38/.44 Heavy Duty na wzmocniony nabój .38/.44, którego 158-granowy pocisk opuszczał lufę z prędkością o ponad 90 m/s większą, niż standardowy .38 Special. Broń o pięciocalowej lufie, mechanizmie spustowo-uderzeniowym SA/DA i stałych przyrządach celowniczych zbudowana była na dużym szkielecie zamkniętym .44 Military Frame, stosowanym już od prawie ćwierćwiecza w S&W. Oznaczenie amunicji informowało, że to trzydziestka ósemka przeznaczona do używania tylko i wyłącznie w bębenkowcu o szkielecie czterdziestki czwórki – obawiano się bowiem, że mniejsze mogą nie podołać mocy tego naboju. Policjanci od razu docenili nowe uzbrojenie, więc producent – idąc za ciosem – w roku 1931 zaoferował rewolwer przeznaczony dla myśliwych i strzelców długodystansowych: S&W .38/.44 Outdoorsman o lufie sześcioipółcalowej, na szkielecie .44 Military Target Frame (będącym poprzednikiem późniejszego N-frame), z regulowanym celownikiem.

Tymczasem dalsze prace nad wzmocnieniem naboju .38/.44, prowadzone przez znanych speców od amunicji – Elmera Keitha, Phillipa B. Sharpeʼa i Daniela B. Wessona Drugiego – przyniosły efekt naprawdę spektakularny w postaci prędkości początkowej 158-granowego bezpłaszczowego pocisku ołowianego LSWC przekraczającej zawrotne jak na owe czasy 460 m/s. Aby fizycznie wykluczyć użycie nowej amunicji w bębnach rewolwerów przeznaczonych do słabszych trzydziestek ósemek, zwiększono długość łuski z 29,3 mm (.38 Spl) do 33 mm. Nabój wprowadzony do produkcji przez firmę Winchester zadebiutował w roku 1934 jako .357 Magnum

Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 9/2015

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter