W Gnieździe Żmij.

W Gnieździe Żmij.

Piotr Różański

W kwietniu 1945 roku „dużymi krokami” zbliżał się koniec prawie sześcioletniej wojny w Europie. Stolica III Rzeszy – Berlin, po rezygnacji Amerykanów, miał zostać zdobyty przez Armię Czerwoną. W tej kończącej wojnę batalii mieli wziąć udział również żołnierze polscy, pierwsi, którzy stawili zbrojny opór niemieckiej machinie wojennej w 1939 r. Zadecydowała o tym głównie mocarstwowa polityka ZSRR. Miał być to symbol i gest zadośćuczynienia Józefa Stalina, dla krzywd narodu polskiego, motyw natury wojskowej grał tutaj rolę drugoplanową i dotyczył głównie jednostek polskich już wcześniej walczących w szeregach sowieckich.

O świcie 16 kwietnia 1945 r. rozpoczęła się długo oczekiwana operacja berlińska, której ostatecznym celem było zdobycie stolicy Rzeszy. Marszałek Gieorgij Żukow już w lutym 1945 r., po dotarciu pierwszych jednostek sowieckich nad Odrę chciał z marszu uderzyć na Berlin, na jego szczęście nie doszło jednak do tego, ponieważ sowiecka Stawka uznała, że w pierwszej kolejności trzeba się rozprawić z silnym zgrupowaniem wojsk niemieckich na Pomorzu, które w każdym momencie mogło uderzyć w prawe skrzydło jego wojsk i odciąć je od zaplecza. W ofensywie wzięły udział trzy fronty sowieckie, zaczynając od północy: 2. Białoruski marszałka Konstantego Rokossowskiego, którego wojska rozmieszczone nad Dolną Odrą w okolicach Szczecina uderzały na zachód i tym samym ubezpieczały atak na Berlin od północy, 1. Białoruski marszałka Gieorgija Żukowa, jego wojska stojące w rejonie Kostrzyna nad Odrą atakowały na zachód bezpośrednio w kierunku samego Berlina, oraz 1. Ukraiński marszałka Iwana Koniewa, jego armie przebijały się na zachód z okolic Zgorzelca i tym samym zabezpieczały wojska atakujące Berlin od południa. W składzie tych wojsk walczyła 1. i 2. Armia Wojska Polskiego (odpowiednio u Żukowa i Koniewa), które odegrały znaczną rolę w całej operacji berlińskiej.
    Po kilku pierwszych dniach walk oddziałom sowieckim marsz. Żukowa udało się przebić przez niemieckie pozycje obronne na Wzgórzach Seelowskich i rozwinąć do natarcia w głębi operacyjnej. Również wojskom Koniewa udało się złamać niemiecki opór w rejonie Bad Muskau, a część jego armii, w związku ze zbyt wolnym tempem natarcia frontu Żukowa, skierowano w kierunku północno-zachodnim na Berlin. Tym sposobem już wieczorem 25 kwietnia (w dziesiątym dniu operacji berlińskiej) wojskom obydwu marszałków udało się połączyć na zachód od Berlina w rejonie Ketzin nad Hawelą, zamykając miasto w „kotle”. W tym samym czasie 1. Armia WP zamknęła drogę na Berlin grupie operacyjnej generała Feliksa Steinera, broniąc pozycji nad Kanałem Hohenzollernów i Ruppiner Kanal. Bitwę o Berlin zamierzało też zakłócić zgorzeleckie zgrupowanie wyłonione z Grupy Armii „Środek”. Zostało ono rozbite głównie przez 2. Armię WP w bitwie pod Budziszynem.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 3/2015

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter