Walka radioelektroniczna w systemie obrony powietrznej PRL

Walka radioelektroniczna w systemie obrony powietrznej PRL

Robert Rochowicz

 

W powojennej historii Wojska Polskiego jednostki rozpoznania i przeciwdziałania radioelektronicznego mają zapisany swój całkiem obszerny rozdział. Przez lata o ich istnieniu nie wolno było praktycznie wspominać, choć oczywiście w NATO były dość dobrze rozpracowane. Dopiero od niedawna zaczęły pojawiać się pierwsze opracowania o historii polskich jednostek WRE.

Skromne początki

Rozkazem ministra obrony narodowej z 17 maja 1951 roku w fortach w Beniaminowie pod Warszawą powstał 16. Batalion Radiopelengacyjny. W latach 1952–1953 utworzone zostały terenowe pododdziały batalionu w Szklarskiej Porębie, Tczewie i Szczecinie. W 1956 roku dowództwo jednostki i większość pododdziałów zostały przeniesione do Wałcza. Tam, w 1957 roku, kolejnym rozkazem ministra nadano jej nową nazwę – 16. Batalion Rozpoznania Radiowego. Jednostka ta jest traktowana jako zalążek polskich jednostek radioelektronicznych, choć faktycznie prawdziwa historia polskiego WRE zaczęła się dwa lata później.

Rozpoznanie, namierzanie i ewentualne przeciwdziałanie początkowo wymierzone było w funkcjonowanie jednostek łączności potencjalnego nieprzyjaciela. Wraz z szybkim rozwojem radiolokacji pojawiły się w eterze kolejne „szumy” warte zainteresowania. 4 czerwca 1959 roku minister obrony narodowej wydał rozkaz nr 028/MON, w którym zebrane zostały pierwsze przemyślenia wojskowych na temat rodzącego się nowego rodzaju wojsk. To w tym dokumencie padła definicja przeciwdziałania radioelektronicznego, które uznano za „całość przedsięwzięć zmierzających do zapewnienia swobody pracy własnym środkom radioelektronicznym przy równoczesnym pozbawianiu tej możliwości nieprzyjaciela”. Szerzej określono to jako: rozpoznanie urządzeń i systemów radioelektronicznych nieprzyjaciela, niszczenie ważniejszych urządzeń radioelektronicznych nieprzyjaciela, stosowanie różnego rodzaju zakłóceń, maskowanie radioelektroniczne, w tym dezinformację i maskowanie przeciwradiolokacyjne.

Minister swoim rozkazem de facto powołał do życia „służbę przeciwdziałania radioelektronicznego”, do której zadań zaliczył m.in.: ustalenie najbardziej efektywnych sposobów i środków przeciwdziałania radioelektronicznego, prowadzenie badań nad bojowym wykorzystaniem własnych środków radioelektronicznych w warunkach przeciwdziałania radioelektronicznego nieprzyjaciela, opracowanie dokumentacji operacyjnej do działania jednostek, nadzorowanie prac naukowo-badawczych, prowadzenie rozdziału częstotliwości i kontroli promieniowania elektromagnetycznego na terytorium kraju oraz szkolenie wojsk.

Wstępną organizację służby przeciwdziałania radioelektronicznego minister nakazał zakończyć w latach 1964–1965, a pełne przygotowanie całości sił miało się dokonać w latach 1969–1970. Szef Sztabu Generalnego WP zadania związane z nową sferą działań podzielił początkowo pomiędzy dwa zarządy: operacyjny i rozpoznania. Pierwszy zajmował się ogólnie rzecz biorąc sprawami koncepcyjnymi, planowaniem struktur, zaś drugi miał odpowiadać za pierwsze efekty działań nowo tworzonych jednostek i na podstawie zebranych doświadczeń opracowywać kolejne dokumenty szkoleniowe. W maju 1960 roku gotowy był plan formowania pierwszych jednostek.

Jeszcze w tym samym roku miano utworzyć pięć ośrodków, przy czym w stosunku do rzeczywiście powstałych w tym dokumencie wskazano, że 1. ORRel miał powstać na bazie wspomnianego na początku artykułu 16. batalionu i podlegać Zarządowi II SGWP, a 2. ORRel miał wejść w skład lotniczego rodzaju sił zbrojnych. Do końca 1965 roku na tworzenie jednostek przyznano limit 2200 stanowisk wojskowych, jako dodatkowe do tych już posiadanych przez pododdziały, które miały być bazą tworzenia służby radioelektronicznej.

Gdy wydano rozkaz nr 028/MON pierwsze jednostki (pododdziały) nowego typu już funkcjonowały w armii. Oprócz wspomnianego wyżej 16. Batalionu Rozpoznania Radiowego, rozkazem nr 0148/Org. z 15 sierpnia 1957 roku, minister nakazał sformować, podporządkowany dowódcy WLiOPlot OK, Ośrodek Rozpoznania i Zakłóceń Radiowych z miejscem stacjonowania na lotnisku w Pile. Otrzymał on etat 6/308, w którym w ramach pierwszej struktury organizacyjnej rozwinięto: dowództwo oraz Centrum Odbiorcze (pluton odbioru słuchowego, pluton odbioru automatycznego, pluton radiopelengacyjny), wreszcie warsztat i magazyn sprzętu łączności. Specjaliści kierowani do ośrodka przechodzili szkolenie w batalionie w Wałczu. Ośrodek, zarządzeniem szefa SGWP nr 0151/Org. z 30 grudnia 1959 roku, przeformowano na Ośrodek Rozpoznania Radioelektronicznego z etatem 6/351 o stanie 125 wojskowych i sześciu pracowników cywilnych.

Ponadto od lipca 1957 roku w składzie WLiOPlot OK funkcjonował sformowany w Warszawie, w koszarach w Radiowie (dziś to ul. Radiowa na warszawskim Bemowie), Pluton Radiolokacyjnych Zakłóceń z etatem 6/303 o stanie 44 wojskowych. Te dwie jednostki o niewielkich stanach etatowych, tak ludzkich, jak i sprzętowych, były swoistym poligonem doświadczalnym nowej jakości wchodzącej do armii. Niecałe cztery lata funkcjonowania pozwoliły bliżej poznać filozofię działania nowych pododdziałów tak w rozpoznawaniu, namierzaniu, jak i zakłócaniu odbieranych emisji radiowych i radiolokacyjnych. Na ich bazie opracowano etaty kolejnych jednostek, których formowanie przeprowadzono w latach 1960–1961.

Cztery miesiące później, zarządzeniem szefa SGWP nr 07/Org. z 9 lutego 1961 roku, zdecydowano się rozwinąć jednostki dotychczas istniejące w składzie lotniczego rodzaju sił zbrojnych. I tak na bazie Ośrodka Rozpoznania Radioelektronicznego sformowano 1. Ośrodek Rozpoznania Radioelektronicznego z etatem 6/382 o stanie 205 wojskowych i siedmiu pracowników cywilnych, który jednocześnie postanowiono ulokować we wsi Ogrodzieniec pod Grójcem. Z kolei na bazie ostatecznie zlikwidowanego (w grudniu 1961 roku) Plutonu Radiolokacyjnych Zakłóceń w Lidzbarku Warmińskim postanowiono stworzyć 3. Ośrodek Przeciwdziałania Radioelektronicznego z etatem 6/381 o stanie 239 wojskowych i trzech pracowników cywilnych. Strukturom etatowym (szczegóły w tabeli) najbliżej było do batalionów, ale różnorodność zadań, stanów osobowych i wyposażenia lepiej oddawał stosowany w nazwach wyraz ośrodek. Skromne pierwsze etaty wynikały oczywiście z niewielkiego jeszcze doświadczenia w realizacji zadań oraz przede wszystkim z braków odpowiednio wyszkolonych kadr i sprzętu.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 3/2025

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter