Walki o Krym w 1941 roku. Pierwsza niemiecka ofensywa

Walki o Krym w 1941 roku. Pierwsza niemiecka ofensywa

Krzysztof Cieślak

 

Ten, kto posiadał Krym mógł z wielkiej bazy morskiej w Sewastopolu kontrolować cały obszar Morza Czarnego. Do utrzymania tej bazy konieczne było jednak zachowanie bezpiecznego zaplecza lądowego. Dlatego Armia Czerwona miała bronić półwyspu za wszelką cenę. Z kolei niemieckie dowództwo musiało zająć Krym, by zapewnić własnym siłom bezpieczne zaplecze podczas marszu na Kaukaz. Do tego konieczne było opanowanie niemal całego jego obszaru. W pierwszej fazie operacji baza w Sewastopolu miała być przede wszystkim blokowana i neutralizowana. Istotne dla Niemców były tereny w głębi półwyspu, pozwalające na stworzenie baz dla lotnictwa kontrolującego żeglugę na całym akwenie i mogącego atakować obiekty na kierunku kaukaskim.

Niemieckie możliwości techniczne wykluczały przeprowadzenie dużej morskiej operacji desantowej. Po prostu brakowało odpowiednich jednostek transportowych i wsparcia ogniowego. Desant spadochroniarzy bez wsparcia oddziałów piechoty i czołgów prędzej czy później skończyłby się katastrofą. Odpadało także pokonanie bagien na brzegach bardzo płytkiego zalewu Sywasz. Pozostawała tylko jedna droga lądowa przez wąski Przesmyk Perekopski. Strona niemiecka podczas planowania ataku zakładała, że do przełamania obrony wystarczą dwie dywizje piechoty: 46. i 73. DP. Pierwsza z nich była dywizją pierwszego rzutu, czyli w większości (do 78 proc.) składała się z żołnierzy pochodzących z poboru. Resztę stanowili powołani do służby rezerwiści o różnym przygotowaniu. Taka dywizja liczyła według etatów 17 734 żołnierzy. 73. DP była dywizją drugiego rzutu złożoną w większości z rezerwistów. Była też mniej liczna, jako pozbawiona niektórych pododdziałów. Taka dywizja według etatu liczyła 15 237 ludzi. Obie dywizje miały otrzymać bardzo silne wsparcie ciężkiej artylerii znajdującej się w dyspozycji LIV Korpusu Armijnego (KA).

Wymienione dywizje wchodziły w skład niemieckiej 11. Armii (A) prowadzącej działania na kierunku Przesmyku Perekopskiego. W chwili rozpoczęcia ataku w składzie armii znajdowały się:

-          oddziały wsparcia sztabu armii; 766. pułk artylerii brzegowej, oddziały budowlane, oddziały saperskie, obrona przeciwlotnicza, oddziały zaopatrzeniowe;

-          IL KA: 170. i 1. Dywizje Strzelców Górskich (DSG);

-          XXX KA: 138. Dowództwo Artylerii, 22. i 46 DP;

-          LIV KA: 20. Dowództwo Artylerii, brygada SS LSAH, 73. DP;

-          część sił 50. DP działającej samodzielnie w rejonie Oczakowa;

-          dowództwo wojsk niemieckich pod Odessą.

Atakiem na Krym dowodził jeden z najzdolniejszych niemieckich oficerów, gen.płk. Erich von Manstein, który na początku „Barbarossy" prowadził na czele LVI KA działania w republikach nadbałtyckich. Jego przeciwnikiem był gen.płk. F.I. Kuzniecow. Teraz obaj dowódcy mieli spotkać się ponownie.

Łącznie strona niemiecka miała do dyspozycji 150 tys. własnych żołnierzy, 45 tys. żołnierzy rumuńskich, 150 czołgów, 2045 dział oraz 600 samolotów.

Bezpośrednio przed atakiem strona niemiecka przypuszczała, że obronę przesmyku stanowi jedynie jeden pułk zmotoryzowany 156. DS. złożony z trzech batalionów strzelców i wspierany przez trzy bataliony tankietek i czołgów lekkich. W takiej sytuacji uważano, że do przełamania obrony wystarczy jeden gwałtowny atak przy silnym wsparciu artylerii. Miało być ono rzeczywiście potężne. Na potrzeby LIV KA sprowadzono z Protektoratu Czech i Moraw ciężką artylerię oblężniczą. Do Chersonia działa dowożono koleją, dalej były transportowane w częściach na samochodach ciężarowych. Z argumentów dużego kalibru LIV KA otrzymał cztery czeskie haubice kal. 240 mm należące do liczącego dwie baterie po dwa działa 1. dywizjonu 814. pułku artylerii ciężkiej (pac) oraz złożonego z dwóch baterii po dwa czeskie moździerze 305 mm 641, dywizjonu artylerii ciężkiej. Później do tego dywizjonu włączono jeszcze niemiecką haubicę M1 kal. 355 mm. W trakcie walk o półwysep na front ściągano także ciężkie systemy artyleryjskie zdobyte we Francji i Holandii. Także oddziały rumuńskie otrzymały zdobyczne działa francuskie oraz rosyjskie.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 5/2022

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter