Walki o Przemyśl we wrześniu 1939 roku we wspomnieniach gen. bryg. Jana Chmurowicza

Krzysztof Drozdowski
Wybuch wojny we wrześniu 1939 roku nie był ówcześnie wielkim zaskoczeniem, Również dla ówczesnego zastępcy DOK X z siedzibą w Przemyślu gen. bryg. Jana Chmurowicza. Tuż po zakończeniu wojny w 1946 roku Chmurowicz pozostając bez żadnego przydziału, bez środków do życia, żyjąc na utrzymaniu swojej córki Jadwigi, spisał swoje wspomnienia i przemyślenia na temat walk, którymi dowodził. Przez kilka lat prowadził odczyty na temat walk o Przemyśl. Sporządził również obszerny szkic dotyczący wrześniowych zmagań. Poniższy fragment pochodzi właśnie z odnalezionego w 2018 roku maszynopisu.
Już w pierwszym dniu wojny wiedzieliśmy wszyscy, z całą pewnością tylko to, że minęły bezpowrotnie czasy wojny romantycznej. Rozpoczęła się nowa era wojny technicznej, nieubłaganej. Golem, nastawiony na pewien kierunek i wprowadzony w ruch, szedł nieubłaganie naprzód. Musiał zmiażdżyć wszystko po drodze, albo zostać zmiażdżonym. Nie było innego wyjścia. Wtedy jednak nie mieliśmy czasu na snucie prognostyków. Wypadki następowały wystarczająco szybko, by zmusić nas do bezkrytycznego ich wchłaniania.
Do dnia 4 września [1939 roku] wykonywałem i ja niemal mechanicznie czynności, związane z realizacją planów mobilizacyjnych na moim odcinku. W tym dniu dopiero zjawił się u mnie gen. [bryg. Wacław Scaevola-]Wieczorkiewicz z rozkazem zameldowania się dnia 5 września pod Rzeszowem w dowództwie armii gen. [dyw. Kazimierza] Fabrycego. Gen. Fabrycego zastałem w towarzystwie gen. [broni Kazimierza] Sosnkowskiego, który nie otrzymał przydziału wojennego. Ledwo wszedłem, otrzymałem od gen. Fabrycego rozkaz ubezpieczenia, przygotowania do zniszczenia i wysadzenia mostów pod Nowym Korczynem, Szczucinem, Baranowem i Sandomierzem. Rozkaz ten wydał mi się nierealny i wprost niebezpieczny. Wiedziałem bowiem, że armia krakowska maszeruje okrakiem Wisły i że jeden z mostów, których wysadzenie nakazał mi gen. Fabrycy, podlegał korpusowi krakowskiemu. Gen.[erał] wkraczał więc nie tylko w nie swoje kompetencje, lecz mógł poważnie zaszkodzić interesom armii, która rozpoczęła już wycofywanie się na wschód, po bitwach pod Pszczyną i Mikołowem[1]. Na szczęście gen. Fabrycy uznał moje racje i zwolnił mnie od obowiązku wysadzenia mostów, podtrzymując jednak rozkaz ubezpieczenia i przygotowania do zniszczenia. Odpowiedzialność za wysadzania mostów przelał na oficera swego sztabu, ppłk. dypl. Maślankę. Wyjechałem wobec tego natychmiast na objazd.
Most w Szczucinie obsadziłem oddziałem policji[2], a przygotowanie go do zniszczenia poleciłem wykonać oddziałowi saperów, sprowadzonych z Przemyśla. Podpułkownikowi Sikorskiemu[3] oddałem do dyspozycji ośrodki zapasowe 15-tej dywizji[4], które znajdowały się w tym rejonie, z zadaniem stworzenia przyczółków pod Baranowem i Sandomierzem. Zagwarantowałem w ten sposób przejście oddziałom armii krakowskiej, za co złożył mi gen. [bryg. Antoni] Szylling specjalne podziękowanie, niestety już w niewoli. […].
[1] Bitwa pod Mikołowem, inaczej zwaną bitwą wyrską – bitwa stoczona w dniach 1–3 września 1939 r. w pobliżu Mikołowa, w rejonie wsi Wyry i Gostyń, gdzie naprzeciw Grupy Operacyjnej „Śląsk” stanęła 28. Dywizja Piechoty Wehrmachtu.
[2] Most w Szczucienie został obstawiony przez 52. kompanię asystencyjną, zmobilizowaną w Tarnowie przez 16. pp oraz szwadron marszowy zmobilizowany w Rzeszowie przez 20. puł. Patrz: R. Dalecki, Armia „Karpaty” w wojnie obronnej 1939 r., Rzeszów 1989, s. 61; Z. Gnat-Wieteska, Rzeka Wisła i jej rola w Kampanii Wrześniowej, [w:] „Niepodległość i Pamięć” 16/2 (30), 2009, s. 97.
[3] Antoni Sikorski – ur. 13.06.1893 r. w Łodzi, zm. 18.06.1987 r. w Warszawie. Na polecenie dowódcy DOK nr X gen. bryg. Wacława Wieczorkiewicza objął 6.09.1939 r. dowództwo, utworzonej przez Armię „Karpaty”, taktycznej Grupy „Sandomierz”, która miała na celu obronę linii Wisły od Zawichostu po Baranów Sandomierski oraz utrzymanie strategicznie ważnych mostów na rzece, do czasu wycofania się na jej prawy brzeg oddziałów Armii „Kraków”. Pełny biogram opublikował S. Piwowarski, patrz: http://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/antoni-sikorski-pulkownik (Dostęp: 17.09.2017 r.).
[4] OZ 15. DP we wrześniu 1939 r. nie posiadał jednolitego dowództwa. Składał się z dwóch batalionów pod dowództwem ppłk. Józefa Wyziny oraz mjr. Kazimierza Kruczkowskiego. Patrz: P. Dymek, 15. Dywizja Piechoty w wojnie 1939 roku, Warszawa 2013,s. 154–157.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 1/2022