Walter Wolfrum – as Jagdgeschwader 52 w bitwach powietrznych od Kubania po Śląsk.

Cz. III – działania nad Mołdawią i w bitwie nad Jassami
Iwan Ławrinienko
Bitwy powietrzne stoczone w maju i czerwcu 1944 roku przyniosły Walterowi Wolfrumowi największe laury w karierze pilota myśliwskiego. W ciągu 22 dni odniósł aż 35 sukcesów. Kilkukrotnie zaliczył po kilka zwycięstw dziennie, a 30 maja, w czasie intensywnej bitwy powietrznej w rejonie Jassów, ustanowił życiowy rekord w postaci 11 zestrzeleń odniesionych w siedmiu lotach. Większość z tych niesamowitych sukcesów potwierdza dokumentacja radziecka.
W trakcie pobytu w rumuńskim szpitalu Wolfrum został wezwany do telefonu. Dowódca Jagdgeschwader 52 Oberst Dietrich Hrabak poinformował rekonwalescenta, że został przeniesiony do dywizjonu I./JG 52 i ma objąć dowodzenie eskadrą 1./JG 52, ponieważ 10 maja jej dotychczasowy dowódca, Leutnant Karl-Heinz Plücker (42 zwycięstwa), został zestrzelony przez sowiecką artylerię przeciwlotniczą i zginął. Jak na ironię Wolfrum w dniu śmierci towarzysza broni (według innych danych 18 maja 1944 roku) został odznaczony Krzyżem Niemieckim w Złocie. Wkrótce udał się na lotnisko Lipsk (obecnie Sierpnewoje, w obwodzie odeskim), skąd operowała 1./JG 52.
Pierwsze zwycięstwa nad Mołdawią
W wyniku ofensywy jednostek 3. Frontu Ukraińskiego w kwietniu 1944 roku jednostki Wehrmachtu zostały odepchnięte za Dniestr. Wojska radzieckie zdobyły przyczółki na prawym brzegu rzeki w pobliżu miasta Tyraspol. 10 maja wojska niemieckie rozpoczęły kontrofensywę, w celu wyparcia jednostek sowieckich ze zdobytych przyczółków. Aktywne działania niemieckie trwały do 15 maja, ale Wehrmachtowi nie udało się osiągnąć założonych celów. Po chwilowej pauzie operacyjnej i podciągnięciu świeżych sił, 16 maja Niemcy wznowili ofensywę.
Działania 3. Frontu Ukraińskiego nad Mołdawią wspierała 17. Armia Lotnicza gen. W.A. Sudca. Głównym przeciwnikiem sowieckich lotników był dywizjon I./JG 52, dowodzony przez Majora Johannesa Wiese. Niemiecka jednostka myśliwska walczyła w tym czasie również z operującą na północy obszaru walk 5. Armią Lotniczą gen. S.K. Goriunowa ze składu 2. Frontu Ukraińskiego.
Po wyleczeniu ran i szybkim zadomowieniu się na nowym obszarze działań, Leutnant Walter Wolfrum już 16 maja 1944 roku zademonstrował, że nie stracił formy. Wieczorem tego dnia cztery Jaki-9T z 897. IAP należącego do 288. IAD eskortowały osiem szturmowych Iłów-2 w akcji na wschód od Kiszyniowa. W rejonie na zachód od wsi Speia sowiecką formację przechwyciła para Bf 109 wylatując zza zasłony chmur. Niemieccy piloci zaatakowali od tyłu, pod kątem sylwetki ¾, prowadzącego drugiej pary, lejtnanta M.A. Kolendo, który miał na koncie siedem zwycięstw indywidualnych. Trafiony samolot wykonał przewrót na plecy i zanurkował. Prowadzony sowieckiej pary wykonał dowrót w stronę prowadzącego Niemca, minął go na kursie spotkaniowym, a następnie podążył za spadającym dowódcą. Po chwili zobaczył, że Jak lejtnanta Kolendo obrócił się podczas nurkowania wokół osi podłużnej o 180° i uderzył w ziemię. Podczas tego lotu Wolfrum miał zgłosić jeszcze zestrzelenie jednego Iła-2 o godz. 19:00, ale radzieckie samoloty szturmowe nie poniosły strat.
Aby osłodzić gorycz porażki, sowieccy piloci zgłosili zestrzelenie w tej walce dwóch Bf 109, ale Niemcy nie odnotowali strat. We wnioskach z tej walki w sowieckich dokumentach odnotowano: „Nieprawidłowa realizacja przez lejtnanta Kolendo manewru formacji nad celem, co spowodowało, że myśliwce znajdowały się 400–600 metrów pod chmurami i umożliwiło wrogim myśliwcom wykonanie ataku z zaskoczenia przez okno w chmurach.”
72. zwycięstwo Wolfrum odnotował następnego dnia, niemal w tym samym rejonie walk, kiedy niemieccy myśliwcy nadal „toczyli krew” z 288. IAD. Wczesnym popołudniem osiem myśliwców z 659. IAP osłaniało swoje wojska w rejonie wsi Puhăceni i Speia. Według sowieckich danych doszło do walki z ośmioma Fw 190 i sześcioma Bf 109. W rezultacie starcia do bazy nie wrócił Jak-9 mł. lejtnanta W.I. Iszczenko. Pilot wrócił do do pułku następnego dnia meldując, że w rejonie Spei został zestrzelony i wyskoczył ze spadochronem. Miał lekkie oparzenia twarzy i rąk, został więc wysłany do szpitala.
W godzinach wieczornych osiem Jaków z 897. IAP wyleciało eskortować grupę sześciu Ił-2 w akcji w rejonie Speia, a kolejne osiem myśliwców z tego samego pułku ochraniało pięć innych samolotów szturmowych operujących w tym samym rejonie. Nad obszarem akcji krążyły już formacje Messerschmittów i Focke-Wulfów, których łączną liczbę oszacowano na 20 maszyn. W bitwie powietrznej, która toczyła się na nad ziemią, aż do wysokości 2000 metrów, niemieckie samoloty próbowały przebić się do sowieckich maszyn szturmowych i związały w walce wszystkie myśliwce osłony. Piloci 897. IAP poinformowali o zniszczeniu pięciu Bf 109, Niemcy nie stracili jednak żadnego samolotu. Ofiarą Wolfruma stał się natomiast Jak-9 mł. lejtnanta F.M. Burimowa, który nie wrócił z misji. Jego los wyjaśnił się prawie rok później – sowiecki pilot, mający na koncie jedno zestrzelenie, dostał się do niewoli, z której został zwolniony 4 kwietnia 1945 roku.
Według części danych kolejne zwycięstwo Wolfruma miało miejsce następnego dnia, 18 maja. Tego dnia, w walce na północ od Grigoriopola, zgłosił zestrzelenie Jaka-9. Prawdopodobnie miał do czynienia z pilotami 866. IAP, którzy w godz. 15:00-16:00 w sile dziesięciu maszyn eskortowali osiem Iłów-2 w rejon wsi Speia. W walkach z dwoma grupami Messerschmittów (czterosamolotowy klucz i grupa sześciu maszyn) sowieccy piloci zgłosili zestrzelenie dwóch nieprzyjacielskich samolotów. Walka zakończyła się jednak bez strat po obu stronach.
20 maja do walki na mołdawskim odcinku frontu wszedł niemiecki dywizjon myśliwski III./JG 52 dowodzony przez Hauptmanna W. Batza. Jednostka została uzupełniona po ciężkich walkach krymskich i dysponowała pełną siłą. Lotnicy 17. Armii Lotniczej od razu odczuli na własnej skórze możliwości dwóch dywizjonów pułku JG 52, które dodatkowo były wspierane przez dywizjon IV./JG 54 oraz jednostki myśliwsko-szturmowe. Wzmocnienie niemieckiego kontyngentu lotniczego od 20 maja nie było przypadkowe. Tego dnia oddziałom Wehrmachtu w Mołdawii udało się silnym natarciem odeprzeć jednostki 3. Frontu Ukraińskiego, a Luftwaffe udzieliła poważnego wsparcia niemieckim siłom lądowym.
Sowieckie jednostki lotnicze od razu zaczęły ponosić większe straty. 20 maja pułki 17. Armii Lotniczej wykonały w ciągu dnia 321 lotów bojowych, a podczas 15 grupowych walk powietrznych optymistycznie raportowały zniszczenie 35 niemieckich samolotów, w tym 28 myśliwców. Nieodwracalne straty wyniosły 19 maszyn z czerwonymi gwiazdami, z których dziesięć zostało zestrzelonych w walkach powietrznych, kolejne dziewięć zaś nie wróciło z misji bojowej. Szczególnie wykrwawił się 1. Korpus Lotnictwa Mieszanego (1. SAK), który stracił 11 Jaków. Z kolei niemieccy piloci JG 52 zgłosili na tym odcinku frontu 19 zwycięstw, z których 11 zapisano na konto I./JG 52.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 7-8/2022