Walter Wolfrum – as Jagdgeschwader 52 w bitwach powietrznych od Kubania po Śląsk. Cz. II – polowanie nad Krymem
Iwan Ławrinienko
Leutnant Walter Wolfrum w czasie walk nad Krymem toczonych od grudnia 1943 do kwietnia 1944 roku zyskał miano jednego z najskuteczniejszych pilotów Jagdgeschwader 52. Zaliczono mu wówczas oficjalnie 52 zwycięstwa powietrzne, a nieoficjalnie dziewięć kolejnych jako odniesionych bez świadków. Materiały strony przeciwnej potwierdzają zdecydowaną większość z nich, przy czym okazuje się, że Wolfrum zestrzelił wielu doświadczonych sowieckich pilotów.
Pierwsze zestrzelenia nad Krymem
Podczas gdy Leutnant Wolfrum, ze swoim kluczem stacjonującym w rejonie Kijowa pod koniec listopada 1943 roku latał rzadko, reszta II./JG 52 toczyła intensywne walki nad Półwyspem Kerczeńskim z lotnikami 4. Armii Lotniczej i lotnictwa Floty Czarnomorskiej. Ponieważ pogoda nad stolicą Ukrainy przez większą część listopada była zła i niemieccy myśliwcy nie mieli tam wiele do roboty, klucz Wolfruma wrócił do macierzystego dywizjonu pod koniec miesiąca.
Swój pierwszy lot nad Półwyspem Kerczeńskim Leutnant Wolfrum wykonał 1 grudnia. Choć w czasie misji eskortowej bombowców He 111 walczył z sowieckimi Jakami, nie udało mu się odnieść sukcesu. 4 grudnia wojska niemieckie i rumuńskie zaatakowały pozycje sowieckie w rejonie Jeltigenu rozpoczynając ostatni etap zmagań o "Ziemię Ognistą", jak ten przyczółek został później nazwany w sowieckiej historiografii.
Wolfrum swoją pierwszą zwycięską walkę stoczył nad Krymem 6 grudnia, kiedy na ziemi oddziały Wehrmachtu próbowały wgryźć się w sowiecką obronę. Według zachowanych dokumentów, przed południem cztery Iły-2 z 7. GSzAP zaatakowały pozycję niemieckiej artylerii i dział szturmowych na południowych obrzeżach Jeltigenu. W czasie tego ataku, sowiecka radiostacja naprowadzania poleciła parze z osłaniających szturmowiki czterech ŁaGG-ów-3 z 863. IAP przechwycenie pięciu nadlatujących nad przyczółek bombowców Ju 87. Sytuację wykorzystał Wolfrum, który zdołał zaatakować i zestrzelić prowadzącego Iła-2 nr 5719, który właśnie wychodził z ataku na cele naziemne. Radziecki samolot wpadł do cieśniny na wschód od Jeltigenu. Zginęła w nim załoga w składzie pilot lejtnant N.S. Skworcow i strzelec pokładowy starszyna S.M. Sklizkow. W chwili śmierci zastępca dowódcy eskadry Nikołaj Skworcow był już doświadczonym pilotem, mającym za sobą co najmniej 36 lotów bojowych, co było dobrym wynikiem jak na pilota szturmowego. Dla Wolfruma było to 19. zwycięstwo, odniesione w piątym wypadzie nad Półwysep Kerczeński.
Chociaż 6 grudnia sowieckiemu desantowi udało się utrzymać większość przyczółka w swoich rękach, los Jeltigenu był przesądzony. W nocy 7 grudnia żołnierze radzieccy rozpoczęli przełamanie okrążenia w kierunku Kerczu. Po ciężkich walkach i odrzuceniu jednostek niemieckich i rumuńskich, rano spadochroniarze zdobyli górę Mitrydates położoną na południe od miasta. Wojska sowieckie zdołały jednak się utrzymać i w nocy 11 grudnia i rankiem tego dnia pozostałą część desantu ewakuowano z przyczółka kutrami. Lotnictwo stron w tych dniach w praktyce nie działało ze względu na złą pogodę, ale walki powietrzne do których doszło przyniosły sowieckim lotnikom kolejne straty. Około południa 11 grudnia sześć myśliwców P-39 Airacobra z 57. GIAP pod dowództwem starszego lejtnanta A.A. Makarowa osłaniało własne wojska w rejonie Kerczu. Radzieccy piloci stoczyli krótkie potyczki z kilkoma parami Bf 109, meldując jedno, niepotwierdzone później, zwycięstwo. Około godz. 14:07 dowódca grupy zauważył, że dwa Messerschmitty wchodzą na ogon Airacobry nr 219138 pilotowanej przez mł. lejtnanta W.W. Koljuchina. Makarow zdołał jedynie krzyknąć przez radio: Koljuchin, Me-109 na ogonie!. Chociaż zaatakowany sowiecki pilot zaczął wykonywać unik w prawo, prowadzący Bf 109 z odległości około 100 metrów pewnie oddał celną serię. Po trafieniu sowiecki samolot zadymił, przewrócił się na plecy i po wejściu w korkociąg z oderwanym usterzeniem wpadł do cieśniny, 2–3 kilometry na południe od wsi Kołonka. Było to 20. zwycięstwo Leutnanta Wolfruma i ostatni samolot zestrzelony przez niego podczas sowieckiej operacji kerczeńsko-jeltigeńskiej.
W okresie od 12 do 16 grudnia Wolfrum wykonał jeszcze pięć lotów bojowych – po dwa na swobodne polowanie i eskortowanie He 111 i Bf 110 oraz jeszcze jeden na rozpoznanie pogody. We wszystkich przypadkach obyło się bez starć z sowieckimi pilotami. Z uwagi na stosunkowo spokojny okres na tym odcinku frontu, niemiecki pilot otrzymał urlop świąteczny i poleciał do Niemiec. Wypoczynek Wolfruma nieco się przedłużył – as wrócił do macierzystej jednostki dopiero 6 lutego 1944 roku.
Lutowe sukcesy
W tym czasie okolicach Kerczu sytuacja mimo niewielkich postępów sowieckich, pozostawała stabilna. W styczniu wojska radzieckie próbowały rozszerzyć przyczółek na północny wschód od Kerczu, dwukrotnie dokonując lokalnych desantów, ale nie udało im się przełamać linii frontu i wejść w przestrzeń operacyjną. Chociaż pogoda w lutym 1944 roku nie rozpieszczała lotników, piloci myśliwców obu stron startowali do akcji gdy tylko było to możliwe. Głównym zadaniem sowieckich pilotów było osłanianie swoich wojsk i przechwytywanie bombowców, z kolei Niemcy nadal latali głównie na swobodne polowania. Czasami dochodziło do mniejszych potyczek. Już następnego dnia po powrocie, tj. 7 lutego Wolfrum pokazał swoje umiejętności, zgłaszając zwycięstwo o godz. 16:15. Podczas jednej z misji osłony swoich wojsk cztery ŁaGGi-3 z 88. IAP zostały przechwycone przez parę Bf 109. W rezultacie ataku prowadzący ŁaGG-3 lejtnanta W.W. Sobina został trafiony. Seria pocisków przebiła przód kokpitu, pilot miał ciężkie rany lewej nogi i lewej ręki, a kilka odłamków wbiło mu się w głowę. Ranny w dziewięciu miejscach i silnie krwawiący Sobin zdołał skierować samolot na macierzyste lotnisko. Podczas pierwszej próby przyziemienia okazało się, że maszyna ma uszkodzoną instalację wypuszczania podwozia. Nie tracąc przytomności, Sobin zdołał wejść na drugi krąg i po wypuszczeniu jednej goleni podwozia przyziemił dość dokładnie. Po wylądowaniu nieprzytomny został wyciągnięty z kabiny przez personel medyczny i kolegów z pułku. Zmarł w nocy w szpitalu polowym. W chwili śmierci miał na koncie 379 lotów bojowych i 122 walk powietrznych, w których zaliczono mu dziewięć indywidualnych i sześć zespołowych zwycięstw powietrznych. Dzielny pilot został pośmiertnie odznaczony tytułem Bohatera Związku Radzieckiego. Pomimo chęci uratowania samolotu, jego ŁaGG-3 został później spisany ze stanu. Niestety dokładny czas ostatniego lotu Sobina nie jest znany. Według opisu jednego z jego uczestników lot odbył się w godzinach popołudniowych. Ofiarą Wolfruma mógł być również jeden z czterech myśliwców 88. IAP dowodzonych przez lejtnanta E.A. Szczerbakowa. W walce z parą Bf 109 trafiona została maszyna mł. lejtnanta W.M. Wołoszynowa (1+1). Z uszkodzonym układem chłodzenia pilot zdołał wylądować na kołach w pobliżu m. Opasnaja. Wołoszynow jeszcze tego samego dnia wrócił do jednostki, a samolot został naprawiony w miejscu lądowania. Jeden z tych sukcesów należy zapisać na konto Wolfruma, który prawidłowo zidentyfikował atakowany samolot jako ŁaGG-3.
10 lutego lotnictwo niemieckie mocno zintensyfikowało swoje działania. Sowieckie posterunki obserwacyjne zaobserwowały duże grupy Junkersów nad przyczółkiem. Niemieccy myśliwce szukali walki ze swoimi sowieckimi przeciwnikami. Ze względu na przesiąknięte opadami deszczu lotniska do walki wystartowała tylko część jednostek 4. Armii Lotniczej. Główny ciężar walk spadł na barki pilotów myśliwców 6. GIAP i 25. IAP Floty Czarnomorskiej. Działania niemieckiego lotnictwa charakteryzowały się użyciem dużych grup myśliwców, które liczyły od ośmiu do dwunastu Bf 109 i do dziesięciu Fw 190. Ufni w swoje możliwości, wyraźnie współdziałający w kluczach i parach, niemieccy piloci często nie wzbraniali się przed dłuższymi starciami w powietrzu. Jedna w walk ośmiu ŁaGG-3 z 25. IAP z dziesięcioma Bf 109 i sześcioma Fw 190 miała trwać nawet około 40 minut. Odnotowano również pojawienie się par „myśliwych” operujących na dużych wysokościach. W walkach zestrzelono dwa Jaki-9 z 6. GIAP, przy czym zginął doświadczony st. lejtnant A.P. Kostiuczkow (4 zwycięstwa indywidulane + 3 zespołowe). Czterech kolejnych pilotów Jaków-9 na uszkodzonych maszynach wykonało awaryjne lądowania poza własnymi lotniskami. Ponadto trzy myśliwce uszkodzone w walkach wróciły bezpiecznie na lotnisko, ale wymagały napraw o różnym stopniu złożoności. Nie było łatwo pilotom 25. IAP. W walkach powietrznych w rejonie Kerczu i Przylądka Tarchan zestrzelono dwa ŁaGGi-3, w których polegli mł. lejtnant F.P. Jefremow i mł. lejtnant K.E. Prochorenko. Dwa kolejne myśliwce zostały uszkodzone i wykonały awaryjne lądowania, a jeden z tych samolotów nie był naprawiany. Wolfrum odniósł tego dnia jedno zwycięstwo – wczesnym popołudniem w rejonie na południe od Kerczu zgłosił zestrzelenie jednego ŁaGG-3, który prawdopodobnie był to jedną ze wspominanych maszyn 25. IAP.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 6/2022