Warszawa – sierpień 1920 r.


Lech Wyszczelski


 

 

 

Warszawa – sierpień 1920 r.

 

 

 

Wojna polsko-rosyjska 1919–1920 r. była nie tylko wojną o granice odrodzonej po 123 latach niewoli Polski. Miała wymiar co najmniej europejski, celem bowiem strategicznym bolszewików był przerzut fali rewolucyjnej na zachód Europy z myślą o jej światowym zwycięstwie. Warunki takie powstały w 1920 r. i wiązały się ze wsparciem rewolucyjnego wrzenia, które miało miejsce w Niemczech, jako skutku przegranej I wojny światowej. Na drodze stała Polska, która okazała się odporna na próby jej bolszewizacji.

 

 

Będąc w zgodzie z prawdą historyczną wskazać należy, że i Polska – dotyczy to przede wszystkim obozu skupionego wokół Józefa Piłsudskiego – miała własne plany wobec wschodniego sąsiada. Było to w wyniku zwycięstwa militarnego nad Armią Czerwoną pozbawienie Rosji wpływu na politykę europejską i wyeliminowanie zagrożenia, jakie stanowiła dla niepodległej Polski. Przy tak diametralnie odmiennych celach strategicznych próba ich zrealizowania mogła być możliwa wyłącznie wskutek militarnego pokonania przeciwnika. Dla elit dążących do powstania Rosji jako państwa burżuazyjno-demokratycznego akceptowana, i to warunkowo, była tylko wizja Polski w granicach etnograficznych, a więc państwa słabego, niemającego większego wpływu na politykę europejską. W tym względzie miały one poparcie mocarstw zachodnich, w szczególności Wielkiej Brytanii. Bolszewicy traktowali powstanie Polski jako istotną przeszkodę w realizacji ich celu strategicznego – eksportu rewolucji na zachód Europy.

W literaturze przedmiotu dość często można znaleźć określenie „wojna 1920 roku”, jest ono powszechnie używane w masmediach; nagminnie występuje w polskiej publicystyce, niekiedy ulega temu i część krajowych historyków, ale też jest używana w licznych rosyjskich opracowaniach naukowych i to nawet najnowszych. Stanowi to duże uproszczenie, regularne bowiem działania militarne w tej wojnie prowadzone w 1919 r. miały dość liczący się wymiar i przyniosły stronie polskiej duże zyski terenowe. Faktem jest natomiast to, że decydujące operacje, po obu stronach, miały miejsce w 1920 r. i one przesądziły o wyniku tej wojny.


Początek wojny
Wojna polsko-rosyjska i to bez jej oficjalnego wypowiedzenia rozpoczęła się w połowie lutego 1919 r. na ziemi białoruskiej w wyniku postępów wojsk obu stron dla opanowywania spornych terenów. W tym czasie zarówno Polska, jak i Rosja Radziecka nie miały możliwości zaangażowania na tym froncie wszystkich posiadanych sił, dla tej pierwszej bowiem do lipca 1919 r. priorytetem była wojna z Ukraińcami o przynależność Galicji Wschodniej i Wołynia, jak i ewentualność agresji niemieckiej wynikającej ze sprzeciwu wobec postanowień traktatu wersalskiego, dla drugiej udział w wojnie domowej mającej ugruntować wpływy bolszewickie i odpieranie ograniczonej obcej interwencji. Od lata 1919 r. dla Polski, po zakończonej wojnie ukraińskiej i podpisaniu przez Niemcy traktatu wersalskiego, powstały możliwości skupienia większości sił zbrojnych na froncie wschodnim. Dlatego prowadzono działania ofensywne wyprowadzające oddziały polskie na linie rzek Auty i Berezyny.

Moskwa i Warszawa czyniły aktywne przygotowania militarne i inne im towarzyszące dla przystąpienia do realizacji założonych celów politycznych poprzez działania militarne w 1920 r. Kierownictwo bolszewickie przygotowywało starannie plan całkowitego unicestwienia Polski, z kolei ta przygotowywała swój potencjał militarny do zadania przeciwnikowi zdecydowanej klęski i tym samym osiągnięcie założonego celu politycznego.


Operacja ukraińska
Marszałek Józef Piłsudski liczył na to, że w 1920 r. uda mu się pokonać Armię Czerwoną stosując zasadę kolejnego bicia odizolowanych grup przeciwnika. Nakazał przystąpienie Wojska Polskiego do ofensywy na kierunku ukraińskim. Był to wybór nietrafny z militarnego punktu widzenia. Przeważyły przy nim racje polityczne – rachuby na federację z Ukrainą rządzoną przez głównego atamana Symona Petlurę – nad racjami militarnymi. Operację ukraińską Wojska Polskiego należy zaliczyć jako nieudaną zarówno, pod względem realizacji założonego celu politycznego jak i militarnego.

Strona bolszewicka natomiast wykorzystała ofensywę polską na Ukrainie do mobilizacji narodów Rosji głosząc hasła nacjonalistyczne i przedstawiając Polskę jako agresora dążącego do zagrabienia ziem rosyjskich. Przyniosło to sukces. Podobnym sukcesem było zjednanie przez Moskwę sympatii opinii międzynarodowej.

Od połowy maja 1920 r. inicjatywę strategiczną w wojnie przejęła Armia Czerwona i to ona zaczęła dyktować warunki jej prowadzenia. Wykazała to zarówno ograniczona majowa ofensywa wojsk Michaiła Nikołajewicza Tuchaczewskiego, jak i dokonane na początku czerwca przełamanie przez wojska Frontu Południowo- -Zachodniego Aleksieja Ilicza Jegorowa – 1. Armia Konna Siemiona Michajłowicza Budionnego – polskich linii obronnych na Ukrainie i zmuszenie wojsk polskiego Frontu Ukraińskiego do cofania się w kierunku zachodnim. Groźba totalnej klęski zawisła nad Polską natomiast po sukcesach odnoszonych przez Front Zachodni – rezultat ofensywy znad Auty i Berezyny rozpoczętej 4 lipca – którego wojska w ciągu miesiąca przesunęły linię frontu ponad 500 km na zachód i czyniły przygotowania do pełnego rozgromienia Wojska Polskiego. Tym razem wpłynęło to mobilizująco na konsolidację społeczeństwa polskiego.

Pełna konsolidacja społeczeństwa, przyjęcie optymalnego planu stoczenia walnej bitwy oraz tarcia w kierownictwie partii bolszewickiej i dowództwie Armii Czerwonej – zwłaszcza postawa zajęta przez Józefa Stalina – uniemożliwiające skierowanie do decydującej bitwy z Wojskiem Polskim wszystkich rozporządzanych sił, legły u postaw przełomu, jaki stanowiła w tej wojnie bitwa na przedpolach Warszawy.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 4/2014

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter