Vickers Armstrong Wellington
Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński
Vickers Armstrong Wellington
(cz. II)
Jeszcze w grudniu 1937 r. zaczęto rozważać budowę kolejnych wersji dwusilnikowego samolotu bombowego dalekiego zasięgu Vickers Armstrong Wellington, w których zamierzano uzyskać poprawę podstawowych parametrów taktyczno-technicznych bombowca, poprzez wprowadzenie silniejszych jednostek napędowych. Planowana wersja Wellington II miała być napędzana chłodzonymi cieczą rzędowymi silnikami Rolls-Royce Merlin X, Wellington III zaś – chłodzonymi powietrzem gwiazdowymi silnikami Bristol Hercules III.
![](files/artykuly/lotnictwo/98_lotnictwo_2011_04/7.jpg)
Widlasty, 12-cylidrowy silnik Rolls-Royce Merlin X osiągał moc 1130 KM, przy 3000 obrotów na minutę na wysokości 1500 m. Moc startowa zaś wynosiła 1280 KM, przy takiej samej liczbie obrotów silnika na minutę. Był on wyposażony w dwubiegową sprężarkę mechaniczną. Z kolei Bristol Hercules III był 14-cylindrową podwójną gwiazdą, z oryginalnymi zaworami tulejkowymi zmniejszającymi średnicę silnika, w miejsce klasycznych „grzybków”. Były to tuleje obracające się na cylindrach, z wyciętymi otworami, które, gdy pokrywały się z podobnymi otworami we wnętrzu cylindra, dostarczały mieszanki paliwowej, bądź odprowadzały spaliny. Był on wyposażony w dwubiegową sprężarkę mechaniczną i dawał 1375 KM mocy startowej przy 2800 obrotów na minutę oraz 1425 KM mocy krótkotrwałej przy 2750 obrotów silnika na minutę na wysokości 1250 m. Jako pierwszy został oblatany prototyp Wellingtona II, który powstał z przebudowy na linii produkcyjnej Wellingtona I, z numerem seryjnym L4250. Poza zamontowaniem silników Merlin X oraz zmianami wynikającymi z dostosowania do nich samolotu, częściowo różnił się on od Wellingtona I. Seryjna wersja Mark II miała być dodatkowo wzmocniona, by umożliwić wzrost maksymalnej masy startowej samolotu z 11 270 kg do 14 520 kg, co oznaczało możliwość zabierania 1815 kg bomb przy pełnym zapasie paliwa. Odpowiednio miało też zostać wzmocnione podwozie, co wiązało się ze zwiększoną masą startową. Na samym prototypie musiały zostać zmienione gondole silnikowe, a także zamontowane chłodnice cieczy chłodzącej silniki. Prototyp Wellingtona II został oblatany 5 marca 1939 r. w Brooklands, ale dopracowanie tej odmiany zajęło znacznie więcej czasu, niż przewidywano. Nieoczekiwanie bowiem pojawiły się problemy z chłodzeniem silników, a także z wyważeniem bombowca. Nowe silniki były nieco cięższe od Pegasusów XVIII (660 kg wobec 515 kg), ale nowe wieżyczki strzeleckie firmy Frazer Nash, a zwłaszcza zamontowana w zakończeniu kadłuba wieżyczka tylna (patrz dalej), spowodowały nadmierne przesunięcie środka ciężkości samolotu ku tyłowi.
Przejściowe bombowce Wellington IA, IB, IC
W czasie gdy trwały badania, pewne elementy zaplanowane dla wersji Wellington II miały zostać wdrożone na linii produkcyjnej Wellingtona I. Przede wszystkim zdecydowano, że nieefektywne wieżyczki strzeleckie Vickersa, w których notorycznie zacinały się karabiny maszynowe przy większym ich wychyleniu w górę bądź w dół, powinny zostać zastąpione wieżyczkami Frazer Nash. Nowy Wellington IA, jak oznaczono teraz tę przejściową wersję, został wyposażony w trzy wieżyczki, każda z dwoma szybkostrzelnymi karabinami maszynowymi Browning kal. 7,7 mm. Z przodu zamontowano wieżyczkę FN5, z tyłu zaś bardzo podobną FN10. Dodatkowo pod tylną częścią kadłuba zamontowano wysuwaną w dół wieżyczkę FN9. W ten sposób uzbrojenie obronne bombowca zwiększyło się do sześciu karabinów maszynowych. Załoga samolotu wzrosła z pięciu (pilot, radiooperator, nawigator-bombardier, dwóch strzelców pokładowych) do sześciu osób, doszedł bowiem dodatkowy strzelec. Wprowadzono także wzmocniony płatowiec o dopuszczalnej masie startowej 13 610 kg, ze zmodernizowaną komorą bombową dostosowaną do różnych typów bomb. Podwozie zostało także wzmocnione oraz wyposażone w koła o większej średnicy. Pojawiły się jednak problemy z wyważeniem samolotu, środek ciężkości przesunął się bowiem nieco do tyłu. Aby poradzić sobie z tym problemem, nieco inaczej rozmieszczono wyposażenie samolotu, a także przesunięto golenie podwozia przedniego nieznacznie do przodu. W takiej postaci Wellington I z silnikami Pegasus XVIII, ale z płatowcem Wellingtona II, wszedł do produkcji jako Wellington IA. Zmianę wprowadzono w trakcie realizacji kolejno napływających zamówień na bombowiec, samoloty w ramach partii produkowanej na podstawie danego kontraktu, należały więc do różnych wersji. Pierwsze Wellingtony IA zaczęły opuszczać wytwórnię w Weybridge w końcu sierpnia 1939 r. i do końca roku praktycznie zastąpiły używane dotąd Wellingtony I. Te ostatnie, poza maszynami utraconymi wcześniej, zostały przesunięte do jednostek szkolnych (szkolenia taktyczno-bojowego). Pięć maszyn przebudowano na wersję do niszczenia morskich min magnetycznych, znaną jako Wellington DW.1. Do zakończenia produkcji wariantu Wellington IA na początku 1940 r. zbudowano ich 187 egzemplarzy, z których 170 dostarczył macierzysty zakład w Weybridge, a 17 kolejnych, pochodziło z uruchamianej właśnie produkcji w zakładzie w Chester.
Przejściowe bombowce Wellington IA, IB, IC
W czasie gdy trwały badania, pewne elementy zaplanowane dla wersji Wellington II miały zostać wdrożone na linii produkcyjnej Wellingtona I. Przede wszystkim zdecydowano, że nieefektywne wieżyczki strzeleckie Vickersa, w których notorycznie zacinały się karabiny maszynowe przy większym ich wychyleniu w górę bądź w dół, powinny zostać zastąpione wieżyczkami Frazer Nash. Nowy Wellington IA, jak oznaczono teraz tę przejściową wersję, został wyposażony w trzy wieżyczki, każda z dwoma szybkostrzelnymi karabinami maszynowymi Browning kal. 7,7 mm. Z przodu zamontowano wieżyczkę FN5, z tyłu zaś bardzo podobną FN10. Dodatkowo pod tylną częścią kadłuba zamontowano wysuwaną w dół wieżyczkę FN9. W ten sposób uzbrojenie obronne bombowca zwiększyło się do sześciu karabinów maszynowych. Załoga samolotu wzrosła z pięciu (pilot, radiooperator, nawigator-bombardier, dwóch strzelców pokładowych) do sześciu osób, doszedł bowiem dodatkowy strzelec. Wprowadzono także wzmocniony płatowiec o dopuszczalnej masie startowej 13 610 kg, ze zmodernizowaną komorą bombową dostosowaną do różnych typów bomb. Podwozie zostało także wzmocnione oraz wyposażone w koła o większej średnicy. Pojawiły się jednak problemy z wyważeniem samolotu, środek ciężkości przesunął się bowiem nieco do tyłu. Aby poradzić sobie z tym problemem, nieco inaczej rozmieszczono wyposażenie samolotu, a także przesunięto golenie podwozia przedniego nieznacznie do przodu. W takiej postaci Wellington I z silnikami Pegasus XVIII, ale z płatowcem Wellingtona II, wszedł do produkcji jako Wellington IA. Zmianę wprowadzono w trakcie realizacji kolejno napływających zamówień na bombowiec, samoloty w ramach partii produkowanej na podstawie danego kontraktu, należały więc do różnych wersji. Pierwsze Wellingtony IA zaczęły opuszczać wytwórnię w Weybridge w końcu sierpnia 1939 r. i do końca roku praktycznie zastąpiły używane dotąd Wellingtony I. Te ostatnie, poza maszynami utraconymi wcześniej, zostały przesunięte do jednostek szkolnych (szkolenia taktyczno-bojowego). Pięć maszyn przebudowano na wersję do niszczenia morskich min magnetycznych, znaną jako Wellington DW.1. Do zakończenia produkcji wariantu Wellington IA na początku 1940 r. zbudowano ich 187 egzemplarzy, z których 170 dostarczył macierzysty zakład w Weybridge, a 17 kolejnych, pochodziło z uruchamianej właśnie produkcji w zakładzie w Chester.
![](files/artykuly/lotnictwo/98_lotnictwo_2011_04/7a.jpg)
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 4/2011