Wiatrówka dla (młodego) odkrywcy
Hubert Giernakowski
Wiatrówka dla (młodego) odkrywcy
Podstawowym problemem przy ocenie wiatrówek zza oceanu jest różnica w podejściu do tego typu urządzeń. Tam jest to przede wszystkim zabawka dla dziecka, pierwsza „broń” do pierwszych w życiu strzelań (i trafiań). Tu wiatrówka pełni rolę surogatu broni prawdziwej i jest używana przede wszystkim przez dorosłych, dorabiających do niej pracowicie rozmaite „ideologie” i wymieniających na forach internetowych mniej lub bardziej odkrywcze uwagi.

Firma Benjamin Air Rifle Company została założona w roku 1902 w Saint Lo uis, Missouri, przez Waltera Benjamina, konstruktora mającego na koncie kilka udanych pomysłów na broń pneumatyczną (pierwszy patent na wiatrówkę otrzymał w roku 1898). Fabryka przeszła – jak to często w przypadku amerykańskich firm się zdarza – szereg zmian właścicieli, ale przetrwała na rynku, produkując pneumatyczne karabinki w mało zmienionej formie aż do późnych lat 70. XX wieku. W roku 1977 Benjamin Air Rifle Company wy - kupiła jednego ze swych większych konkurentów, firmę Sheridan Products z Racine, Wiscon sin. Dziesięć lat później całą produkcję przeniesiono z St. Louis do Racine, aby po kolejnych kilku latach znów zmienić lokalizację – tym razem na East Bloomfield, Nowy Jork. Wiązało się to z nabyciem firmy Benjamin Sheri dan przez rynkowego potentata, dodatkowo zasilanego finansowo przez handlowe imperium Wal-Mart, czyli firmę Crosman Corpo ra tion. Obie marki, Benjamin i Sheridan, zachowano przy czym Benjamin zaczął być silniej związany z grupą najlepszych jakościowo produktów, zwłaszcza zasilanych CO2 oraz typu PCP. Od roku 2003 datują się związki Crosmana z niemieckim koncernem Umarex, którego przedstawicielem na chłonnym rynku amerykańskim została właśnie firma z East Bloomfield. Dziś coraz większa część produkcji Crosmana jest przenoszona do fabryk chińskich, zgodnie z ogólnoświatowym trendem. Wiatrówkę Benjamin Discovery zaprezentowano w roku 2008 i odniosła ona od razu duży sukces rynkowy – jako pierwszy przystępny cenowo karabinek PCP z podwójnym zasilaniem, o ciśnieniu roboczym do 2000 psi (ok. 136 atmosfer).
Opis konstrukcji
Prezentowana wiatrówka należy do rodziny pneumatycznych karabinków, wyposażonych w zbiornik na sprężony gaz, który napełnia się z zewnętrznego źródła. Tym źródłem może być w tym wypadku zarówno ręczna pompka (wówczas zbiorniczek wiatrówki napełniamy po prostu powietrzem atmosferycznym), jak i butla napełniona albo CO2, albo specjalną mieszanką gazową do pistoletów i karabin - ków pneumatycznych. To ostatnie rozwiązanie jest najlepsze ze względu na żywotność wiatrówki, ale najdroższe i najbardziej kłopotliwe w codziennym zastosowaniu – chyba że mamy w sąsiedztwie stację gazów technicznych do dyspozycji. Pierwsze rozwiązanie jest z kolei najprostsze, najtańsze i najbardziej uniezależnia nas od sklepowo-przemysłowej infrastruktury – za to liczyć się musimy ze stopniową korozją zbiornika, w wyniku zbierania się w nim skroplin kondensacyjnych pary wodnej. Alternatywą jest okresowe demontowanie i konserwowanie zbiornika, co wiąże się każdorazowo z wymianą uszczelek i wymaga pewnego przygotowania „majsterkowiczowskiego”. W ogóle ta ręczna pompka jest najciekawszym elementem opisywanego Benjamina, więc pozwolę sobie na krótką dygresję – bo młodsi Czytelnicy być może nigdy wcześniej nie zetknęli się z takim przedmiotem. Otóż rzeczona pompka jest bardzo podobna do urządzeń, znajdujących się trzydzieści-czterdzieści lat temu w każdym osobowym samochodzie, jako fabryczne wyposażenie. Ówczesne opony z dętką były mniej odporne na przebicie, niż obecne opony bezdętkowe, a na drogach tu i ówdzie leżały sobie hacle i hufnale z końskich podków – koń ciągnący wóz drabiniasty był jeszcze w końcu lat 70. XX wieku częstym użytkownikiem polskich szos. Charakterystyczne przysiado-skłony towarzyszące obsłudze ręcznej pompki, której blaszaną podstawę przydeptywało się stopami, były widokiem normalnym. Ech, łza się w oku kręci...