Wietrzny major z Turcji

Hubert Giernakowski
Na polskim rynku pojawił się właśnie nowy pistolet alarmowy kalibru „do 6 mm”, a więc nie wymagający uzyskania pozwolenia na jego zakup i posiadanie, strzelający nabojami 9 mm P.A.K. – tym razem jego zewnętrzna forma nawiązuje do kształtów Beretty 92FS. Pistolet produkuje turecka firma Voltran Av Silahları İns. San. ve Tic. Ltd. Sti. ze Stambułu, tamtejszy potentat w dziedzinie pistoletów alarmowych i gazowych, rewolwerów na naboje Floberta, a także wiatrówek. Swoje wyroby oferuje pod markami Voltran i Ekol. Są one proste technicznie, ale solidne i wykonane z dobrych materiałów. Nowoczesna baza technologiczna zapewnia z jednej strony wysoką jakość produktów, a z drugiej ich umiarkowaną cenę. Tak zwany „stosunek ceny do jakości” kształtuje się w tym przypadku wyjątkowo korzystnie.
Niezbędne są dwa słowa wyjaśnienia odnośnie nazwy prezentowanego pistoletu. Voltran ma bowiem w ofercie pistolet nazywający się Ekol Major, który jest jednak znacznie mniejszy i nawiązuje wyglądem do Walthera PPK. Oferuje też pistolety Ekol Firat Magnum oraz Ekol Firat Mod.92, oba nawiązujące wyglądem do Beretty 92FS. A także bliźniaczy Ekol Jackal Dual Magnum, wyposażony w przełącznik ognia i dzięki temu zdolny do strzelania seriami (swoją drogą dziwne, że nie upodobniono go do umaszynowionej Beretty 93R, pozostając przy „sukience” zwykłej Dziewięćdziesiątki Dwójki).
Prezentowany Major Windy jest od nich jednak odmienny konstrukcyjnie, przede wszystkim za sprawą lufy wykonanej w reżimie kalibru „do 6 mm”. Stąd inna nazwa, pozwalająca odróżnić modele na pierwszy rzut oka. Pistolety produkowane na polski rynek mają oznaczenie serii produkcyjnej zaczynające się od liter PEF. Jest to o tyle istotne, że wyroby Voltrana można kupić zarówno w krajach ościennych, jak i w Polsce. Jednak tylko te z serii PEF odpowiadają meandrom polskiego prawa i tylko one spełniają warunki dopuszczenia ich do obrotu bezpozwoleniowego, co potwierdza stosowny certyfikat.
Jak już wspominałem, pistolet jest pomyślany jako kopia Beretty 92 – raczej cywilnej odmiany 92FS, niż wojskowej M9, a to z racji między innymi błyszczącej, czarnej oksydy. Broń jest efektowna i dobrze oddaje kształt i detale oryginału. W zasadzie jedyną różnicą, poza rzecz jasna napisami i brakiem medalionu z herbem Beretty na okładkach chwytu, są śrubki z łbem naciętym pod krzyżakowy wkrętak (w oryginale mają jedno proste nacięcie), opisanie pozycji bezpiecznika oraz brak ucha do mocowania smyczy u dołu rękojeści.
Wymiary broni różnią się nieco w zmierzonych wartościach cyfrowych od wymiarów Beretty, ale co najważniejsze alarmowiec pasował do wszystkich kabur przeznaczonych dla Beretty 92, jakie mieliśmy w redakcji pod ręką
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 9/2015