Wizz Air – poranek w powietrzu
Tomasz Kozakowski
Wizz Air – poranek w powietrzu
3:30. Środek nocy. Spokojny, głęboki sen zakłóca budzik. Trzeba wstać. Kilka minut spędzonych w łazience i można wkładać przygotowany poprzedniego dnia mundur. Później mały maraton po schodach bądź krótka podróż windą na dół z firmową torbą w ręku, odpalenie samochodu lub znalezienie czekającej taksówki i błyskawiczna podróż pustymi ulicami miasta do biura firmy.

Tak każdej nocy zaczyna się dzień tysięcy pilotów, stewardes i stewardów na całym świecie. Współczesne linie lotnicze stawiają na maksymalne wykorzystanie floty, więc pierwsze starty mają miejsce bardzo wcześnie rano, a ostatnie lądowania długo po zapadnięciu zmroku. Jedynymi ograniczeniami są obowiązujący na niektórych lotniskach ze względu na ograniczenia hałasowe zakaz lotów nocnych oraz konieczność przeprowadzenia wymaganych przepisami lotniczymi i wewnętrznymi procedurami przeglądów technicznych. Pasażerowie, jeśli zachęcić ich niską ceną biletu, dostosują się do każdego rozkładu lotów. Dział zasobów ludzkich musi zapewnić odpowiednią liczbę członków personelu lotniczego i pokładowego, dział szkolenia – wyszkolić ich zgodnie z obowiązującymi przepisami krajowymi i międzynarodowymi oraz własnymi wymaganiami przewoźnika, dział planowania załóg zaś – zadbać o efektywne wykorzystanie pracowników firmy, dbając jednocześnie, aby nie byli oni przemęczeni (przepisy dotyczące czasu pracy i wypoczynku członków załóg FDR) oraz o przestrzeganie norm kodeksu pracy.
Godzina 4:53
Mimo wczesnej pory w sali linii lotniczych Wizz Air w hotelu „Gromada” niedaleko warszawskiego lotniska Okęcie robi się co raz bardziej tłoczno. Co chwila otwierają się drzwi i wchodzi ktoś w mundurze. Parę minut po szóstej rano startują trzy samoloty – do Liverpoolu, podlondyńskiego Luton i Sztokholmu, jest więc już najwyższa pora na ostatnie przygotowania do lotu. Wśród kilkunastu osób zgromadzonych w sali przedstartowej są Jacek i David – piloci Airbusa lecącego dzisiaj na leżące na południe od Sztokholmu lotnisko Skavsta. Razem z pięcioma stewardesami wykonają cztery rejsy: dzisiejszy lot to ostatnia rotacja w kształcie litery „W” – czyli na trasie Warszawa – Sztokholm Skavsta – Poznań – Sztokholm Skavsta – Warszawa. Jacek i David wspólnie przeglądają dokumenty związane z ich dzisiejszą pracą: plan lotu, prognozę pogody i „dziennik podróży”. Sala przedstartowa to miejsce, w którym zaczyna się każdy lot. Tutaj właśnie na minimum 60 minut przed planowanym czasem odlotu przychodzą wszyscy członkowie załogi. Zameldowanie się osobom czuwającym nad planowaniem załóg (osobiste, lub za pośrednictwem systemu komputerowego) jest uważane za moment rozpoczęcia pracy. Jeżeli któryś z członków załogi nie zgłosi się – np. z powodu choroby, korków lub zwykłego zaspania – trzeba mu będzie szybko znaleźć zastępstwo. W Wizz Air załogami „zarządza się” za pomocą systemu systemu komputerowego (AIMS), upewktóry jednocześnie służy do zaplanowania całej operacji lotniczej i umożliwia pilotom zameldowanie się na swój rejs, sprawdzenie którym samolotem będą tego dnia latać oraz wydrukowanie „dziennika podróży” (dokumentu zawierającego dane załogi, również te związane z czasem czynności lotniczych).
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 1/2009