Wojenne zdobycze Ukrainy

Andrzej Pawłowski
Agresja rosyjska na Ukrainę z zakładanego „blitzkriegu” przerodziła się w brudną wojnę, maksymalizującą zakres niszczonej infrastruktury mieszkaniowej i powodującą śmierć cywilów. Istnieje obawa, że taki stan rzeczy może utrzymać się przez wiele miesięcy. Jest także ciekawy wyróżnik tej wojny. Obserwatorzy nie nadążają bowiem ze spisywaniem sprzętu, który Rosjanie porzucili bądź bezpowrotnie utracili. Bardzo duże zasługi w sporządzaniu statystyk położyli autorzy bloga Oryx, którzy ocenili, że na dzień 8 kwietnia 2022 roku w rękach Sił Zbrojnych Ukrainy znalazły się 982 jednostki sprzętu różnych typów, a kolejnego dnia przekroczono magiczną liczbę 1000. W pierwszym etapie wojny Ukraińcy odholowywali porzucony, z powodu wyczerpania paliwa, usterek i ugrzęźnięcia w terenie, rosyjski sprzęt wojskowy. Pozostawianie sprzętu początkowo budziło zdziwienie, później zaś przeistoczyło się w regułę. W przeciwieństwie do broni lekkiej i amunicji, które można niemal natychmiast wykorzystać w boju, pojazdy opancerzone zwykle stwarzają większe kłopoty logistyczne, ale bilans korzyści i problemów jest zauważalnie dodatni. Nierzadko sprzęt taki wymaga napraw i szkolenia personelu, co wydłuża czas wprowadzenia go do służby operacyjnej. Niewątpliwie jednak stanowi ważne źródło wsparcia dla wojsk ukraińskich (obok zasobów własnych i dostaw z Zachodu), a także budzi zainteresowanie służb wywiadowczych NATO.
Artyleria i obrona przeciwlotnicza
Pierwsi sprawy w swoje ręce wzięli ukraińscy rolnicy, którzy traktorami odholowywali pojazdy opancerzone: od transporterów po czołgi podstawowe. Zaczęło się od nagłośnionego przypadku gąsienicowego transportera opancerzonego MT-LB. Z czasem jednak zaczęto polować na bardziej wartościowe „kąski”, chcąc osłabić potencjał przeciwnika. Przechwycenie kołowego, samobieżnego zestawu przeciwlotniczego 9K33 Osa na początku wojny było inicjatywą czysto oddolną, z którą wyszli lokalni mieszkańcy z pomocą firmy transportowej. Według informacji z Internetu, dwa takie zestawy przekazano do ukraińskiej bazy wojskowej, nie podano jednak gdzie dokładnie. Osy – podobnie jak 2K22 Tunguska – są nadal wartościową bronią, gdyż poruszając się wespół z czołgami i innymi pojazdami opancerzonymi zdolne są zapewnić mobilną obronę przeciwlotniczą zgrupowaniom wojsk. W wersji zmodernizowanej mogą zwalczać środki napadu powietrznego na dystansie 15 km i pułapie 9 km. Radar może wykrywać cele z odległości około 30 km i śledzić je w promieniu 20 km. Osy nie wychodzą z użycia, służą w czasie współczesnych konfliktów w Jemenie czy Syrii, używano ich również w Donbasie. W czasie wojny w Górskim Karabachu stosowali je zarówno Armeńczycy , jak i Azerbejdżanie. Odznaczały się skutecznością, zestrzeliwując samoloty uderzeniowe Su-25 i BSP Bayraktar TB2.
Do znaczącego w skutkach dla Rosjan zdarzenia należy zaliczyć przejęcie stacji radiolokacyjnej 9S36M zestawu przeciwlotniczego Buk-M3. Będzie ona przysłowiową kopalnią wiedzy dla wywiadu technicznego, zapewne nie tylko ukraińskiego. 7 kwietnia Dowództwo Wojsk Specjalnych Sił Zbrojnych Ukrainy poinformowało, że w obwodzie kijowskim przechwycono niemal kompletną rosyjską baterię Buk-M2, w tym wyrzutnię 9A317 z sześcioma pociskami i własnym radarem, pojedynczą wyrzutnię 9A316 i radiolokator wykrywania i śledzenia celów 9S18M1. Sprzęt ten nadawał się do natychmiastowego użytku. Innym ważnym łupem stał się Pancyr-S1, osadzony na podwoziu KamAZ-6560 i uzbrojony w dwie dwulufowe armaty automatyczne 2A38M kal. 30 mm i 12 przeciwlotniczych pocisków rakietowych 57E6 lub 57E6-E.
Przejmowanie systemów plot. ma dwojakie znaczenie: pozwala na zabezpieczenie przestrzeni powietrznej dla własnych samolotów, a także można je wykorzystać po przeszkoleniu ukraińskich żołnierzy. Drugi argument wydaje się czysto teoretyczny, gdyż rosyjscy żołnierze nie zostawiają instrukcji obsługi w środku, ale nie można wykluczyć sytuacji, w której dokumenty techniczne i takie instrukcje znajdą się posiadaniu strony ukraińskiej. Jednak nawet w takim przypadku szkolenia mogłyby trwać kilka tygodni lub miesięcy. Przydatność operacyjna byłaby jednak czasowa, gdyż po pewnym czasie skończyłaby się amunicja. Obecnie cztery zestawy Pancyr-S1 w rękach Ukraińców są raczej bohaterem wzmianek prasowych niż sprzętem, który może brać udział działaniach operacyjnych. Korzyści z przejęcia mogą nastąpić po dłuższym czasie, gdy system zostanie rozłożony na części i rozpracowany. Kijów taką wiedzą będzie mógł (lub już to zrobił) podzielić się z sojusznikami z Zachodu.
Inaczej sprawa wygląda w przypadku wyrzutni BM-21 Grad czy BM-27 Uragan, które również używane są przez Siły Zbrojne Ukrainy i przejmowane – zależnie od kondycji – mogą być niemal od razu używane operacyjnie. Samobieżna wyrzutnia BM-27 składa się z 16 rurowych prowadnic, posadowionych na podwoziu terenowej ciężarówki ZiŁ-135LM. Artyleria lufowa i rakietowa odgrywa dużą rolę i wyłączanie jej z użycia ma duże znaczenie operacyjne. Z kolei samobieżny haubicomoździerz 2S34 Chosta to bardzo ciekawa zdobycz i można uznać ją za dotkliwą dla Rosjan stratę, biorąc pod uwagę, że mają oni maksymalnie 50 egz. tego sprzętu (choć niektóre dane utrzymują, że jest ich jedynie 30), co stanowi niejako dowód unikalności. 2S34 Chosta była w nienaruszonym stanie, porzucona przez żołnierzy po zakopaniu się w błocie. Sprzęt ten wykorzystuje konstrukcję haubic 2S1 Goździk kal. 122 mm (które również dostały się w ręce obrońców) i wyposażony został w automatyczny moździerz 2A80-1 kal. 120 mm (w miejsce haubicoarmaty 2A31). 2S34 Chosta strzela amunicją moździerzową z niegwintowanej lufy, zapewniając bliskie wsparcie ogniowe w zasięgu 14 km (standardowa amunicja moździerzowa – 7 km) i szybkostrzelność 10–12 strz./min.
9 marca żołnierze 93. Brygady Zmechanizowanej zdobyli haubicę samobieżną 2S19 Msta-S (łupami wojennymi stały się też holowane 152 mm haubice Msta-B). Kolejną sztukę – zdolną do działań operacyjnych – zdobyto 2 kwietnia w obwodzie czernichowskim (ogółem zdobyto ich 15 egz.). Tego samego dnia wojska obrony terytorialnej w Szestowicy w obwodzie czernihowskim zdobyły BTR-82A (wcześniej inny dobrze zachowany wóz trafił na wyposażenie 10. Samodzielnej Brygady Górsko-Szturmowej) i co najmniej trzy działa samobieżne 2S3 Akacja kal. 152 mm (zdobyto 7 jednostek artyleryjskich). Poddano je naprawie i prawdopodobnie wdrożono do ukraińskiej służby. W tym samym dniu Rosjanie utracili zmodernizowane wozy dowodzenia 1W12, wykorzystywane do dowodzenia pododdziałami artyleryjskimi.
Interesujące stało się przechwycenie 24 marca przez żołnierzy 14. Brygady Zmechanizowanej wozu transportowo-załadowczego TZM-2. Służy on do ładowania wieloprowadnicowej wyrzutni pocisków rakietowych kal. 220 mm МО.1.01.04М, odpalanych przez samobieżne ciężkie miotacze ognia TOS-1A Sołncepiok, będących następcami TOS-1M Buratino. Do przejęcia doszło w obwodzie czernichowskim. 27 marca w Husariwce, na północny zachód od Iziumu, 92. Brygada Zmechanizowana zdobyła wóz amunicyjny TZM-T. Sprzęt należał do Wojsk Ochrony Radiologicznej, Chemicznej i Biologicznej (WORChB). Oznaczało to wyłączenie operacyjne przynajmniej jednego Sołncepioka (w całym konflikcie Rosjanie utracili ich kilka). Ogółem Moskwa ma ich około 50 egz., nie wiadomo ile z nich jest używanych na wojnie w Ukrainie. Podczas tej samej ofensywy w ręce Ukraińców trafiła 2S23 Nona-SWK – odmiana moździerza samobieżnego 2S9 Nona, zbudowana dla piechoty morskiej na bazie transportera BTR-70.
TOS-1A strzela pociskami kal. 220 mm o zasięgu od 400 do 6000 m, obsługiwany jest przez 3-osobową załogę. Kompletna salwa trwa 6 sekund i jest w stanie pokryć niespełna 80 tys. m2. System był bojowo wykorzystywany przez armię rosyjską, np. 6 kwietnia podczas walk o miejscowość Mała Rohań, leżącą pod Charkowem, i w Kamiance w obwodzie charkowskim. Na początku kwietnia ukraiński rolnik odholował taką porzuconą wyrzutnię pocisków TOS-1A, która najprawdopodobniej 5 kwietnia została wykorzystana do ostrzału Rosjan w okolicach Izium. Według informacji ukraińskiego wojska ogółem przechwyconych zostało kilka wyrzutni tego typu.
26 marca przejęto zmodernizowaną wersję samobieżnego radaru rozpoznania artyleryjskiego 1Ł260 Zoopark-1M. Używany jest on do prowadzenia ognia kontrbateryjnego i może współpracować z armatohaubicami samobieżnymi 2S3 Akacja i wyrzutniami rakiet BM-21 Grad. Do jego zadań należy zbieranie danych o położeniu wrogich środków ogniowych dla artylerii. Może wykrywać jednostki artyleryjskie nieprzyjaciela z odległości do 40 km i określać ich położenie z dokładnością nawet do 40 m.
Transportery opancerzone i sprzęt towarzyszący
Łupem przeciwnika padła też duża liczba transporterów opancerzonych, bojowych wozów piechoty i innych pojazdów wojskowych. Blog Oryx z ciekawszych egzemplarzy sprzętu wymienia bojowy wóz rozpoznawczy BRM-1K, trzy bojowe wozy piechoty BMP-1K (dowódcze), samochody opancerzone Tajfun-K, różne wersje transporterów opancerzonych BRDM, bojowe wozy piechoty BMP-3, lekkie samochody opancerzone GAZ Tigr-M dla pododdziałów rozpoznawczych czy nowe ciężarówki wojskowe Urał-63704-0010 Tornado-U. Do ukraińskich zasobów trafił też sztabowy wóz dowodzenia R-149MA1, przejęty w obwodzie mikołajowskim, a wraz z nim uzyskano dostęp do pełnych informacji o pozycjach i siłach przeciwnika.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 4/2022