Wojska pancerne RKKA pod Kurskiem

Wojska pancerne RKKA pod Kurskiem

Robert Michulec

 

W wojskach RKKA działających na froncie (tzw. Armia Czynna) w latach 1942-1943 główną rolę ofensywną odgrywały czołgi. Nie jednostki pancerne jako takie, a właśnie czołgi. Wynikało to z organicznych ułomności Armii Czerwonej, która nie była zdolna do działania zgrupowaniami składającymi się z różnych rodzajów broni i prowadzenia zorganizowanego boju. Efektem tego były nowe etaty, nastawione na wykorzystanie siły przebojowej czołgów jako jedynej zdolnej zapewnić przełamanie się – jeśli w ogóle – przez niemiecką obronę. 

Dzięki specyfice organizacyjnej wojsk RKKA, ich wyposażenia i organizacji boju Niemcom w lutym i marcu 1943 roku udało się dosyć swobodnie wymanewrować w pasie HGr. „Süd” większość wojsk sowieckich. Pozostałe rozbijano i niszczono zorganizowanym ogniem mieszanych grup bojowych, składających się z czołgów, transporterów pancernych piechoty i wozów bojowych artylerii polowej, przeciwpancernej i przeciwlotniczej. Tam, gdzie wybito lub wymanewrowano czołgi przeciwnika, opór nieprzyjaciela zazwyczaj łamano bez specjalnego trudu, ponieważ artyleria sowiecka, jakkolwiek zazwyczaj bardzo silna, pozbawiona była ogona logistycznego i możliwości współpracy z innymi rodzajami wojsk. W konsekwencji Front Woroneski, stojący na drodze Niemców pod Charkowem, został przez nich rozjechany i odrzucony poza to miasto, w którym ostał się głównie dzięki nastaniu roztopów. 
Sowieckie dowództwo, dostrzegając drażliwość sytuacji na froncie jeszcze w marcu 1943 roku, zakładało jak najszybsze podjęcie ponownych działań ofensywnych. Z miejsca więc przystąpiono do odbudowywania sił pancernych Frontu Woroneskiego, jeszcze nim ten ostatecznie i oficjalnie przeszedł do obrony 27 marca. Składały się one wówczas z jednej armii pancernej, dwóch korpusów pancernych, pięciu brygad pancernych i pięciu pułków czołgów (w tym jednego ciężkiego). Najistotniejsza z nich była oczywiście 1. Armia Pancerna gen. M. J. Katukowa (w składzie 6. Korpus Pancerny i 3. Korpus Zmechanizowany), przekazana frontowi dopiero pod koniec marca, ale wciąż będąca w dyspozycji dowództwa naczelnego. Tymczasem na zagrożony odcinek wysłano 6. i 29. Korpus Pancerny (7-17 marca), a niezależnie od nich 11 marca do Frontu Centralnego w tworzący się łuk kurski skierowano 9. Korpus Pancerny Równolegle z frontu wycofywano jednostki całkowicie wyniszczone, jak na przykład 12. Korpus Pancerny, mający na stanie 20 wozów. 
Armia pancerna gen. Katukowa stanowiła najsilniejszy związek frontu zdolny do stworzenia Niemcom jakichkolwiek problemów, ponieważ jeszcze na początku kwietnia 1943 roku wszystkie jednostki pancerne Frontu Woroneskiego w zasadzie już do niczego się nie nadawały. Marcowe straty RKKA w czołgach sięgnęły ogółem 1937 wozów, podczas gdy lutowe – 1570 sztuk. Większość z nich utracono w walkach na kierunku Dniepropietrowska i Charkowa, a więc w lutowo-marcowych bitwach obronno-zaczepnych HGr. „Süd”. Ogólną sumę około 3500 czołgów strat ledwie dawałoby się zastąpić maszynami z bieżącej produkcji, jeśli Sowieci nie dysponowaliby nadwyżkami z poprzednich miesięcy.

Po policzeniu się po ostatnich walkach sztab Frontu Woroneskiego na 7 kwietnia 1943 roku wykazywał 126 czołgów strat bezpowrotnych, a cały pozostały park czołgowy określał jako zużyty, wymagający remontu. Zgodnie z etatami jednostek pancernych front powinien posiadać 618 czołgów, a miał jedynie 276 (a więc 45% stanu etatów), przy czym 44 z nich wciąż jeszcze znajdowały się w drodze do frontu. Spośród pozostałych aż 157 wymagało remontów, w tym większość – bo aż 105 – kapitalnych, nie do przeprowadzenia na froncie. Można przyjąć, że w okresie 5-10 kwietnia cały front dysponował jedynie 75 sprawnymi czołgami, spośród których większość jeździła tylko dlatego, że ostatnio przeszła remonty średnie we frontowych warsztatach naprawczych (57 wozów do 7 kwietnia). 
Stawka mając wobec Frontu Woroneskiego duże oczekiwania już w ciągu miesiąca, zalała go falą pancernych uzupełnień, tak że do połowy kwietnia 1943 roku była w stanie pokryć wszystkie ostatnio poniesione przez front straty bezpowrotne. Tylko w pierwszej połowie kwietnia na froncie odebrano aż 219 nowych czołgów i 3472 ludzi uzupełnień. Główna część z nich trafiła do niemal zniszczonych jednostek, takich jak 86. czy 201. Brygada Pancerna (po 30 wozów) i 2. Gwardyjski Korpus Pancerny (108 wozów). Pomimo odtworzenia zdolności bojowej jednostki wciąż nie nadawały się do prowadzenia skutecznych walk, albowiem jakość otrzymanych rezerw ludzkich była – jak zwykle – bardzo niska. Personel nie tylko nie był ostrzelany, ale po części nie miał obeznania z techniką pancerną, nie mówiąc już o taktyce. Dotyczyło to również oficerów, z których większość była świeżej promocji.

W późniejszym okresie napływ uzupełnień nie ustawał i do połowy maja 1943 roku Front Woroneski był w stanie odtworzyć wszystkie swoje jednostki do stanu etatowego. Tak samo było w innych frontach, a także w Rezerwach Dowództwa Naczelnego (RGK). Dzięki temu po uzupełnieniu strat stało się możliwe rozbudowywanie wojsk pancernych poprzez tworzenie nowych jednostek czy wprowadzanie w nie dodatkowego sprzętu pancernego, m.in. pozwalającego podnieść realne stany nawet ponad etat. Przykładowo we Froncie Woroneskim pod koniec maja z jednej strony utworzono 31. Korpus Pancerny z myślą o wlaniu go do 1. Armii Pancernej, a z drugiej – dwa pułki do wsparcia piechoty. Były to 262. i 203. samodzielne pułki czołgów przełamania, oba uzbrojone KW-1, po 24 sztuk na jednostkę, a więc po trzy ponad etat. W struktury armii i jednostek pancernych wprowadzano także pierwsze pułki dział samobieżnych, które wtedy wciąż jeszcze były nowością.

Wszystko to było możliwe dzięki ciągłemu podtrzymywaniu dużej produkcji sprzętu pancernego. W pierwszej połowie 1943 roku Armia Czerwona pozyskała 11 189 czołgów i dział samobieżnych, w tym 8326 T-34 i KW-1 oraz pochodnych, a więc najcenniejszych na polu walki. Sporą część produkcji zimowej spożytkowano w bieżąco prowadzonych walkach, ale produkcja marcowa nie dotarła już w całości na front. Jednocześnie w marcu i kwietniu udało się osiągnąć najwyższy podówczas poziom produkcji, obejmujący – odpowiednio – 2303 i 2135 wozów. Później wskaźnik produkcji spadł, najpierw z powodu zmian zainicjowanych na liniach montażowych, a później, szczególnie w czerwcu, w wyniku bombardowań Luftwaffe. Przez to w drugim kwartale 1943 roku, a więc w okresie zastoju w walkach, Sowieci wyprodukowali 5529 czołgów i dział samobieżnych. Miesięcznie montowano 1515 (kwiecień), 1446 (maj) i 1300 (czerwiec) T-34 i KW-1 oraz dział samobieżnych na ich podwoziu. Pomimo spadku produkcji nadal było to więcej niż pół roku wcześniej. Tym bardziej że wciąż eksploatowano na dużą skalę sprzęt pozyskiwany z Anglii i USA. Umownie możemy przyjąć, że w okresie tym wykorzystano do 500 czołgów zagranicznej produkcji do pokrycia strat w jednostkach lub wystawienia nowych.

Pełna wersja artykułu w magazynie TWH 3/2016

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter