Współpraca wojskowa Republiki Weimarskiej i ZSRS – mity a rzeczywistość

Krzysztof Fudalej
Współpraca wojskowa Niemiec ze Związkiem Socjalistycznych Republik Sowieckich w okresie międzywojennym, zakończona w 1933 roku, wciąż wzbudza zainteresowanie. Jej znaczenie dla obu stron, choć faktycznie duże, często jest jednak wyolbrzymiane. W Polsce wokół tej współpracy narosło wiele mitów, których przedstawienie i obalenie jest celem niniejszego artykułu. Powstały one głównie w wyniku korzystania przez polskich autorów z wciąż tej samej, ograniczonej bazy źródłowej dostępnej w kraju oraz sięgania niemal wyłącznie tylko do polskich opracowań. Dotychczas nie wykorzystywano prawie w ogóle niemieckich i sowieckich źródeł archiwalnych, ani nawet publikacji niemieckojęzycznych, tylko sporadycznie sięgając do prac anglojęzycznych bądź rosyjskich.
Zarazem tylko nieliczne – i równocześnie najlepsze – prace opierają się bezpośrednio na zachowanych dokumentach polskiego Oddziału II Sztabu Generalnego (Głównego). Jest to jednak źródło, do którego, wbrew potocznej opinii, należy podchodzić bardzo krytycznie, gdy chcemy opisać stan faktyczny obcych sił zbrojnych, a nie jedynie stan wiedzy naszego wywiadu. Mimo poznania wielu szczegółów współpracy obu wielkich sąsiadów II Rzeczypospolitej, Oddział II nie posiadał, co oczywiste, kompletnej wiedzy i popełniał niekiedy błędy w podstawowych wręcz kwestiach – takich jak np. omówiona dalej liczba niemieckich ośrodków doświadczalno-szkoleniowych broni pancernej na terenie ZSRS. Brak krytycznego podejścia do ustaleń polskiego wywiadu i ich weryfikacji w źródłach zagranicznych owocuje powtarzaniem starych błędów.
Wiele kwestii błędnie przedstawionych w polskich publikacjach można tymczasem zweryfikować i wyjaśnić na podstawie wydanych oraz dostępnych w niemieckich archiwach dokumentów, a w niektórych przypadkach nawet w oparciu o obcojęzyczne opracowania, pochodzące jeszcze z lat dziewięćdziesiątych XX wieku.
Początkiem już oficjalnych kontaktów państwowych sowiecko-niemieckich był układ podpisany 16 kwietnia 1922 roku w Rapallo, który, wbrew wciąż powtarzanym w polskiej historiografii opiniom, nie zawierał żadnych tajnych klauzul wojskowych. Ich brak został już dawno temu ustalony przez zagranicznych badaczy, zwracających też uwagę na krążące w okresie międzywojennym pogłoski na ten temat. Pisał o tym m.in. w swoich wspomnieniach pracownik niemieckiej ambasady w Moskwie, Gustav Hilger. Najlepszym dowodem w tej kwestii jest list gen. Hansa von Seeckta z 17 maja 1922 roku do płk. Otto Hassego, będącego wcześniej członkiem delegacji na konferencję w Genui. Stwierdzał w nim wprost, że „nie ma żadnych umów polityczno-wojskowych” oraz że zamierza dążyć do ich zawarcia, a w interesie Niemiec leży, by inni już wierzyli w ich istnienie.
Błędne przekonanie o istnieniu formalnego porozumienia o współpracy Reichswehry z Armią Czerwoną było na początku lat 20. powszechne – publikowano nawet teksty rzekomej tajnej umowy wojskowej. Jako pierwszy uczynił to już 22 kwietnia 1922 roku angielski „Daily Mail”, za którym przedrukowała ją prasa innych państw europejskich. Następstwo tego stanowi przewijające się do dziś w wielu polskich pracach twierdzenie o ich istnieniu, a nawet ogólne omówienie ich zawartości.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 4/2020