Wydrzyki nad Norwegią

 


Krzysztof Zalewski


 

 

 

Wydrzyki nad Norwegią

 

 


9 kwietnia 1940 r. siły niemieckie dokonały desantu na Norwegię. Nie był to dobry moment dla Royal Navy. Odległość wybrzeży Norwegii od Wielkiej Brytanii, przy ówczesnym zasięgu lotnictwa, wymuszała użycie lotniskowców. Jednak na początku kwietnia w składzie Home Fleet znajdował się tylko Furious. Ark Royal i Glorious przebywały w Aleksandrii na Morzu Śródziemnym, a Eagle na Oceanie Indyjskim. Pozostałe dwa okręty tej klasy – Argus i Hermes traktowano jako pomocnicze i nie rozpatrywano ich wykorzystania na pierwszej linii frontu.


 
 

Jedyny lotniskowiec Home Fleet Furious był w trakcie uzupełniania składu grupy powietrznej i oczekiwał na zaokrętowanie 801. Sqn. uzbrojonego w Skua, który przechodził reorganizację. Nagły wybuch działań wojennych spowodował, że Furious wyszedł w morze tylko z dwoma dywizjonami Swordfish (816. i 818. Sqn.), lecz już 18 kwietnia po uszkodzeniach poniesionych w starciu z lotnictwem wroga został wycofany z działań. Z tego powodu dywizjonom Skua przyszło operować z baz lądowych. Brytyjczycy w bazie Hatston mieli zgromadzone dwa dywizjony Skua (800. i 803. Sqn.), które nominalnie operowały z przechodzącego szkolenie na Morzu Śródziemnym Ark Royal. Już następnego dnia, 10 kwietnia, samoloty Skua odniosły swój największy sukces. Tego dnia startując z bazy lądowej Hatston na Orkadach zaatakowały i zatopiły w porcie Bergen niemiecki krążownik lekki Königsberg. W akcji udział wzięło 16 Skua, w tym 7 z 800. i 9 z 803. dywizjonu uzbrojone w 227 kg bomby przeciwpancerne. W stojący przy nabrzeżu okręt bezpośrednio trafiły trzy bomby, a kolejne trzy eksplodowały w bezpośrednim sąsiedztwie pogłębiając uszkodzenia. Po brytyjskim ataku, Königsberg położył się na burtę i zatonął. Od ognia przeciwlotniczego utracono tylko jedną maszynę i załogę w składzie kpt. Bryan Smeeton/ppor. Frederick Watkinson z 803. Sqn. Następnego dnia do Hatston przybył 801. Sqn., który nie zdążył zaokrętować się na Furious. Łącznie w bazie stacjonowało już 20 sprawnych maszyn tego typu. Zostały one wykorzystane do kolejnego ataku na port Bergen. 12 kwietnia popołudniu z bazy Hatston wystartowały wszystkie trzy dywizjony. Jako pierwsze ok. godz. 14.00 wyruszyło siedem Skua z 803. Sqn. prowadzonych kpt. W. P. Lucy. Po nich wystartowało sześć maszyn z 800. Sqn. kmdr. ppor. R. T. Partridge’a. Wyprawę zamykało siedem Skua z 801. Sqn. pod dowództwem kmdr por. H. P. Bramwella. Każdy z samolotów, tak jak w przypadku poprzedniego ataku został uzbrojony w 227 kg bombę przeciwpancerną. Tym razem jednak, pomimo użycia większej liczby samolotów, sukcesu nie osiągnięto. Kilka bomb spadło w pobliżu zgromadzonych w porcie jednostek pływających, w tym amerykańskiego frachtowca. Jedynym sukcesem okazało się celne ostrzelanie niemieckiego E-boota S-24, na którego pokładzie zostało rannych trzech marynarzy. Obrona przeciwlotnicza portu celnie ugodziła maszynę ppor. Gardnera z 803. Sqn. Po przymusowym wodowaniu w Kors Fiordzie ppor. Gardner wraz ze strzelcem pokładowym mar. Toddem zostali ocaleni przez marynarzy z amerykańskiego frachtowca, a następnie przerzuceni przez norweskich rybaków na powrót do Hatston. 14 kwietnia atak na Bergen powtórzono. W akcji uczestniczyło sześć z 800. i dziewięć Skua z 803. Sqn. I tym razem sukces był umiarkowany. Brytyjscy piloci zatopili po bezpośrednim trafieniu 227 kg bombą niemiecki frachtowiec Barenfels (7560 BRT) oraz nieskutecznie ostrzelali E-booty S-23 i S-25. Ponadto zniszczono jedną łódź latającą i uszkodzono dwa wodnosamoloty He 115, z których jeden należący do 1./KuFlGr 106 został spisany ze stanu. II/Flakregt 33 broniący bazy zestrzelił szturmującą na nałej wysokości Skua z 803. Sqn. Załoga w składzie kpt. E. McIver i mar. A. Bernard poniosła śmierć.


 
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 2/2010

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter