Wywiad z dowódcą Sił Powietrznych gen. broni pil. Lechem Majewskim
Jerzy Gruszczyński, Norbert Bączyk
System naczyń połączonych
– wywiad z dowódcą Sił Powietrznych
gen. broni pil. Lechem Majewskim
- Jaki był dla Sił Powietrznych rok 2012?
To był udany rok. Sfinalizowaliśmy kompleksowe zmiany w szkoleniu i wykonywaniu zadań. Opracowaliśmy nowe wersje dokumentów normujących działalność lotniczą, między innymi Regulaminu Lotów, Instrukcji Organizacji Lotów, Instrukcji Lotów o Statusie HEAD. Stworzyliśmy podstawy dla nowatorskiego Systemu Zapewnienia Jakości w Lotnictwie Sił Zbrojnych. Dążyliśmy do zwiększenia wykorzystania symulatorów i trenażerów, a także podniesienia sprawności sprzętu latającego i naziemnego. Dzięki temu udało nam się zbudować system minimalizujący ryzyko popełniania błędów przez ludzi. Jestem pewien, że w 2013 roku uzyskamy jeszcze lepsze efekty. Przy wysokim poziomie wyszkolenia specjalistów i bezwzględnym przestrzeganiu przyjętych procedur pokażemy, że potrafimy skutecznie wykonywać różne zadania i być atrakcyjnymi partnerami dla sojuszników.
- Jakie najważniejsze wydarzenia temu towarzyszyły?
Dysponując dużym limitem nalotu chętnie uczestniczyliśmy w ćwiczeniach z partnerami zagranicznymi. Dążyliśmy do tego, aby piloci trenowali jak najwięcej, w różnych warunkach i z najlepszymi w swoim fachu. Wymienię tylko najważniejsze przedsięwzięcia. Załogi i obsługi samolotów F-16 wysyłaliśmy na kurs Tactical Leadership Programme, przygotowujący do sojuszniczych działań bojowych. W Hiszpanii przebywali też ponownie piloci i myśliwce MiG-29 z Mińska Mazowieckiego, w listopadzie w TLP zadebiutowała załoga samolotu C-295M.
Wiosną piloci F-16 uczestniczyli w ćwiczeniach „Frisian Flag” w Holandii oraz „Desert Hawk” w Izraelu. Z partnerami izraelskimi trenowali w terenie pustynnym i górzystym, bez ograniczeń co do użycia przestrzeni powietrznej oraz w środowisku zakłóceń elektronicznych. W maju na ćwiczenia „Distant Frontier” i „Red Flag” wysłaliśmy aż osiem samolotów F-16 i transportowiec C-130. Piloci szkolili się na Alasce przez miesiąc w misjach ofensywnych i defensywnych, w lotach w dużych ugrupowaniach i na małych wysokościach, w środowisku oddziaływania środków walki elektronicznej, z użyciem prawdziwych środków bojowych.To było wyzwanie szkoleniowe i logistyczne, z którego lotnicy bardzo dobrze się wywiązali.
Sezon ćwiczeń zagranicznych zakończyła grudniowa wizyta sześciu samolotów F-16 z pilotami z Krzesin i Łasku w Grecji. Ćwiczenie „Squadron Exchange” stanowiło dobrą okazję do wymiany z Grekami doświadczeń z eksploatacji tej samej wersji F-16.
- Miniony rok obfitował też w ćwiczenia krajowe.
Ważnym przedsięwzięciem był dyżur w osłonie rozgrywek piłkarskich mistrzostw Euro 2012. Wystawiliśmy do niego dodatkowe pary samolotów F-16, a w rejonach miast-gospodarzy rozmieściliśmy zespoły ogniowe z dywizjonów rakietowych oraz moduły rakiet Grom. W dyżurze brali też udział radiotechnicy. To zadanie przysporzyło wielu doświadczeń, z których skorzystamy w szkoleniu, modernizacji technicznej, organizacji systemu dowodzenia. Jednym ze skutków udziału w osłonie Euro 2012 jest włączenie jednostek Wojsk Obrony Przeciwlotniczej do regularnie odbywanych ćwiczeń „Renegade”.
W 2012 roku odbyły się też połączone manewry sił zbrojnych i układu pozamilitarnego „Anakonda-12”. Siły Powietrzne reprezentowały w nich jednostki lotnictwa taktycznego i transportowego, 7. eskadra działań specjalnych, pododdziały 3. Brygady Radiotechnicznej oraz 3. Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej.
Szczególnym zadaniem było dla nas zorganizowanie VI Światowego Zjazdu Lotników Polskich, towarzyszącego obchodom Święta Lotnictwa Polskiego. Spotkanie z kombatantami i weteranami stanowiło dla nas żywą lekcję historii i patriotyzmu.
- Jak Pan Generał ocenia kolejną turę kontyngentu Orlik?
Od maja do września w misji „Air Policing” żołnierze i myśliwce MiG-29 strzegli po raz czwarty bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii. Za wykazane zdyscyplinowanie i profesjonalizm pochwalili ich zwierzchnicy z NATO. To była najbardziej zapracowana zmiana ze wszystkich dotychczasowych w tej misji, nie tylko polskich. Także i ona przyniosła kilkanaście wniosków, które uwzględnimy w przygotowaniu kolejnej zmiany Orlika. Misja Orlik V odbędzie się w 2014 roku.
- Wspieraliście też polskie kontyngentywojskowe, zwłaszcza ten w Afganistanie. Z jakimi efektami?
26 października wrócił do 8. Bazy Lotnictwa Transportowego w Krakowie zespół lotniczy, który przez dwa i pół roku był częścią polskiego kontyngentu w siłach ISAF w Afganistanie. W siedemnastu zmianach tego zespołu wzięli udział niemal wszyscy piloci i technicy pracujący z samolotami C-295M, w sumie 90 żołnierzy. Wraz z przelotami do Bagram i powrotami do Krakowa, wykonując zadania na rzecz kontyngentu naszego i sojuszników, spędzili w powietrzu 2729 godzin. W przeliczeniu to prawie 114 dni.
Przewidujemy, że nasze lotnictwo transportowe w najbliższych dwóch latach będzie uczestniczyło w wycofywaniu głównych sił naszego kontyngentu z Afganistanu. Właśnie przykład lotnictwa transportowego pokazuje, jak ważnym elementem systemu obronnego państwa jesteśmy. Działamy na rzecz innych rodzajów sił zbrojnych, ale także na rzecz Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 2/2013