XVII MSPO

 


Andrzej Kiński, Michał Sitarski


 

 

 

XVII MSPO

 

Pechowy początek i szczęśliwy finał

 

 

 

Skutki pożaru, który wybuchł w głównej hali F kieleckiego centrum wystawienniczego w przeddzień rozpoczęcia salonu, w niedzielę 30 sierpnia nad ranem, były w tym roku tematem numer 1 targowych rozmów. Chociaż dla niektórych wystawców oznaczały one konieczność podjęcia trudnej decyzji wycofania się z imprezy, a innych zmusiły do przearanżowania swej ekspozycji, XVII MSPO, choć w nieco skromniejszej – nomen omen kryzysowej – postaci, jednak się odbył, potwierdzając swe znaczenie w kalendarzu europejskich wystaw obronnych, a także sprawność i elastyczność swego organizatora – firmy Targi Kielce Sp. z o.o.

 


Feralny pożar całkowicie wyłączył z targów dwie główne hale wystawiennicze targów: F i G. W tej pierwszej przez kilka rannych godzin buszowały płomienie, ta druga uległa zaś zadymieniu podczas pożaru i zalaniu podczas akcji gaśniczej. Kilkudziesięciu wystawców, którzy mieli w nich swe stoiska, w wielu przypadkach już całkowicie gotowe do poniedziałkowego otwarcia, niemal od razu otrzymało od organizatorów propozycję przeniesienia się do, natychmiast udostępnionej, hali D. Decyzja nie była łatwa, ponieważ, ze względu na konieczność pomieszczenia wystawców z dwóch hal, zaoferowane stoiska były znacząco mniejsze i miały jedynie podstawową zabudowę. Jednak absolutna większość „pogorzelców” z tej propozycji skorzystała i w momencie trwania ceremonii otwarcia XVII MSPO wszystko było już w hali D gotowe. Należy w tym miejscu podkreślić, że organizatorzy zachowali się wzorowo błyskawicznie zabudowując tę halę, a także udzielając wszechstronnej pomocy poszkodowanym przy przeprowadzce. Także stoisko wydawcy Nowej Techniki Wojskowej, spółki Magnum-X, które pierwotnie miało znaleźć się w hali G, musiało zostać przeniesione. Jedynie kilka firm i ich partnerów, których stoiska uległy zniszczeniu w pożarze (np. Cenzin) lub nie mieli fizycznej możliwości przeniesienia swych eksponatów (np. IMS-Griffin), całkowicie zrezygnowało z prezentacji. Szacowanie strat trwa, ale dla niektórych firm skutki pożaru są dotkliwe – np. spaliło się stoisko izrelskiego Elbitu, na którym zniszczeniu uległa makieta bezzałogowca Hermes 450, a wieża UT-30, zamontowana na BMP-2, została uszkodzona. Paradoksem jest, że niemal nie doznały uszczerbku, ustawione na stoisku WZM S.A. w hali F, dwa kołowe transportery opancerzone Rosomak. We wtorek 1 września wyjechały one – o własnych siłach – z hali. W ich przypadku uszkodzenia były minimalne i ograniczały się do nadtopienia niektórych zewnętrznych elementów z tworzyw sztucznych, oczywiście pokryte były też warstwą sadzy. Nie ucierpiały wnętrza Rosomaków (oba były zamknięte) ani ich wyposażenie elektroniczne.

Biorąc pod uwagę statystyki, tegoroczny MSPO był skromniejszy od poprzedniej edycji. W tym przypadku przyczyny tego stanu rzeczy należy szukać nie w pożarze, a w światowym kryzysie ekonomicznym, który dotknął oczywiście również branżę obronną. W XVII MSPO wzięło ostatecznie udział ponad 300 wystawców z 25 krajów świata (blisko 100 spoza Polski), a odwiedziło go niemal 13 000 zwiedzających. Kryzys widoczny jest zresztą na wszystkich tegorocznych wystawach obronnych na świecie, nie tylko w Kielcach, ale i w Abu Zabi czy w Londynie. Na krajowym gruncie przejawia się on w niepewności co do faktycznej skali zamówień MON na rok bieżący i przyszły, a wiele wskazuje, że większość przedsiębiorstw polskiej zbrojeniówki odczuje go najsilniej w roku 2010. I bynajmniej niewiele pomogą tu dodatkowe, interwencyjne zakupy sprzętu na potrzeby PKW Afganistan, tym bardziej, że część z nich zostanie ulokowana w firmach zagranicznych. Tak więc MSPO 2010 może być jeszcze skromniejszy.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 10/2009

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter