Zagłada konwoju kontradmirała Tanaki (cz.I)
Michał Kopacz
Zagłada konwoju
kontradmirała Tanaki (cz.I)
7 sierpnia 1942 roku amerykańskie oddziały Marines wylądowały na wyspach Guadalcanal i Florida w południowo-wschodnim końcu archipelagu Wysp Salomona. Tym samym rozpoczęła się pierwsza wielka operacja ofensywna podjęta przez Aliantów na Pacyfiku. Przez kilka następnych miesięcy szala zwycięstwa przechylała się raz w jedną, raz w drugą stronę. Wygrana bitwa pod Santa Cruz pozwoliła japońskiemu dowództwu podjąć kolejną próbę wzmocnienia swojej pozycji na Guadalcanalu. W konsekwencji doprowadziło to do całej serii krwawych listopadowych bitew morskich, stanowiących apogeum walk o tę mającą prawie 6500 km2 wyspę. W ich cieniu pozostają wydarzenia z 14 listopada, dnia przerwy pomiędzy dwiema wielkimi bitwami morskimi – I i II bitwą pod Guadalcanalem.
![](files/artykuly/morze_statki_okrety/msio_2009_06/konwoj.jpg)
O wiele lepiej przedstawiała się sytuacja Marines na Guadalcanalu. Pomimo ciężkich warunków udało się odeprzeć październikową ofensywę oddziałów japońskich. Wybudowano pas startowy dla myśliwców („Fighter One”) i kończono drugi („Fighter Two”). Wyspę opuściły samoloty z lotniskowców (dywizjon myśliwski VF-71 i bombowy VS-71 z zatopionego Waspa oraz bombowy VB-6 z uszkodzonego Enterprise’a). Pozostały jedynie dwa Avengery z dywizjonu VT-8 (z zatopionego Horneta). Na odpoczynek wysłano dywizjon myśliwski Piechoty Morskiej VMF-212, z wyjątkiem ppłk. Harolda „Joe” Bauera, który przejął dowodzenie nad wszystkimi myśliwcami na Guadalcanalu. W pozostawionych dywizjonach, myśliwskich VMF-121 i VMF-122 oraz bombowych VMSB-141 i VMSB-142, wymieniono część pilotów. Na wyspę przybyły pierwsze samoloty nowych dywizjonów Piechoty Morskiej – myśliwskiego VMF-112 (mjr Paul Fontana), bombowego VMSB-132 (mjr Joseph Sailer) i torpedowego VMSB-131. W sumie siły lotnicze zgromadzone na Henderson Field obejmowały 42 samoloty myśliwskie Grumman F4F-4 Wildcat, 24 bombowce nurkujące Douglas SBD-3 Dauntless oraz 3 samoloty torpedowe Grumman TBF-1 Avenger. Kolejne maszyny uzupełnienia miały dotrzeć przywiezione przez lotniskowiec eskortowy Nassau. Na Guadalcanalu bazowała również 347. Grupa Myśliwska armii, w składzie siedmiu myśliwców Bell P-39/P-400 Airacobra. W kolejnych dniach ich liczba wzrosła do 18.
Plan operacji transportowej
W bitwie pod Santa Cruz flota japońska poniosła straty głównie w personelu lotniczym – zginęło wielu doświadczonych i świetnie wyszkolonych pilotów. Poważnie uszkodzone zostały również lotniskowce Shokaku (trafiony 5-6 bombami) oraz mniejszy Zuiho (trafiony dwiema bombami). Oba te okręty wraz z nietkniętym lotniskowcem Zuikaku powróciły po bitwie na wyspy macierzyste. Pomimo braku sukcesów wojsk na Guadalcanalu nastroje w Kwaterze Generalnej pozostawały dobre. Powszechnie podkreślano, że japońskie oddziały były o krok od zdobycia lotniska Henderson Field (osąd ten podparto artykułami z prasy amerykańskiej mówiącymi o strasznych warunkach panujących na wyspie, niskim morale Piechoty Morskiej, jak i o samej bitwie, w której przerwane zostały linie obronne). Japońskie dowództwo z typowym dla siebie bezkrytycznym podejściem do zgłaszanych przez pilotów strat zadanych nieprzyjacielowi sądziło, że udało im się zatopić cztery amerykańskie lotniskowce oraz jeden pancernik (sic!). Niewątpliwie i tu przyczyniły się do tego w jakimś stopniu artykuły prasowe. Już 27 października w „New York Times” pojawiły się informacje o wielkiej bitwie, w której flota amerykańska poniosła ciężkie straty. Kwatera Generalna w Tokio miała więc powody sądzić, że zostało wywalczone względne panowanie na morzu. W konsekwencji postanowiono przerzucić dodatkowe wojska oraz zaopatrzenie na Guadalcanal, by w grudniu przeprowadzić ostateczny atak na amerykańskie pozycje na tej wyspie.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 6/2009