Zanim zmotoryzowano 10. Brygadę Kawalerii. Część III

Zanim zmotoryzowano 10. Brygadę Kawalerii. Część III

Jędrzej Korbal

Wczesną jesienią 1936 roku, w gabinetach Departamentu Dowodzenia Ogólnego MSWojsk. (DDOgn.) przygotowany zostaje referat „Wyniki studiów własnych nad jednostkami zmotoryzowanymi oraz poglądy obce na organizację i użycie oddziałów pancerno-motorowych. Autor opracowania, omawiający zwłaszcza sowieckie brygady i korpusy zmechanizowane, zawarł też w podsumowaniu własną propozycję polskiego odpowiednika tego typu formacji. Ambitna propozycja przedłożona 9 października zakładała bowiem utworzenie jednostki quasi pancernej, gdzie piechota zmotoryzowana pełnić miała w zasadzę rolę uzupełniającą. Mobilny trzon to kompania czołgów niszczycielskich (pościgowych) oraz prawdopodobnie kompania ciężkich samochodów pancernych. Dalej rolę zapory przejmowały pododdziały: armat przeciwpancernych, saperów-pionierów oraz niedoprecyzowane pod względem liczebności i siły ognia oddziały piechoty, motocyklistów i artylerii. Niespełna dwa tygodnie później, 21 października, Sztab Główny wydał oficjalne wytyczne w sprawie organizacji broni pancernych, wśród których istotne miejsce zajmowała alternatywna względem MSWojsk. propozycja dotycząca przyszłych jednostek zmotoryzowanych. To właśnie w tym dokumencie po raz pierwszy pojawia się określenie „Oddział Motorowy” (OM), który co istotne, nie posiadał już nieco ekstrawaganckich jak na polskie warunki, czołgów niszczycielskich (więcej na ten temat w artykułach: Dekada niszczycielsko-szybkobieżna„TWH” 3/2018; Droga ku 10TP. Część 2 „TWH” nr spec. 5/2018; Pancerne pięści Marszałka RydzaTWH” 6/2018).W zamian za to projektowany OMdysponować miał silniejszym pododdziałem piechoty/kawalerii zmotoryzowanej w sile batalionu strzelców, czyli jego liczebnym ekwiwalentem w postaci pułku kawalerii zmotoryzowanej. Co ciekawe jedna z jego kompanii/szwadronów miała poruszać się całkowicie na motocyklach, co oznaczało zaangażowanie kilkudziesięciu maszyn w ramach jednego pododdziału. Ponadto w propozycji gen. broni Wacława Stachiewicza znalazł się oddział przeciwpancerny, batalion ckm, batalion saperów, bateria artylerii motorowej oraz szereg mniejszych pododdziałów, w tym czołgów rozpoznawczych. Ten ogólny konspekt trafił do pracującego od połowy roku zespołu specjalistów, w skład którego wchodzili tak uznani oficerowie, jak płk dypl. Stanisław Sadowski, ppłk dypl. Mieczysław Sulisławski czy ppłk dypl. Jan Hodała. Określany w dokumentach jako „ekipa ppłk. Sadowskiego” organ fachowy pracował również nad szeregiem innych powiązanych zagadnień, jak tworzenie grup pancerno-motorowych z jednostek dyspozycyjnych – zmotoryzowanych tymczasowo baonów strzelców, jednostek artylerii czy pododdziałów ppanc. W niespełna miesiąc zespół przepracował nadesłane wytyczne i 14 listopada złożył szefowi Sztabu Głównego bardziej precyzyjny dokument pod tytułem Oddziały motorowo-pancerne”. Nie wnikając w poruszane kolejno w referacie kwestie, gros uwagi należy skupić na podstawowej dla OM jednostce, czyli na przyszłym pułku kawalerii zmotoryzowanej. W kalkulacji mowa bowiem jeszcze o 2–3 batalionach strzelców, posiadających w swoim składzie organiczne motocyklowe kompanie piechoty oraz kompanię ckm. Pozostałe dwie kompanie w batalionie miały być transportowane na samochodach ciężarowych. Ponadto projekt OM według szefa Sztabu Głównego posiadać powinien pełen batalion ckm oraz batalion przeciwpancerny. Ambitne założenia musiały siłą rzeczy zetrzeć się z brutalną rzeczywistością i prozaicznym brakiem funduszy, nawet w dobie przygotowywanych dla każdego rodzaju broni planów rozbudowy. Udało się, przynajmniej teoretycznie, znaleźć wyjście i z tej sytuacji. Pułkownik dypl. Sadowski zawarł w uzasadnieniu do przedstawionego opracowania również wyraźne rozróżnienie na jednostki z założenia motorowe, obeznane na co dzień ze specyfiką służby w takiej formacji oraz przydzielane do OM klasyczne bataliony piechoty, tylko czasowo i w miarę potrzeb transportowane samochodami. W uwagach wstępnych referatu zaproponowano nawet ujednolicenie terminologii wykorzystywanej na dalszych stronach i tak:

jednostka zmotoryzowana (skrót. „zmot.”) jest to jednostka, która używa trakcji motorowej, (kołowej lub gąsienicowej) zamiast konnej dla przewozu swego sprzętu i bagażu, natomiast jej szybkość marszowa zależy od szybkości elementu zasadniczego (np. piechota, kawaleria, artyleria o ciągu konnym, posiadająca tabory samochodowe),

jednostka motorowa (skrót. „mot.”) – jest to jednostka, która posiada organicznie przydzielony tabor motorowy dla przewozu całego swego składu. Szybkość marszowa takiej jednostki = szybkości motoru w grupie, natomiast sposób walki w terenie nie różni się zasadniczo od sposobu walki jednostek zmotoryzowanych,

jednostka pancerna (skrót. „panc.”) – jest to jednostka wyposażona zarówno w tabor motorowy, jak i mechaniczne środki walki. Jej szybkość marszowa = się szybkości jednostek „mot.”, natomiast sposób walki różni się zasadniczo od walki jednostek „zmot.” i „mot.”, np. sam. panc., czołgi.

Związki taktyczne jednostek pancernych i motorowych zależnie od przewagi czynnika pancernego lub motorowego, nazywać się będą pancernymi lub pancerno-motorowymi.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 1/2020

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter