Zapomniane Sokoły dla Iraku

Zapomniane Sokoły dla Iraku

Wojciech Lorencowicz

Sokoły to dobrzy lotnicy, są jednak wśród nich osobniki, które nie opuszczają gniazda. Podobny los spotkał dwa śmigłowce W-3A Sokół zbudowane przez Wytwornię Sprzętu Komunikacyjnego „PZL-Świdnik”, które nie opuściły zakładu, w którym powstały.

Sprawa dotyczy dwóch śmigłowców PZL W-3A Sokół zamówionych w 2005 roku przez Bumar sp. z o.o. Śmigłowce w wersji VIP zostały wyprodukowane 2006 roku i według ówczesnych cen śmigłowca bazowego i wyposażenia szacunkowo kosztowały w sumie ok. 10 mln USD. Maszyny były przeznaczone dla Iraku, ale zawirowania między Bumarem a kontrahentem sprawiły, że kontrakt nie został zrealizowany. Zapłacone maszyny pozostały na terenie WSK „PZL-Świdnik” i od 14 lat oczekują na nowego nabywcę.

Podobny obrót spraw nie jest na świecie przypadkiem odosobnionym, w przypadku obu Sokołów problem trwa już jednak 14 lat. Przykładowo w 2008 roku hiszpańska Guardia Civil z różnych powodów nie odebrała od firmy Eurocopter zamówionego śmigłowca EC-135, nr seryjny 0689. Stał on pięć lat w siedzibie firmy w Albacete. Po wielu negocjacjach został sprzedany policji chorwackiej. Po przelocie 2400 km do Chorwacji miał tylko 20 godzin nalotu. Najgłośniejsze takie wydarzenie dotyczy trzech śmigłowców AW 101 dostarczonych w 2017 roku do Indonezji. Maszyny pierwotnie były przeznaczone dla Indii, ale po anulowaniu kontraktu z powodu korupcji zostały sprzedane do Indonezji. Pech jednak ich nie opuścił. Kontrakt został zawieszony z tej samej przyczyny i państwo to odebrało tylko jeden egzemplarz. Pozostałe czekają w Indonezji na rozwiązanie problemu.

Śmigłowce

Pechowe Sokoły to egzemplarze nr 37.09.12 i 37.09.14 (wersja 37, seria 9, nr 12 i 14). Zostały wyprodukowane przez PZL-Świdnik SA w połowie 2006 roku, a ich pierwsze uruchomienie miało miejsce w czerwcu. Były przeznaczone dla odbiorcy wojskowego, z przeznaczeniem do transportu sześciu pasażerów VIP. Z różnych względów mają one niezbyt bogate wyposażenie – analogowe wskaźniki, podstawową awionikę, analogowy rejestrator parametrów lotu oraz analogowy rejestrator głosu. Wyposażone są w radiostacje wojskowe i instalacje klimatyzacji z dopuszczeniem wojskowym, niecertyfikowane dla lotnictwa cywilnego. Instalacja przeciwoblodzeniowa jest zdezaktywowana w celu zmniejszenia masy. Śmigłowce nie są i nie były nigdy eksploatowane ani zarejestrowane ani nie opuściły zakładu producenta w Świdniku. Nalot wynosi obecnie 23 godziny dla śmigłowca nr 37.09.12 i 37 godzin dla śmigłowca nr 37.09.14, w tym kilkanaście godzin pracy każdego śmigłowca na ziemi w czasie comiesięcznych obowiązkowych uruchomień silników – Sokół ma bowiem czas pracy na ziemi liczony jako czas lotu.

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 11/2020

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter