Zapomniane okręty Saddama Husajna

 


Łukasz Pacholski


 

 

 

Zapomniane okręty

 

Saddama Husajna

 

 

Na początku lat 80. XX wieku ówczesny przywódca Iraku zamówił we Włoszech 10 fregat i korwet. Jednostki te miały stanowić trzon rozbudowywanej floty i zapewnić bezpieczeństwo transportowi morskiemu największego bogactwa kraju – ropy naftowej, dzięki której Saddam Husajn mógł uzyskać fundusze do dalszego prowadzenia wojny z sąsiednim Iranem. Żadna z zamówionych wówczas jednostek nie dotarła na wody Zatoki Perskiej.

 



W latach 70. XX wieku siły morskie Iraku były stosunkowo skromne, skupione na ochronie niewielkiej, bo liczącej około 50 km linii brzegowej i granicy rzecznej z Iranem. Ich trzonem były jednostki pochodzące z ZSRR oraz Polski – m.in. sześć małych okrętów rakietowych proj. 205 (dostarczone w latach 1971-1977) i osiem proj. 205ER (1974-1976), dwa trałowce proj. 254K (początek lat 70.) i cztery okręty desantowe proj. 773K, pochodzące ze Stoczni Północnej w Gdańsku (1976-1979).

Irak rozbudowuje flotę
Przed objęciem władzy przez Saddama Husajna Irak zamówił w Jugosławii nowe jednostki, które dotarły do kraju do 1980 roku. Były to – okręt szkolny (klasyfikowany jako fregata szkolna) Ibn Khaldoum, który miał pomóc zapoznać się irackim marynarzom z większymi okrętami bojowymi oraz trzy trałowce przybrzeżne (rzeczne) typu Neštin. Kolejne zakupy, po wybuchu wojny z Iranem w 1980 roku, miały być ulokowane już w stoczniach zachodnioeuropejskich. Wybuch rewolucji w Iranie i obalenie popularnego na Zachodzie szacha Mohammada Rezy Pahlawiego doprowadził do skierowania uwagi państw Europy na Irak, który starał się zmodernizować swoje siły zbrojne przy użyciu najnowocześniejszych, dostępnych wówczas, systemów uzbrojenia. Jak powszechnie wiadomo, zbrojenia te miały służyć do rywalizacji z sąsiadem – władze w Bagdadzie obawiały się, że irańska rewolucja religijna rozleje się także na częściowo zamieszkały przez szyitów Irak. Doprowadziło to do otwarcia się tego kraju na pozyskanie broni poza państwami Układu Warszawskiego. W przypadku marynarki wojennej zdecydowano się na zakup zarówno średnich jednostek bojowych wielkości fregaty i korwety, jak i mniejszych ścigaczy rakietowych, okrętów desantowych oraz pomocniczych. Miały one chronić szlaki morskie, którymi eksportowano część ropy naftowej, przed ewentualnymi atakami sił irańskich, górujących wówczas zarówno pod względem liczebnym, jak i technicznym (do momentu obalenia szacha do Iranu dotarły cztery fregaty brytyjskiego typu Vosper Mk 5, znane też jako typ Alvand, oraz 12 ścigaczy rakietowych francuskiego typu La Combattante II). Na szczęście dla Iraku, zmiana rządów w Iranie spowodowała zatrzymanie w Stanach Zjednoczonych budowanych tam czterech niszczycieli rakietowych typu Kouroosh (odmiana amerykańskiego typu Spruance, znana potem szerzej jako typ Kidd). O intratne zamówienia dla Iraku stanęły w szranki stocznie z niemal całej Europy Zachodniej – z Danii, Republiki Federalnej Niemiec, Holandii, Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii oraz Włoch. Większość z nich oferowała swoje standardowe, eksportowe modele, w których uwzględniono wymagania irackie. Na czoło wyścigu wysunęły się dwie propozycje – niemieckiej stoczni Blohm + Voss (jednostki typoszeregu MEKO, budowane wówczas dla Argentyny i Nigerii) oraz włoskiej Fincantieri (wersja fregat typu Lupo, które wówczas powstawały dla Wenezueli i Peru oraz korwety typu Esmeraldas i Wadi M’Ragh przeznaczonych dla Ekwadoru i Libii). Ostatecznie, na początku 1981 roku, wybór padł na Włochów – głównie dzięki przyznaniu kredytu rządowego na zakup okrętów oraz możliwość zamówienia jednocześnie śmigłowców pokładowych (w tym przypadku wytypowano maszyny Agusta AB212, które zakontraktowano w 1984 r.). Poza czterema fregatami i sześcioma korwetami koncern Fincantieri otrzymał też zlecenie na okręt zaopatrzeniowy, którego projekt opierał się na jednostkach typu Stromboli zbudowanych dla włoskiej Marina Militare. Można powiedzieć, że Włosi praktycznie zdobyli większość „tortu” – porażki doznali jedynie w przypadku okrętów desantowych, które przypadły Duńczykom.

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 9/2011

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter