ZKP 524
WOJCIECH WEILER
ZKP 524:
1911 z Československa
W Ameryce stały się ostatnio modne Nineteen Eleven przerabiane na tetetkowy nabój. Tymczasem to żadna nowość, bo takie pomysły rodziły się już sześćdziesiąt lat wcześniej, i to na dodatek w „ludowo-demokratycznej” części Europy! Przedstawiamy krótkie dzieje jedynej w swoim rodzaju Jedenastki z Czechosłowacji – oczywiście strzelającej amunicją Tokariewa.
W dniu 17 maja roku 1952 minister obrony narodowej Republiki Czechosłowackiej wprowadził do uzbrojenia Armii Czechosłowackiej (wówczas jeszcze nie „ludowej”: nazwę Československá armáda zmieniono na Československá lidová armáda w czerwcu 1954 roku, podczas X zjazdu KSČ – Komunistycznej Partii Czechosłowacji) 7,62 mm pistolet samopowtarzalny vz.52. Tworzony pierwotnie na nabój 9 mm x 19 ČZ 513 (STRZAŁ 2/04) uważany był od początku za broń – najdelikatniej rzecz ujmując – problematyczną. Zmiana amunicji na wysokoenergetyczną 7,62 mm x 25 w ostatecznej odmianie pistoletu vzor 52 nie wyszła tej konstrukcji na dobre. Trwałość i parametry bojowe pistoletu pogorszyły się dramatycznie w wyniku rezygnacji z „kapitalistycznej” dziewiątki Parabellum i przejścia na jedynie słuszny nabój radziecki – z którego to zresztą naboju sami Rosjanie w tym czasie już zrezygnowali, wprowadzając zamiast niego amunicję 9 mm x 18 do pistoletu Makarowa, choć najprawdopodobniej w Czechosłowacji o tym nie wiedziano. Vzor 52 traktowany był od samego początku jako prowizorka, a co do jego jakości nikt się nie łudził. Przerażająco niska żywotność potwierdziła się później, kiedy to w Strakonicach wyprodukowano już niemal pełną liczbę zamówionych egzemplarzy. O podejściu władz wojskowych do tej broni świadczy dobitnie fakt, że już majowy rozkaz wprowadzający z 1952 roku zawierał zalecenie natychmiastowego rozpoczęcia prac nad rozwojem nowego pistoletu, podobnego do pistoletu Tokariewa (STRZAŁ 12/07), o osiągach „takich samych, albo i lepszych”. I nie było to tylko czcze gadanie ministra, bo do takich prac rzeczy wiście doszło, zaś ich efektem były prototypy pistoletów kalibru 7,62 mm, powstałe w firmach Česka Zbrojovka w Strakonicach i Konstrukta w Pradze.
Dwaj konkurenci
Konkretne polecenia dotyczące zajęcia się tworzeniem nowego pistoletu nadeszły już w sierpniu 1952 roku. Założenia taktyczno-techniczne obejmowały szereg wymogów, z których podstawowe były dwa: ryglowanie jak w tetetce (czyli przez przekoszenie lufy za pomocą rygli pierścieniowych na lufie, wchodzących w gniazda ryglowe wewnątrz płaszcza zamka) i niezawodne działanie, z dopuszczalną ilością wszelkiego rodzaju nieprawidłowości nie przekracza jącą 0,5%. Celność postawiono na drugim miejscu. Zbrojovka i Konstrukta przystąpiły do tego zadania niezależnie od siebie i z różnymi pomysłami. Jak przyszło co do czego i prototypy ujrzały światło dzienne, to okazało się, że wspólne rozwiązania obu zespołów konstruktorskich ograniczyły się – oprócz narzuconego w założeniach taktyczno-technicznych przekoszenia lufy – jedynie do mechanizmu działania i zatrzasku magazynka umieszczonego u do łu chwytu, dostępnego na równi dla strzelców prawo-, jak i leworęcznych (choć wątpliwe, czy akurat wygodą mańkutów wtedy się kierowano). Pamiętać należy, że w obu przypadkach chodziło o broń konstruowaną od samego początku na jeden z najmocniejszych ówczesnych nabojów pistoletowych, która w dodatku z założenia miała być lepsza od tetetki. A ta – cokolwiek by o niej mówić – była jedną z niewielu konstrukcji dobrze znoszących współpracę z tak potężną amunicją i do tego była pistoletem o ma sie zadziwiająco niskiej w stosunku do osiągów zastosowanego w niej naboju. Zadanie więc proste nie było.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 7-8/2012