ZT – noże bez kompromisu!
WOJCIECH WEILER
ZT – noże bez kompromisu!
Stosowana w różnych dziedzinach życia zasada „zero tolerancji” sprowadza się tak naprawdę do jednego: w niektórych sprawach nie może być kompromisów, bo nie można układać się ze złem, tylko trzeba je zwalczać. Firma KAI USA Ltd. uważa podobnie i nie daje przyzwolenia na bylejakość wyrobów swej marki – Zero Tolerance to noże bez ustępstw!
Grupa KAI USA Ltd. ma obecnie cztery linie produktów, należące do marek Kershaw Knives (scyzoryki, noże codziennego użytku, myśliwskie, turystyczne, wędkarskie, itp.), Shun Cuttlery (ręcznej roboty noże i sztućce kuchenne), KAI Housewares (tańsze noże kuchenne, sztućce i inne ostrości używane w gospodarstwach domowych) oraz Zero Tolerance Knives. Ta ostatnia marka obejmuje wyroby klasy premium, zaprojektowane przez znanych knifemakerów z myślą o pracownikach służb mundurowych oraz innych użytkownikach potrzebujących porządnego noża do używania w ekstremalnych warunkach. Z KAI współpracowały takie nożowe sławy, jak Frank Centofante, Ernest Emerson, Rick Hinderer czy R.J. Martin, ale najważniejszy projektant firmy to Ken Onion.
Onion ma dziś prawie 52 lata, a tworzeniem noży zajął się dość późno, bo dopiero w roku 1991. Pięć lat później nawiązał współpracę z Kershaw Knives, która zaowocowała znaczącym rozwojem firmy i szeregiem charakterystycznych dla stylu Oniona noży – oraz kilkoma patentami z dziedziny ostrych narzędzi. Najsłynniejszym spośród 36 opatentowanych pomysłów autorstwa Oniona jest SpeedSafe, czyli mechanizm wspomagający otwieranie składanego noża. W roku 2008 Ken został członkiem Galerii Nożowych Sław magazynu Blade („Blade” Cutlery Hall of Fame). Oprócz KAI współpracował przy tworzeniu noży Spyderco i CRKT, zajął się też działalnością na własny rachunek, tworząc customowe składaki charakterystyczne, drogie i ekskluzywne.
Oba prezentowane tu noże Zero Tolerance wyszły spod jego ręki, a do testów otrzymaliśmy je bezpośrednio od producenta po tegorocznych targach IWA OutdoorClassics 2014. Marka ZT to elitarna linia produktów wykonywanych z najlepszych materiałów, będąca odpowiedzią na zapotrzebowanie na wytrzymałe i niezawodne noże taktyczne dla formacji militarnych i policyjnych. Noże te sprawdzają się świetnie w ciężkich warunkach i ze względu na konkretny „zapas mocy” uchodzą za niezniszczalne nawet przy nadużywaniu. Markę reklamuje hasło Serious missions – serious knives.
Opakowanie
Noże dostajemy zapakowane w kartonowe pudełka – ładne i porządne, na których znajduje się nazwa marki, logo ZT, informacja że sprzęt „zbudowano w Ameryce” oraz naklejka zawiadamiająca o konkretnym modelu i wykończeniu noża, który siedzi w opakowaniu. Składak w pudełku dodatkowo zabezpieczony jest kopertą z bąbelkowej folii. W komplecie dostajemy instrukcję obsługi w formie niewielkiego, ale bardzo przejrzystego prospektu. Dowiemy się z niego, jak nóż otwierać za pomocą kołka, a jak flipperem, na co uważać w składakach z systemem wspomagania otwarcia, w jaki sposób wyłączać blokadę i zamykać klingę, jakie mamy możliwości noszenia ZT z klipsem umocowanym na przednim lub tylnym końcu rękojeści, w jaki sposób należy czyścić i smarować oraz jak skutecznie ostrzyć. Jest też o wykończeniach klingi, ograniczonej gwarancji dożywotniej i wyłączeniach odpowiedzialności cywilnej producenta. Słowem: mamy tu porady, jak dbać o naszą nową zabawkę i na co zwracać szczególną uwagę. Część z nich średnio rozgarniętemu Europejczykowi może wydać się zbyt oczywista, by o tym pisać. Ale w Stanach nie ma zbyt oczywistych rzeczy – o wszystkim warto informować w kraju, w którym klient wytoczył proces sprzedawcy drogich cygar za to, że ten nie napisał iż po wypaleniu cygaro zniknie, bo zamieni się w dym i popiół...
Po wzięciu pudełka i przed otwarciem, czując jego masę w dłoni wiele osób pomyśli z nadzieją „O! Pewnie się pomylili i wsadzili tam dwa noże!”. Nic z tego: nóż w środku jest jeden, za to naprawdę bardzo, ale to bardzo solidny.
Pierwsze wrażenie
Zero Tolerance 0300 to okręt flagowy amerykańskiego producenta, model 0350 jest – jak głosi firma – o 10% mniejszy od 0300. Ani jeden, ani drugi nie jest bardzo dużym nożem. Tymczasem ich forma sprawia, że mniejszy (otwarty ma 197 mm długości) wydaje się wielkim, a większy (220 mm) – olbrzymim! Oba mają nieprzeciętnie szerokie klingi i równie szerokie rękojeści, oba są też do siebie bardzo podobne. Sporo ważą (ZT 0350 ok. 165 g, ZT 0300 – ok. 235 g) i dzięki temu każdym z nich można niemal zabić bez rozkładania, a przynajmniej ogłuszyć: wystarczy zdzielić wroga przez łeb i pozamiatane! Pancerna budowa i konkretna masa pozwalają oczekiwać ponadstandardowej wytrzymałości, poza tym oba noże są bardzo ładne, mają ciekawą i od razu rozpoznawalną formę charakterystyczną dla prac Kena Oniona, z obłymi liniami i zmienną krzywizną ostrza. A do tego sprawiają wrażenie wykonanych starannie i wykończonych wyjątkowo porządnie.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 11-12/2014